Advertisement
Menu

Ostatnie rozdanie na Pizjuán

Przed meczem z Sevillą

Real Madryt ma szczęście. Bardzo dużo szczęścia. Przede wszystkim dlatego, że jego trenerem jest Zinédine Zidane. Kiedy wielu „ekspertów” przewidywało, że styczeń zniszczy zmęczonych podobno Królewskich, Francuz do spółki z Antonio Pintusem zaczął planować trzy kroki naprzód. I choć może powtarzać, że dla niego liczy się zawsze tylko najbliższy mecz, wszyscy wiemy, że na razie w doskonały sposób zarządza kadrą, nie tylko w krótkiej perspektywie, co zupełnie nie współgra z jego deklaracjami.

Okres w okolicy trójmeczu z Sevillą jest jednym z najtrudniejszych w całej karierze trenerskiej Zizou. Na razie wychodzi z niego bez szwanku, zapewniwszy Królewskim awans do ćwierćfinału Pucharu Króla (6:3 w dwumeczu). Nastroje wśród madridismo są tym lepsze, że passa meczów bez porażki trwa. Niejednokrotnie Los Blancos ratowali się w ostatnich minutach, co wynika nie tylko z dużego szczęścia, lecz przede wszystkim z ambicji. Nie widzimy już, brzydko mówiąc, kupy dobrych piłkarzy, lecz drużynę. Każdy walczy za każdego. Jest jedność. Wyniki budują atmosferę, dlatego w obecnej sytuacji po prostu nie mogło być inaczej.

Dobre nastroje to oczywiście niejedyne dla nas świetne wiadomości. Do gry wraca Cristiano Ronaldo, który wreszcie nauczył się oszczędzać samego siebie i nie naciska na to, by grać we wszystkich meczach od deski do deski. Wygląda na to, że zaczął wierzyć, że drużyna potrafi poradzić sobie także bez niego. I to wcale nie świadczy źle o jego formie. Dziś po raz pierwszy w tym sezonie zagra przeciwko swojemu ulubionemu rywalowi. Nikomu innemu nie trafia tak często. Zdobył 22 bramki, a na Sánchez Pizjuán w siedmiu występach wpisał się na listę strzelców jedenastokrotnie.

Gros osób może sądzić, że znacznie większy wpływ na poczynania drużyny ma Luka Modrić. Chorwacki geniusz także mógł ostatnio nieco odpocząć i naładować akumulatory na potyczkę z Sevillą. Ostatni, dzisiejszy mecz wydaje się tym najważniejszym. Królewscy walczą o ligowe trofeum i choć rywale regularnie tracili ostatnio punkty, czas wreszcie zostawić w tyle także Andaluzyjczyków, którzy zaliczają jeden z najlepszych ostatnio sezonów. Nie tylko w lidze – znakomicie szło im w Lidze Mistrzów, w której potrafili postawić się Juventusowi.

Królewscy liczą mecze bez porażki z rzędu, jednak ważna statystyka dotyczy też wyjazdowych spotkań Realu Madryt w Primera División. Nie przegrali oni od 399 dni, chociaż w międzyczasie dwukrotnie byli na Camp Nou. Atmosfera w Sewilli będzie dziś jednak znacznie trudniejsza niż podczas przeciętnej wizyty w stolicy Katalonii. Wszystko za sprawą okrzyków i gestów w stronę Sergio Ramosa i odpowiedzi kapitana Realu Madryt. Z kulisami całej sprawy możecie zapoznać się na łamach naszego portalu.

Zidane nie zamierza nikogo oszczędzać. Sevilla również ma o co walczyć. Lekceważenie jej w dłuższej perspektywie nie ma sensu. W Pucharze Króla pokazała, że w piłkę grać potrafi nie tylko pierwsza jedenastka, lecz także solidna ławka. Każdy może zastąpić każdego. Dzięki swojej grze i gorącej atmosferze na trybunach stworzyła twierdzę. W czwartek zdobyć jej nie mógł Real Madryt, który mimo awansu niesłychanie się męczył, a wcześniej na Pizjuán poległy Atlético, Las Palmas, Valencia, Málaga, Alavés, Betis i Espanyol.

Bez dwóch zdań mecz wicelidera z liderem na stadionie tego pierwszego to mecz kolejki. Realowi Madryt punkty zwrotne nie są potrzebne, ponieważ w tej chwili jest na bardzo dobrej drodze do kolejnych zwycięstw. Nie można jednak nie zauważyć, że zwycięstwo akurat dziś może być kolejnym ogromnym krokiem w stronę mistrzostwa Hiszpanii. Przewaga punktowa jest bezpieczna, rekord jest ważny, ale dziś nie chodzi o jeden punkt. W Realu Madryt zawsze chodzi o trzy punkty.

Początek meczu o 20:45. Transmisja na kanale Eleven w platformie Player.pl i w STS TV.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!