Advertisement
Menu

Turystyka stadionowa, czyli mecz i o wiele więcej

Artykuł sponsorowany

Obok muzeów, architektury czy słynnych ulic, celem wycieczek turystycznych coraz częściej stają się stadiony piłkarskie. Oglądanie meczu może być tylko punktem wyjścia do poznania futbolowej kultury.

Jest rok 1943. 48-letni Santiago Bernabéu, wybrany właśnie na prezesa Realu Madryt marzy o nowym obiekcie dla swojej drużyny, bo dotychczasowy stadion Chamartin robi się dla kibiców zdecydowanie za ciasny. Wkrótce zapada więc decyzja o budowie nowego stadionu. 14 grudnia 1947 roku, na mieszczącej już 75 tys. kibiców arenie rozegrany zostaje pierwszy mecz. „Królewscy” pokonują 3:1 portugalską drużynę Os Belenenses. Tak zaczęła się historia „Nowego Chamartin”, które 10 lat później zmieniło nazwę na stadion im. Santiago Bernabéu. W ten sposób klub uhonorował prezesa, który poprowadził klub do największych trofeów.

Ciekawe historie skrywa wiele obiektów na całym świecie. Ich odkrywanie to pasja tzw. groundhopperów, czyli osób zajmujących się turystyką stadionową. To hobby, które łączy w sobie miłość do futbolu, podróże i chęć poznawania nowych kultur. Najbardziej wytrwali potrafią odwiedzić nawet kilkaset lokalizacji w ciągu roku, a nieoficjalny rekordzista - Niemiec Ansgar Spiertz oglądał mecze w sumie w 86 krajach i na ponad 1900 arenach.

W Polsce turystyka stadionowa dopiero się rozwija, ale za granicą groundhopperzy mają nawet własne organizacje, jak m.in. „Klub 92”, działający w Wielkiej Brytanii i zrzeszający osoby, które były na obiektach wszystkich drużyn występujących aktualnie w najwyższych ligach w Anglii i Walii. To często miejsca o bogatej historii, pamiętające wyjątkowe chwile w dziejach futbolu.

Na takich stadionach rozgrywane są też mecze fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Lizboński Estadio da Luz to arena finału mistrzostw Europy 2004, na pierwowzorze paryskiego Parc de Princes finiszowała pierwsza edycja Tour de France, a na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán odbył się pamiętny półfinał mistrzostw świata w 1982 roku.

Szansę zobaczenia meczu Ligi Mistrzów na jednej z tych słynnych aren daje akcja Heinekena „Wejdź do gry”. Codziennie można wygrać w niej wyjazd na jedno ze spotkań tych elitarnych rozgrywek. Każdy zwycięzca, poza biletem na mecz ma zagwarantowany też przelot, hotel i wyżywienie. Program wyjazdu obejmuje także zwiedzanie stadionu i inne piłkarskie atrakcje, aby nie tylko doświadczyć najlepszych, sportowych emocji, ale poznać też futbolowe kultury Europy.

A co poza meczami mają do zaoferowania stadiony? W muzeum madryckiego Santiago Bernabéu znajdziemy m.in. kolekcję 10 Pucharów Mistrzów, zdobytych przez Real Madryt, ekran wyświetlający wszystkie gole Cristiano Ronaldo, czy interaktywne makiety prezentujące historię obiektu. Potem możemy wejść na murawę, usiąść na ławce i poczuć się jak trener najlepszej klubowej drużyny Europy. Dzięki Heinekenowi możesz zobaczyć takie miejsce za cenę jednego piwa.

Żeby włączyć się do loterii wystarczy kupić piwo Heineken, wejść na stronę heineken.com.pl i wpisać kod spod kapsla lub zawleczki. Każde zgłoszenie bierze udział w codziennych losowaniach i zwiększa szansę na wygraną. Poza wyjazdem na mecz do wygrania są także inne atrakcyjne nagrody – konsole PlayStation 4 z zestawem VR oraz pięciolitrowe kegi piwa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!