Advertisement
Menu
/ Airwolf

Zwycięstwo!

W meczu z ostatnią w lidze Numancią Real Madryt miał...

W meczu z ostatnią w lidze Numancią Real Madryt miał łatwo zwyciężyć. Å?atwo jednak nie było - być może na grę Królewskich wpłynęła zmrożona murawa lub świadomość, że w razie porażki Barcelona odskoczy na dziesięć punktów. W każdym bądź razie, ostatecznie trzy punkty wędrują do Madrytu.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od dominacji gości. Real próbował spokojnie zdobyć przewagę, nastraszyć przeciwnika swoją - jak się okazało w dalszym biegu wydarzeń nie za wielką - siłą. Pierwsza wyśmienita okazja dla Królewskich miała miejsce w 10 minucie, gdy Owen nie trafił z pięciu metrów. Teoretycznie to Real wciąż atakował, ale i Numancia doszła do kilku groźnych sytuacji, w których swym wybitnym kunsztem popisywać się musiał Iker Casillas. Nasi ulubieńcy tymczasem albo po prostu nie trafiali w bramkę, albo też w ogóle nie dochodzili do piłki. Już ja widzę, jak będą się usprawiedliwiać złym stanem murawy. Wreszcie stało się to, co stać się musiało. Ivan Helguera sfaulował w polu karnym przeciwnika i arbiter wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Tevenet. Uderzył po ziemi, tuż przy lewym słupku, ale „el crack total” Casillas obronił! Podrażnieni Królewscy próbowali odpowiedzieć, ale ani strzał Figo z dystansu ani lob Salgado nie przyniosły skutku. Ostatnia okazja w tej połowie to 40 minuta – po kontrze Numancia dwukrotnie wywalczyła rzut wolny w okolicach pola karnego, ale z obu tych stałych fragmentów gry nic nie wyszło.

Do drugiej połowy Królewscy przystąpili w niezmienionym składzie. Już po 3 minutach Owen o mało nie pokonał Alvaro Nuneza. Niestety po jego… dośrodkowaniu piłka trafiła w poprzeczkę. Co się odwlecze to nie uciecze. Choć w międzyczasie żółtą kartkę zobaczył Gravesen (w sumie nie tylko on, ale to właśnie jemu została ona pokazana), to już (albo i dopiero) w 63 minucie trafił się nam rzut wolny 10 metrów od pola karnego, który Beckham wyśmienicie zamienił na bramkę. Co zaś tyczy się Gravesena, to wiele już nauczył się w Hiszpanii. Między innymi tego, że nie zauważa się tam zagrań ręką we własnym polu karnym, więc bez konsekwencji popełnił takie właśnie przewinienie w 65 minucie. W 72 minucie na boisku pojawił się Płowowłosy czyli Guti (zmienił Luisa Figo) i pokazał się ze zdecydowanie dobrej strony. To właśnie on w 83 minucie rozpoczął akcję, którą następnie kontynuował Owen, a zakończył wyśmienicie zdobytym golem Michel Salgado. Potem nadzeszła 88 minuta – Casillas pokonany strzałem głową Miguela Lopeza i… zaczęła się nerwówka. Dwukrotnie w doliczonych trzech minutach swym kunsztem popisać się musiał Iker Casillas. W końcu jednak usłyszeliśmy tak upragniony ostatni gwizdek. 3 punkty dla Realu Madryt!

Trzeba jednak przyznać, że są to 3 punkty wywalczone w kiepskim stylu. Brawa należą się głównie Beckhamowi i Gutiemu, a pięciominutowa owacja na stojąco - Ikerowi Casillasowi!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!