Escribá: Jeżeli za protesty należy wyrzucać, wyleciałem słusznie

W pomeczowym wywiadzie dla stacji Movistar+ trener Villarrealu, Fran Escribá, skomentował swoje wyrzucenie z ławki rezerwowych. Wyraził też zadowolenie z postawy swojej drużyny w pierwszej godzinie gry, kiedy prowadziła z Królewskimi 2:0.

Dobry wieczór, Fran. Pierwsze pytanie: Dlaczego cię wyrzucili? Co powiedziałeś czwartemu sędziemu?
Za protesty, które uważam za normalne przy takim napięciu. To było po akcji z karnym, dla nas go nie było, więc protestowaliśmy. Logiczne. Ale ani razu nie padło żadne słowo nie na miejscu, to były po prostu żywiołowe protesty. Jeżeli za protesty należy wyrzucać, zostałem wyrzucony słusznie.

Czyli według was ręka Bruno była przypadkowa? Nie było karnego?
Szczerze mówiąc, nigdy nie komentuję pracy sędziów. Bardzo szanuję ich decyzje. Co roku mamy odprawy z arbitrami, na których poznajemy przepisy co do zagrań ręką i innych. My nie widzieliśmy zamierzonej ręki, więc protestowaliśmy. Jednak jak już powiedziałem, nie chcę mówić o sędziach. Wykonują swoją pracę jak najlepiej umieją, co powtarzałem wielokrotnie. Czy podejmą decyzję na moją korzyść, czy na niekorzyść, staram się zachować szacunek i dystans.

Oczywiście porażka boli bardzo, ale przez pierwsze pięćdziesiąt minut graliście dobrze i pozostawiliście po sobie świetne wrażenie.
Drużyna pokazała się dobrze na tle takiego rywala jakim jest Real Madryt. Było niesamowicie, bo mieliśmy swoje okazje. Prowadziliśmy 2:0, mogliśmy strzelić więcej. Wrażenie zostało dobre, ale oczywiście czujemy gorycz porażki. Teraz musimy skupić się na meczu z Osasuną, który nie będzie łatwy, bo drużyna znajduje się w trudnej sytuacji. Wymagania będą maksymalne.