Advertisement
Menu
/ as.com

Simeone: Porażki w finałach zostaną ze mną na całe życie

Trener <i>Atleti</i> o przegranych z Realem

Diego Simeone udzielił wywiadu telewizji Movistar+. Przedstawiamy wypowiedzi dotyczące ostatniego finału Ligi Mistrzów.

– Po finale myślałem to, co powiedziałem. Zawsze jestem bezpośredni i pewnie w tamtym momencie właśnie to czułem. Uważam, że kibic i ogólnie ludzie chcą, żebyś mówił im prawdę. Kiedy powiedziałem o katastrofie, to użyłem tego słowa, bo jest też synonimem braku osiągnięcia celu. Czy jest za mocne? Może, ale tak właśnie się czułem. Dochodzisz do tak ważnego momentu, drugi raz, robisz to dzięki wysiłkowi tylu ludzi, zawodników, klubu, fanów i znowu przegrywasz. To jest katastrofa. Było nią przez brak osiągnięcia celu. Instytucjonalnie to było coś fantastycznego, to był wielki krok w wielkiej pracy, jaką prowadzimy, bez wątpienia. Jednak moje osobiste odczucia były właśnie takie. Myślę, że mówię o tym bardzo jasno i nie zostawiam tu żadnych wątpliwości.

– Kibiców zabolały wątpliwości? Nie wiedziałem o tym, bo ja nie chciałem przekazywać im żadnych wątpliwości. Po prostu chciałem przekazać jedno: uważałem, że aby być w takim miejscu, trzeba innej energii. Nie możemy po 4,5 roku bycia na tym poziomie rywalizacji, w takim miejscu ukrywać się. Musimy mieć odpowiednią siłę i energię, które pozwolą na dalsze przeżywanie takich rzeczy. I w tamtym momencie to był naprawdę ogromny cios. Przegranie drugiego finału Ligi Mistrzów zostawia ślad. To nie schodzi, to kłamstwo. Kiedy ktoś mówi „To już za nami”, to ja mówię, że to wcale nie jest ze mną. Te dwie porażki w finałach zostaną ze mną na całe życie. Inny wygrany finał niczego nie zrekompensuje. To już jest stracone. Jasne jednak też jest, że całą tą złość, frustrację czy tę katastrofę dzisiaj przekuwamy w nowe wyzwanie.

– Po meczu wszystko można oceniać fantastycznie. Gdybyśmy trafili karnego, a potem wygrali, to wszystko byłoby genialne. Nie byłoby żadnych problemów. Jednak było inaczej i mamy polemikę, otwieranie debat o tym jak i dlaczego tak się stało. Uważam, że pierwszą połowę, pierwsze 30 minut zagraliśmy bardzo słabo. Drużyna nie prezentowała się dobrze, było daleko do tego, czego oczekiwaliśmy na początku. Potem się dostosowywaliśmy i druga część była dobra, dosyć dobra do gola. Od niego znowu brakowało solidności w wykończeniu. Mogliśmy wygrać ten mecz w okresie, który zostawał. Myślę, że byliśmy wtedy mocniejsi psychologicznie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!