Advertisement
Menu
/ marca.com

Marcos Llorente: Trudno byłoby mi nie grać

Wywiad z wychowankiem

Wychowanek Realu Madryt przebywający obecnie na wypożyczeniu w Deportivo Alavés, Marcos Llorente, udzielił wywiadu dla MARCA Plus, czyli internetowego wydania specjalnego hiszpańskiej gazety. Młody pomocnik sporo mówił o Królewskich, o swoich planach na przyszłość, a także o tym, jakie odczucia towarzyszą mu podczas pobytu w Vitorii.

Latem postawiłeś na Alavés i nie wychodzisz na tym źle. Masz miejsce w pierwszym składzie w drużynie, która lepiej się czuje grając piłką, bez problemu powinna utrzymać się w lidze i zagra w finale Pucharu Króla, a sam zadebiutowałeś w reprezentacji do lat 21.
Tak, to prawda, że sprawy układają się dla mnie dobrze. Kiedy odchodziłem z Realu, miałem wiele wątpliwości co do tego, czy podjąłem odpowiednią decyzję. Opuszczałem klub w poszukiwaniu minut i tutaj je otrzymuję. Jestem zauroczony Vitorią i bardzo rozwijam się jako piłkarz.

Wszyscy dobrze mówią o Pellegrino jako trenerze i projekcie Alavés w ogólności. Dlaczego?
To normalne, bo gramy świetny sezon. Pellegrino wyciąga to co najlepsze z każdego z nas. Dobrze spisaliśmy się w pierwszej części rozgrywek i zakwalifikowaliśmy się do finału Pucharu Króla. Alavés na przestrzeni lat rozwija się pod każdym względem. To klub z wielkimi ambicjami.

Jakie są aspiracje Alavés?
Naszym celem jest zachowanie ciągłości, ale jeśli będziemy trwać w rozwoju, zaczniemy aspirować do większych rzeczy. Mamy ekipę zdolną do tego.

W jaki sposób wzbogacasz swe doświadczenie piłkarskie?
Przechodzę przez mój pierwszy etap stałej gry w Primera División i nabywam doświadczenia zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i mentalnej.

Masz na względzie, że twój etap w Vitorii ma ograniczony termin ważności?
To jasne, że mam tutaj tylko rok wypożyczenia, ale obecnie jestem w tym klubie i dam dla niego z siebie wszystko. Deportivo Alavés to zespół, który obdarzył mnie stuprocentowym zaufaniem od pierwszego momentu. Zaskoczyło mnie to, bo przybyłem tutaj z Segunda B. Zawsze będę za to wdzięczny.

Miałeś zawroty głowy lub odczuwałeś strach po odejściu z Realu po tylu latach?
Strach z powodu odejścia – nie, wręcz odwrotnie. Chciałem przeżyć to doświadczenie. Bałem się jednak tego, jak potoczą się tutaj sprawy, czy będę dostawać minuty… Ale na dziś mogę powiedzieć, że była to najlepsza możliwa decyzja.

Jesteś podobny do takich graczy jak Carvajal, Morata, Lucas Vázquez czy Casemiro, którzy po jakimś czasie poza Realem Madryt wrócili, a teraz triumfują?
Przypominam ich pod tym względem, że oni także odeszli z Realu w poszukiwaniu minut, ale sporo muszę jeszcze przejść, aby dotrzeć tam, gdzie oni.

Zidane do ciebie dzwoni? Często z nim rozmawiasz?
Nie, nie rozmawiamy.

To, że on jest na ławce trenerskiej, jest dla ciebie plusem?
Jest to dla mnie przewaga pod tym kątem, że już mnie zna i wie, jaki jestem. Spędziliśmy razem dwa lata i wie, co mogę wnieść do zespołu, ale nic więcej.

