Advertisement
Menu
/ Marca

Dobre zmiany Zidane'a

Analiza meczu z <i>Marki</i>

Zidane'a, który przy wybieraniu jedenastki na Rayo myślał już o Manchesterze, zjadały nerwy. Kiedy Rayo strzeliło na 2:0, po tym jak Królewscy nie byli za dokładni przy rzucie rożnym, pierwszym co zrobił Francuz, było zdjęcie kurtki i założenie szczęśliwego płaszcza. Może przesąd, może po prostu wolał materiał od plastiku.

Lucas Vázquez na drugie skrzydło
Niezależnie co mu pomogło, trener Realu czuł wczoraj inspirację w aspekcie, który określa wszystkich trenerów, weteranów i debiutantów, czyli zmianach. Interpretowanie i rozumienie meczu, który trwa i w którym dodatkowo przegrywa się dwoma bramkami, może być tak ważne, jak trafienie z pierwszą jedenastką. Wczoraj było.

Dystans został już częściowo odrobiony, gdy Benzema poprosił o zmianę przez problemy z udem. Po pięciu minutach Lucas był już na boisku, ale wymuszało to przeorganizowanie ataku.

Hiszpan wszedł na lewe skrzydło, na zmienioną nogę. Jesé przeszedł na środek ataku, a superaktywny Bale pozostał na prawej flance. Nowa pozycja nie zrobiła Lucasowi problemu, wręcz przeciwnie. Atakujący pokazał energię, był bardzo dynamiczny, cały czas pokazywał się do prostopadłych podań, a do tego pomagał w środku pola bez utraty swojego znaczenia w ofensywie.

Modrić i James przestawiają drużynę
Po doprowadzeniu do remisu przyszła ruga zmiana Zidane'a, która też oznaczała modyfikację ustawienia. Pomocnik, Modrić, za napastnika, Jeségo. Francuz szukał wstrzymania gry i bycia pewniejszym w rozegraniu. Isco został fałszywym napastnikiem, ale nie stracił współpracy z kolegami, jaką pokazywał do tego momentu. On i Kovačić grali przy Kroosie. Ciągle wymieniali się pozycjami, chociaż ich grzechem było zbyt długie prowadzenie piłki zamiast przyśpieszanie gry.

Trzecia zmiana przyszła tuż przed golem na 2:3 i była ostatnią zmianą ustawienia. Modrić został drugim środkowym pomocnikiem obok Kroosa, a James i Isco stworzyli przed nimi kolejną linię. Z przodu wysunięci pozostali Bale i Lucas. Tak Real skończył spotkanie.

Grafikę do tego opisu zmian znajdziecie tutaj.

Rayo, kolejne ślepe popołudnie w obronie
Jémez może mieć winę w tym, że ustawia drużynę, by zawsze grała od tyłu, by bramkarz nigdy nie wybijał piłki, by linia obrona grała blisko środka boiska, by jeden z pomocników ciągle wybiegał do Kroosa, by stoper wybiegał na skrzydło… Nawet w tym, że drużyna broni w strefie przy stałych fragmentach gry…

Jednak nigdy nie można zrzucić na niego winy za to, że jego zawodnicy ogólnie bronią tak źle. Popełniają śmieszne błędy, a przy stałych fragmentach są pasywni. Trener nie ponosi też winy za tak łatwe i niewinne straty ani za brak utrzymania przewagi, którą wypracowało się dobrą grą. Wczoraj można tłumaczyć piłkarzy tym, że grali z Realem. Innym razem takiej wymówki nie będzie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!