Advertisement
Menu

Zabrakło niewiele

Koszykarze przegrali w Moskwie

Moskwa po raz kolejny przywitała koszykarzy Realu Madryt opadami śniegu, minusową temperaturą i wysoko postawioną poprzeczką. Druga kwarta, bardzo słaba w wykonaniu gości, jak i świetna gra Nando de Colo okazały się decydujące dla losów meczu z CSKA. Królewskim zabrakło w końcówce jednego punktu, aby doprowadzić do dogrywki (91:90). Ponieśli drugą porażkę z rzędu i drugą w tej edycji EuroLigi, tym razem w hali obecnych mistrzów rozgrywek.

Dimitrios Itoudis łapał się za głowę, gdy widział, jakie błędy popełniali jego podopieczni na samym początku starcia. Spodziewano się po nich kontrolowania przebiegu meczu i narzucenia własnych warunków, tymczasem mieli oni kłopot z przebiciem się przez obronę gości. Posyłali piłki w trybuny, byli bezsilni w walce o zbiórki, słabo prezentowali się także na własnej połowie boiska. Trzynaście punktów różnicy było małą niespodzianką (8:21).

Pablo Laso zaskoczył przeciwnika dość nietypową rotacją, z Luką Dončiciem i Felipe Reyesem grającymi od pierwszej minuty. Madrytczycy radzili sobie tak udanie nie tyle dzięki taktyce, co skrupulatnej pracy w obronie. Nietrudno się więc domyślić, że gdy w ich grze zagościły rozkojarzenie i niedbałość, role natychmiast się odwróciły. Zawodnicy CSKA Moskwa, prowadzeni przez Nando de Colo, najpierw odrobili kilkanaście punktów straty, a następnie sami uciekli na podobną odległość (49:36).

Koszmarna druga kwarta przyniosła zawodnikom Realu Madryt ledwie dwanaście punktów, ale wcale nie odebrała im ochoty do gry. Kibice nie doczekali się co prawda kolejnego przełomu i dominacji jednej z drużyn, ale sytuacja na parkiecie uległa zmianie. Rywalizacja stała się bardziej zacięta i taka była już do ostatniej syreny. Jeszcze trzy sekundy przed końcem drużyny dzieliły tylko trzy punkty (91:88), ale szansy na wyrównanie nie wykorzystał Sergio Llull. Jego nieudaną próbę z dystansu dobił Jaycee Carroll, ale tylko za dwa punkty.


91 – CSKA Moskwa (17+32+24+18): De Colo (28), Jackson (-), Fridzon (9), Woroncewicz (2), Augustine (3) – Teodosić (15), Antonov (-), Higgins (6), Chriapa (5), Kurbanow (13), Hines (10).

90 – Real Madryt (26+12+30+22): Llull (21), Dončić (9), Mačiulis (11), Reyes (7), Ayón (10) – Randolph (8), Draper (-), Fernández (6), Nocioni (3), Carroll (13), Hunter (2).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!