Advertisement
Menu
/ realmadrid.com, as.com

Wypowiedzi po meczu

Panucci, Redondo, Mijatović, Butragueño i Šuker wypowiedzieli się po meczu charytatwynym. Jak sami zgodnie przyznali, wspaniale było powrócić na Santiago Bernabéu

Czterech muszkieterów, którzy rozegrali spotkanie charytatywne przeciwko ubóstwu zdobyło w 1998 roku Puchar Mistrzów z Realem Madryt. Później nadeszły nowe czasu i dla nich kariera w Królewskim klubie dobiegła końca. Jednak mogli z sentymentem powrócić do swoich świetnych dni i przypomnieć sobie, jak to było grać na Santiago Bernabéu... Oto wypowiedzi Christiana Panucciego, Fernando Redondo, Pedji Mijatovicia i Davora Šukera, a także paru innych uczestników wczorajszego meczu:

Panucci: Dla wielu ten mecz pozostanie niezapomniany. Dla mnie będzie to tym bardziej wyjątkowe wydarzenie, że wróciłem "do domu". Przecież powrót na ten stadion jest jak powrotem do domu, to tutaj przeżyłem najpiękniejsze momenty mojej kariery. To samo musieli czuć Šuker, Redondo, czy Pedja [Mijatović]... Publika zachowała się fantastycznie. Pomimo tego, co się wydarzyło tutaj w niedzielę, idea była ważniejsza.

Šuker: To było niesamowite wrócić na Bernabéu i to przy tak wyjątkowej okazji. Są dzieci, które nie mają co jeść i dlatego czuję się wspaniale mogąc dołożyć swoją cegiełkę do pomocy tym dzieciakom. Przypomnieliśmy wielką drużynę, którą stanowiliśmy przed tysiącami ludzi, którzy chcieli obejrzeć spektakl i okazali się solidarni. Może i przybyo mi parę zbędnych kilogramów, ale i tak publiczność okazała mi niebywałą sympatię.

Redondo: Cieszyłem się z powrotu na ten stadion i to przy takiej frekwencji ze strony kibiców, którzy zebrali się w słusznej sprawie. Dużo emocji wywołało u mnie spotkaniu starych znajomych i tej wspaniałej, kochającej publiki. Wciąż istnieją więzi z przeszłością, których tak łatwo się nie zapomina. Widziałem już róznego typu piłkarzy: takich, którzy uważają na piłkę i tych, którym nie przeszkadza ona w grze i nie muszą nawet na nią patrzeć... (Redondo zalicza się zdecydowanie do tych drugich - dop. red.)

Butragueño: Jestem zachwycony tym, jak zaeragowała na to spotkanie publiczność. Cały czas dopingowali, przybliżali się do murawy, współpracowali ze sobą. Osobiście czuję się trochę wolny, ale nie jest źle. Było wielu wspaniałych piłkarzy na placu gry i każdy potrafił się bawić grą. Madryt pokazał, że potrafi być ludzki i solidarny.

Mijatović: Jaka szkoda, że nie udało mi się wrócić na Bernabéu i zdobyć gola. Jednak ważniejsze w tym momencie było to, jak wielu ludzi potrafiło się zebrać w jednym miejscu i tak wspaniale pokazywac, że nieobojętne są im losy biednych dzieci. To najpiękniejsza rzecz, jaką ostatnio widziałem. Pragnę podziękować tym wszystkim fanom futbolu, także Ronaldo i Zidane'owi, bo noc okazała się niezapomniana i wspaniała dla wszystkich. Przepiękne, niezapomniane wydarzenie...

Wypowiedzieli się także tenisista Nadal i współorganizator Zizou.
Nadal: Jestem szczęśliwy, że mogłem brać udział w wydarzeniu takim, jak to i pomóc dzieciom, którym los nie był tak życzliwy, jak choćby nam. Grałem w piłkę do 13. roku życia i chyba nieźle mi szło. Trochę było mi żal, że trener Scolari ustawił mnie w obronie. Nie wiedziałem jak się poruszać, ale na szczęście Sorín odparł, że mogę powędrować trochę dalej jeśli chcę, i nic się z tego tytułu nie stanie. Wszystko było kapitalne.

Zizou: Remis jest satysfakcjonujący dla wszystkich, mogę powiedzieć tylko jedno: dziękuję. Wszyscy zgodzili się przyjechać i uczestniczyć w tej akcji. To było coś przepięknego i jesteśmy z tego powodu wszyscy bardzo szczęśliwi. Po tym, co widzieliśmy w niedzielny wieczór było ważne, by publiczność zjawiła się na Santiago Bernabéu. Ludzie chcieli być z nami i ich pomoc okazała się dla nas bardzo ważna.

Nic, tylko pogratulować wspaniałej inicjatywy. Oby więcej takich spotkań i z podobnymi, albo i tymi samymi graczami, którzy potrafią się bawić piką, przy okazji pomagając ludziom potrzebującym pomocy "tych bogatszych".
Na zdjęciu: w niebieskich strojach od lewej Redondo i Zidane'a, a w białych Roque Junior i Davids

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!