Advertisement
Menu

Koszykarze znowu poczekali do końca

Real Madryt pokonał Emporio Armani (94:89)

Kiepski początek i udana końcówka meczu staje się powoli klasycznym scenariuszem pisanym przez koszykarzy Realu Madryt. Rozprawili się oni na własnym parkiecie z EA7 Emporio Armani, ale sukces zagwarantowali sobie dopiero w ostatnich minutach starcia. Wygrali je różnicą pięciu punktów (94:89) i zachowali wywalczoną w minioną środę pozycję lidera Turkish Airlines EuroLigi.

Nie pierwszy raz w tym miesiącu zawodnicy madryckiego składu rozpoczęli mecz bardzo nieśmiało, a może i nawet ospale. Nie śpieszyli się z rozgrywaniem akcji, nie przykładali się do obowiązków obronnych. Całe szczęście przeciwnik nie potrafił tego wykorzystać i jedyne, co mógłby uznać za sukces, to uparte trzymanie się blisko gospodarzy (22:18).

Zmiennicy nie wnieśli dużo do gry, stąd rywalizacja utrzymywała się na wyrównanym poziomie, bez wyraźnego lidera. Wolniejsze tempo akcji i liczba błędów wynikała z pewnością ze zmęczenia środowym meczem i podróżą. EA7 Emporio Armani, dzięki świetnej skuteczności i serii ośmiu punktów zdobytych z rzędu, tuż przed zakończeniem pierwszej połowy dobrało się do prowadzenia (46:49).

Pablo Laso miał po przerwie zastrzeżenia do pracy podopiecznych w obronie, zwłaszcza w sytuacjach „jeden na jednego”. Przeciwnicy zdobywali za dużo punktów z łatwych pozycji. Madrytczycy zareagowali, ale agresywne krycie dostarczyło większej liczby przewinień. Gości udało się wyprzedzić po kilku minutach, ale tylko na chwilę. Włożyli oni w tę rozgrywkę za dużo wysiłku, aby odpuścić przy pierwszej okazji.

Zgodnie z ostatnim przyzwyczajeniem, koszykarze Realu Madryt poczekali z wyjaśnieniem pojedynku do samego końca. Nie zagrali rewelacyjnie, ale wyraźnie lepiej niż przed przerwą, szczególnie na własnej połowie boiska. Organizatorem ruchu był oczywiście Sergio Llull, odpowiedzialny tego wieczoru za dwadzieścia punktów zespołu.


94 – Real Madryt (22+24+23+25): Llull (20), Taylor (5), Mačiulis (3), Reyes (4), Ayón (10) – Randolph (7), Draper (-), Nocioni (-), Dončić (17), Carroll (16), Hunter (12), Thompkins (-).

89 – EA7 Emporio Armani (18+31+24+16): Hickman (9), Kalnietis (4), McLean (9), Sanders (8), Mačvan (8) – Raduljica (12), Dragić (13), Pascolo (-), Cinciarini (4), Abass (2), Simon (20).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!