Latem chciałeś zostać. Kto sprawił, że zmieniłeś zdanie?
Chciałem przepracować w klubie okres przygotowawczy, aby zobaczyć, jak zapatrują się na mnie w zespole. Moje odczucia były normalne, ale też takie, że nie będę mógł się cieszyć z wielu minut na boisku. Wówczas rozmówiłem się z moją rodziną i zdecydowałem się odejść.

Żałowałeś, widząc, do jakich kontuzji w doszło zespole, dzięki czemu mógłbyś rozegrać dziesięć spotkań z rzędu w pierwszym składzie?
Wcale. Jestem tutaj bardzo zadowolony i nie żałuję decyzji, którą podjąłem. Tu rozgrywam więcej niż dziesięć meczów (śmiech). Nigdy nie wiesz, co może się stać w ciągu rozgrywek, gdyby tak nie było, łatwiej można byłoby dokonywać wyborów i nikt by się nie mylił. Co więcej, kto mnie zapewni, że zagrałbym w tych dziesięciu potyczkach?

Wychowankowi trudniej jest zadomowić się w zespole na tak wymagającej pozycji jak środkowy pomocnik?
Uważam, że w Realu Madryt trudno jest zadomowić się na jakiekolwiek pozycji, bo są tam najlepsi piłkarze na świecie. Tak, to prawda, że na mojej pozycji wymaga się dojrzałości i doświadczenia, chociaż nie sądzę, aby dojrzałość musiała iść w parze z wiekiem.

Mówi się, że masz w sobie sporo z Xaviego, ale także z Xabiego Alonso. Jeśli dodamy do tego twoje możliwości fizyczne, otrzymamy totalnego środkowego pomocnika. Co jest dla ciebie kluczowe?
Cóż, to wielcy piłkarze, tak więc liczę, że pewnego dnia będę ich przypominać. Zawsze mówię, że kluczem dla mnie jest dobrze się odżywiać, ciężko trenować i odpoczywać, reszta wyjdzie sama. Chcę brać przykład i naśladować dobre rzeczy od każdego z nich.

Mówi się także, że sporo zawdzięczasz rodzinie, ale w rzeczywistości twoja historia opowiada o graczu, który sam się rozwija, prawda?
Nikomu nie daje się prezentu w postaci gry w Primera División za to, że jest „synem tego” lub „bratankiem tamtego”, to miejsce zdobywa się samemu. Jedyną przewagą, jaką mogłem mieć, były ich rady, bo przeżyli już to wszystko i wiedzą, co jest dla mnie dobre.

Widzisz siebie na tej samej półce co Casemiro, Kroosa, Modricia albo Kovačicia?
Jeśli chodzi o poziom rywalizacji, to widzę siebie na tym samym poziomie. Ostatecznie każdy ma swoje zalety i wady.

Przy poziomie, na jakim oni grają, trudniej jest myśleć o powrocie do Realu Madryt?
Oczywiście, że trudno jest wrócić do Realu Madryt, bo grają tutaj najlepsi. Na tę chwilę jednak nie myślę o powrocie, jestem skoncentrowany na grze i rozwijaniu się jako piłkarz. Na koniec sezonu zobaczy się, czy jestem gotowy do powrotu czy nie.

Jeśli nie będziesz miał miejsca w pierwszym składzie, poszukasz kolejnego wypożyczenia czy zostaniesz jak gracze typu Nacho lub Lucasa, którzy bez bycia zawodnikami pierwszego wyboru, są ważnymi ogniwami zespołu, a nawet reprezentantami kraju?
Do czasu aż nie znajdę się w takiej sytuacji, nie będę wiedzieć, jak odpowiedzieć, ponieważ byłaby to skomplikowana decyzja. Mogę ci powiedzieć, że lubię piłkę nożną i trudno byłoby nie grać.

Wiesz, że Lopetegui myśli o tobie w kontekście pierwszej reprezentacji?
Nie wiem o tym. Szczerze, obecnie o tym nie myślę. Patrzę na to z dystansu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!