Advertisement
Menu
/ MARCA

Bez Casemiro para Modrić-Kroos

Analiza meczu z <i>Marki</i>

Autorem poniższej analizy jest Enrique Ortego z dziennika MARCA. Tutaj znajdziecie załączony do tekstu obrazek z taktyką z pierwszej połowy i zmianami na drugą.

Real Madryt zgarnia punkty i idzie dalej. Jego kadra daje tyle możliwości, że wydaje się, iż Królewscy za każdym razem obierają inną drogę do wygranej. Nawet gdy brakuje Cristiano i Bale'a, dwóch największych odnośników zespołu w ofensywie, to drużyna sobie radzi.

Jeśli w środę ekipa Zidane'a wygrała dzięki dumie i tej niezmierzonej zdolności do odwracania najgorszych sytuacji, to wczoraj odwołała się do klasy i oportunizmu. Ocena gry Realu nie wychodzi jednak na razie poza dobrą.

Klasa pozwoliła Królewskim przetrwać agresywną, w szerokim znaczeniu słowa, postawę Espanyolu, który był dużo bardziej intensywny i odważniejszy niż w pierwszych trzech spotkaniach. Oportunizmem było zdobycie „brameczki” już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy i życie z tej renty w drugiej połowie, w której drużyna zwiększyła dominację i kontrolę.

James cierpiał w drugiej linii, ale strzelił
Zidane chciał dać odpocząć Kroosowi, ale musiał wprowadzić go na boisko już po 20 minutach, bo Casemiro otrzymał nieszczęśliwe kopnięcie od tyłu z cyklu tych, które potrafią mocno naruszyć ścięgna Achillesa.

Wejście Niemca było swoistym lekarstwem dla drużyny. Od razu ustawił się 20 metrów przed tradycyjną pozycją Brazylijczyka i popchnął do przodu cały zespół, wydobywając go z dziury, do której pressingiem i walką o każdą piłkę zepchnął go rywal. Po tej wymuszonej zmianie Real zaczął grać na połowie rywala i zagrażać Diego Lópezowi, który do tamtego momentu obserwował mecz ze sporego dystansu.

Lucas i Asensio zastąpili wielkich nieobecnych, a środkowym napastnikiem był Benzema, który interpretuje tę pozycję na swój sposób. Zidane nie komplikował sobie życia. Postawił na naturalnych zmienników, którzy są przyzwyczajeni do gry na bokach.

James w teorii miał zajmować miejsce Kroosa i wykonywać pracę lewego środkowego pomocnika. Nie udawało mu się to. Jego forma fizyczna ciągle nie pozwala mu na ciągłe bieganie w obu kierunkach. Cały czas zostawał bliżej Benzemy niż Modricia i łamał środek pola. Jego występ uratował gol. Ładna bramka, którą wypracował sobie sam.

Modrić też może grać za Casemiro
Świadomy sytuacji Zidane po przerwie zminimalizował ryzyko. Uwolnił Jamesa, a potem Isco, na pozycję mediapunty i postawił na grę czwórką pomocników. Z 4-3-3 do 4-4-1-1. Jako mediocentros para Modrić-Kroos, na bokach linię wyżej Asensio i Lucas, którzy mocno trzymali się środka, co dawało szansę na wyjścia bocznym obrońcom.

W tym ustawieniu Modrić pokazał, że jest kompletnym zawodnikiem. Jest zdolny do wejścia pod pole karne rywala i interpretowania gry jak swoisty wybraniec, ale jest też gotowy łatać dziury i bronić jak sam Casemiro. Doskonały mecz Chorwata.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!