Advertisement
Menu
/ elmundo.es

Pellegrini: Real to bardzo polityczny klub

Fragmenty wywiadu z Chilijczykiem

Manuel Pellegrini udzielił wywiadu dziennikowi El Mundo. Przedstawiamy najważniejsze fragmenty tego wywiadu.

Czy z czasem doszedł pan do wniosku, że trenowanie Realu Madryt to praca niemożliwa?
Nie. Przeciwnie, to powód do dumy. Chodzi o to, że kiedy ktoś prowadzi Real, to musi być w stanie zaakceptować, że to nie jest tylko klub sportowy, jest bardzo polityczny. I że w jakimś stopniu wtrącają się ludzie, którzy moim zdaniem nie mają znajomości futbolu, żeby to robić.

Odnosi się pan do prezesa?
Ja tego nie powiedziałem. [uśmiech] Jeśli ktoś daje wtrącać się ludziom, którzy nie mają znajomości, jeśli ktoś daje osłabiać się krytyką, która jest skierowana ze strony politycznej, sportowej czy osobistej, to uważam, że taki człowiek nie jest przygotowany. Dlatego miałem szczęście zdać jeden z najtrudniejszych testów i w ogóle nie jestem na to wszystko zły. Zawsze wiedziałem, że zawodnikom najbardziej podobało się we mnie to, że przychodził poniedziałek i nic się nie zmieniało niezależnie od zwycięstwa lub porażki. Wymagałem tej samej pracy, tych samych założeń, niezależnie od komentarzy na zewnątrz. Nigdy nie wystawiałem zawodnika, bo tak chciał ten czy tamten czy dlatego, że nie chciałem się narażać na krytykę. Real ma swój model i go nie zmieni.

To futbol czy bardziej biznes?
Nie powiedziałbym, że jest piłkarski… Może to mieszanka. Ale to projekt, który podziwiam, bo zawsze chcą kupować najlepszych zawodników. Jednak trzeba to robić w odpowiednim porządku.

Trudno o porządek przy tym, co jest wokół.
Z ludźmi, którzy w tym pracują i nie są w 100% profesjonalistami jest o to bardzo trudno.

Jakie uczucia czy wspomnienia wywołuje u pana Bernabéu?
Tylko dobre. Niestety odszedłem z wielką goryczą, bo nie zdobyliśmy ligi, ale to byłby i tak pierwszy i ostatni tytuł.

Powtarza pan, że wyglądało już w sierpniu, iż zostanie pan zwolniony.
To nie było odczucie. Wiedziałem o tym doskonale, bo prezes powiedział o tym prezesowi Villarrealu, a ten powiedział o tym mi. [uśmiech]

[...]

Po pierwszym meczu mówił pan, że Real nie przyjechał wygrać.
Zaskoczyło mnie, że Real grał tak głęboko. W pierwszej połowie drużyną, która chciała wysoko odbierać piłkę i coś robić, była ta nasza. Może w jakimś momencie oni poczuli się przytłoczeni i zaczęli spekulować, z wielką racją, żeby nie przegrać pierwszego meczu na wyjeździe. Naszej drużynie zabrakło kreatywności, szybko traciliśmy piłkę, ale sądzę, że staraliśmy się wygrać. Zrobimy dokładnie to samo w środę w Madrycie.

Ale City też więcej kosztowało atakowanie niż bronienie. Bardzo późno przyszedł wasz pierwszy strzał na bramkę.
Bardzo ważne jest uniknięcie straconego gola u siebie. Jednak jest na to wiele sposobów. Jeśli popatrzymy na nasze ustawienie, z przodu mieliśmy Navasa, Silvę, De Bruyne'a i Agüero, czterech czysto ofensywnych zawodników. Do tego w środku był Fernandinho, który nie jest defensywnym pomocnikiem. Nie wystawialiśmy tam obrońców ani nie czekaliśmy na swojej połowie, żeby nam nie strzelili. Przeciwnie, szukaliśmy wygranej przez kreatywnych graczy, którzy niestety tego nie dnia nie byli zbyt kreatywni. Próbowaliśmy strzelić gola, ale uważaliśmy też na to, żeby nie trafił Real. To można robić przez posiadanie, wysoki nacisk, dobrą obronę, ale w ogóle nie uważam, że byliśmy drużyną defensywną.

A rozumie pan, że wielu neutralnych widzów poczuło się rozczarowanych meczem, gdzie dwa tak wielkie kluby nie zdobyły żadnej bramki?
Jeśli pyta się mnie jako kibica, to tak, czułem się rozczarowany, bo to był słaby mecz. Zawsze jestem obrońcą ofensywnego futbolu. Sądzę, że my chcieliśmy, ale nie mogliśmy. A Real nie chciał bezpośrednio albo też nie mógł do ostatnich 20 minut, kiedy miał dwa groźne rożne, ale i tak nie atakował jako drużyna. Jednak oczywiście jeśli pyta się mnie jako kogoś niezwiązanego, to oczekiwałem od tego meczu więcej.

Plan na środę będzie inny?
Będzie dokładnie taki sam, ale nie pojedziemy na Bernabéu z zamysłem zremisowania 0:0. Wyjdziemy wysoko, naciskając i próbując zdobyć bramkę, bo nawet remis będzie dla nas korzystny, jeśli trafimy do siatki. Sądzę, że Real też będzie bardziej otwarty.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!