Advertisement
Menu
/ Cadena SER, as.com

Real rozczarowany postawą Granady?

Temat premii coraz gorętszy

Środowy wieczór i noc przyniosła wiele nowości w sprawie premii dla trzecich drużyn za wygranie z bezpośrednim rywalem danej drużyny. Na początku tygodnia w Katalonii podsycano plotki, że Real zamierza zapłacić Granadzie za urwanie punktów Barcelonie. Z kolei w stolicy przypominano, że wielu graczy klubu z Andaluzji ma związek z Realem lub chce odegrać się na Blaugranie za jakieś upokorzenie z przyszłości.

Temat rozpalił w środę Joan Gaspart, były prezes Barcelony i obecny wiceprezes Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej. – To kłamstwo, że w 1992 roku Barça dała premie graczom Tenerife. Barcelona, a byłem świadkiem, zaprosiła ich tylko na mecz o Puchar Gampera. Nie zapłacono im nawet euro. Real może sobie mówić, co chce o tamtych dwóch sezonach. Jeśli ktoś ma twarde dowody, trzeba karać taki klub. Od razu, a nie po dziesięciu latach. Trzeba pokazywać to tu i teraz. Dzisiaj Real jedynie szkodzi futbolowi. Jeśli grałbym w Granadzie, obraziłbym się za te plotki, że można mnie kupić. To niegodna kampania. Granada na pewno wyjdzie walczyć o wygraną. Wierzę w futbol i uczciwość – powiedział Hiszpan dziennikowi ARA.

Po północy Gaspart dostał mocną odpowiedź od radia SER. W programie El Larguero przypomniano wywiad z kapitanem Tenerife z tamtego sezonu, który przyznał się do odebrania premii za mecz z Realem. Jednak prowadzący José Ramón de la Morena poszedł dalej i stwierdził, że w Realu nikt nie mówi o premiach dla Granady, a Królewscy są raczej zażenowani plotkami, jakie dochodzą z Andaluzji. W tej historii trzeba zacząć od tego, że Quique Pina, prezes Granady, to dobry współpracownik José Maríi del Nido, byłego prezesa Sevilli. Mówi się, że ostatnie spotkanie między tymi zespołami, które Granada wygrała 4:1 na wyjeździe i które dało jej utrzymanie, miało być jednym z dwóch etapów porozumienia między klubami. Drugim ma być porażka Granady z Barceloną, która da Katalończykom mistrzostwo, a Sevilli zapewni udział w dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii niezależnie od wyniku finału Pucharu Króla.

Z kolei w COPE te pomówienia skomentowano w następujący sposób: wyszedł nieformalny zakaz rozmawiania o premiach, a zawodnicy Realu mają skupić się tylko na futbolu. Działaczy Królewskich jednak mocno bawią oskarżenia z Barcelony, gdy wszyscy wiedzą, że Tenerife otrzymało premię w 1992 roku. Te plotki uznaje się jako przejaw strachu rywala.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!