Advertisement
Menu
/ as.com

Ostatnia remontada w... 2002 roku

Królewscy nie potrafią odrabiać strat

Historia definiuje Real Madryt jako drużynę specjalizującą się w europejskich remontadach. Derby County, Celtic, Anderlecht, Inter, Borussia Mönchengladbach, Crvena zvezda – to między innymi w pojedynkach z tymi drużynami w latach 70., 80. i 90. Królewscy potrafili odrabiać straty z pierwszego spotkania. Nieoczekiwana porażka 0:2 z Wolfsburgiem w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przywołuje słynnego ducha remontady, jednak najnowsza historia pokazuje, że nie jest to takie proste zadanie.

Musimy cofnąć się pamięcią aż do 10 kwietnia 2002 roku, aby przypomnieć sobie ostatni wieczór, podczas którego Real Madryt zdołał odrobić straty z pierwszego spotkania w Lidze Mistrzów. Tydzień wcześniej Królewscy przegrali z Bayernem w Monachium 1:2 (na trafienie Geremiego w 11. minucie gospodarze odpowiedzieli bramkami Stefana Effenberga w 82. i Claudio Pizarro w 88.). W rewanżu dzięki golom Ivána Helguery i Gutiego Real wyrzucił za burtę Bayern i awansował do półfinału turnieju, który zakończył się zdobyciem la Noveny.

Od tamtego spotkania Los Blancos przegrywali ośmiokrotnie pierwszy mecz fazy pucharowej Champions League i ani razu nie potrafili odrobić strat w rewanżu. Zaczęło się od Arsenalu w 1/8 finału w sezonie 2005/2006 (0:1 w Madrycie, 0:0 w Londynie). Dwa lata później na tym samym etapie rozgrywek lepsza okazała się Roma (porażka 1:2 w Rzymie i Madrycie). W kampanii 2008/2009 Królewskich wyrzucił Liverpool prowadzony przez Rafę Beníteza (przegrana 0:1 na Bernabéu i 0:4 na Anfield). W kolejnym roku odpadliśmy z Lyonem (porażka 0:1 na Stade de Gerland i remis 1:1 w rewanżu).

Po pokonaniu klątwy 1/8 finału nadeszła kolejna: półfinały. W sezonie 2010/2011 Real odpadł na tym etapie rozgrywek z Barceloną (0:2 na Bernabéu i 1:1 na Camp Nou). Rok później zwycięsko z dwumeczu wyszedł Bayern (porażka 1:2 na Allianz, wygrana 2:1 na Bernabéu i zwycięstwo gości po rzutach karnych). W kampanii 2012/2013 Los Blancos nie sprostali Borussii Dortmund (1:4 na Signal Iduna Park i 2:0 na Bernabéu). W sezonie la Décimy Królewscy nie znaleźli się w sytuacji, która zmuszałaby ich do odrabiania strat w rewanżu. Koszmar powrócił rok temu, kiedy na ostatniej prostej do finału w Berlinie zostaliśmy pokonani przez Juventus (porażka 1:2 w Turynie i remis 1:1 w Madrycie).

Warto dodać, że Real Madryt ostatni raz potrafił odrobić porażkę 0:2 z pierwszego meczu w europejskich pucharach w 1985 roku. W półfinale Pucharu UEFA Los Blancos mierzyli się z Interem. Na Giuseppe Meazza bramki Brady’ego i Altobelliego dały zwycięstwo Włochom. Po porażce Juanito powiedział po włosku do obrońcy Interu, Graziano Biniego, słynne zdanie: 90 minuti en el Bernabéu son molto longo („90 minut na Bernabéu to bardzo dużo”). Hiszpan nie pomylił się – w rewanżu Królewscy wygrali 3:0 po dwóch golach Santillany oraz trafieniu Michela i awansowali do finału, w którym pokonali Videoton Székesfehérvár.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!