Advertisement
Menu
/ cadenaser.com

Valdano: Drużynie brakuje inteligencji zbiorowej

„Filozof futbolu” komentuje wczorajszy mecz

Były dyrektor sportowy Realu Madryt, Jorge Valdano, był wczoraj gościem nocnej audycji El Larguero na antenie radia Cadena SER, gdzie analizował mecz Ligi Mistrzów z Wolfsburgiem.

Wolfsburg zaskoczył na plus
– Z pewnością zobaczyliśmy lepszą wersję Wolfsburga niż ta, którą widzieliśmy do tej pory w lidze niemieckiej, gdzie traci 34 punkty do lidera i w ostatnich meczach sprawiał wrażenie, że jest drużyną, której morale nie jest najwyższe. Z drugiej zaś strony oczekiwałem więcej po Realu, który w sobotę wzmocnił swoją pewność siebie i pojawiły się nawet pewne oznaki euforii. Królewscy zresztą całkiem dobrze weszli w ten mecz, grali piłką, zaznaczali swoją przewagę i tworzyli zagrożenie pod bramką rywala. Wystarczy jednak jeden krytyczny moment, żeby zburzyć w tej drużynie ład. To niezwykłe, bo rywal nie atakował w ośmiu, tylko w trzech, maksymalnie czterech zawodników. To jednak było wystarczające, żeby rozbić szyki i wepchnąć Real w strefę niepokoju, z której ten nie potrafił wyjść.

Nieumiejętność prowadzenia gry
– Sobotni Klasyk był zupełnym przeciwieństwem tego, co widzieliśmy wczoraj. Na Camp Nou Real ustawiał zwarte linie na własnej połowie i próbował gry z kontrataku. Tam przestrzenie otworzyły się w końcówce meczu i piłkarze Zidane'a potrafili to wykorzystać, bo dysponują miażdżącą siłą ataku, która z takich okazji potrafi błyskawicznie zrobić użytek. Teraz Real musiał zaproponować coś innego. Był zobligowany do prowadzenia gry i przebywania więcej czasu z piłką w środku pola, a to kosztuję tę drużynę więcej. Gra na połówce boiska nie była już wystarczająca, teraz musieli zająć całą murawę, 100 na 70 metrów, i konstruować akcje na całym jej obszarze. Na takie okoliczności ten zespół reaguje załamaniem gry.

Nieobecność Carvajala
– Prawdę mówiąc nie wiem co zainspirowało Zidane’a do wystawienia Danilo w miejsce Carvajala, bo Hiszpan był jednym z najważniejszych zawodników w Klasyku. Brazylijczyk zaś tego wieczora cierpiał, bo przyszło mu grać na najtrudniejszego zawodnika rywali, Draxlera, który może nie jest demonem szybkości, ale technicznie i mentalnie prezentuje bardzo wysoki poziom i pokazywał swoją wyższość nad Danilo od pierwszej minuty.

Niewykorzystany potencjał Bale'a
– Cristiano był mało widoczny, ale Bale brał grę na siebie i zagrał moim zdaniem ciekawe spotkanie często wygrywając pojedynki. Jeśli po końcowym gwizdku na tablicy widniał wynik 2:0, to nie dlatego, że zawiódł Bale, bo on akurat stanął na wysokości zadania. Szukał miejsca na swoim skrzydle, często znajdował je dzięki umiejętności odklejenia się od obrońcy i atakował z dużą swobodą. Drużynie brakuje inteligencji zbiorowej, nie wiedzą jak wykorzystać słabe punkty przeciwnika, lub jak czerpać korzyść ze swoich mocnych stron. W takiej sytuacji jak wczoraj należy wręcz nadużywać Bale’a i grać na niego wszystkie piłki. Choć raz po raz wygrywał pojedynki jeden na jeden, to drużyna nie traktowała go inaczej niż pozostałych, nie był przez zespół uznany za broń, która może odwrócić losy tego spotkania.

Słabość w środku pola
– Wczoraj Modrić zagrał znacznie poniżej poziomu, do którego nas przyzwyczaił. To generalnie zawodnik, któremu ciężko coś wyrzucać, bo to on trzymał w ryzach zespół przez znaczną część tego sezonu, ale wczoraj rozegrał bardzo słaby mecz, być może z powodu zmęczenia. Prawdopodobnie lepiej byłoby weprzeć go w środku wystawiając Isco czy Jamesa zamiast Jesé. Mecz wymusił zdjęcie z boiska napastnika, ale przebieg tego samego meczu obligował do wzmocnienia środka pola, może nawet przez Lucasa Vázqueza, który mógłby wesprzeć na prawej stronie Danilo. Owszem, w momencie zmian Real znajdował się już w sytuacji, w której potrzebował goli, ale słabość w drugiej linii była aż nadto widoczna.

Uraz Benzemy
– Benzema cierpiał skutki uderzenia z początku meczu i ból uniemożliwał mu komfortowe poruszanie się po boisku. Spędził piętnaście czy dwadzieścia minut w bardzo złym stanie, czekając, czy uda się to rozbiegać, ale w końcu nie wytrzymał.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!