Advertisement
Menu
/ Cadena SER

Arbeloa: Z Barceloną będziemy mieć sporo problemów

Wywiad dla radia <i>SER</i>

Álvaro Arbeloa po meczu z Las Palmas udzielił wywiadu radiu SER. Przedstawiamy zapis tej rozmowy.

Co tam, Álvaro? Dobry wieczór
Witam, José Ramónie.

Nie grałeś od 20 grudnia, meczu z Rayo.
Tak, prawie trzy miesiące.

Na treningach w tym tygodniu widziałeś, że zagrasz?
Trener powiedział mi o tym już w czwartek czy piątek. Wziął mnie na rozmowę i powiedział, że wystąpię. Cóż, jestem zadowolony z kolejnej szansy na grę z kolegami na boisku, a jeszcze bardziej cieszę się oczywiście z wygranej.

Álvaro, Jorge Valdano powiedział u nas, że w ogóle nie było widać, że trzy miesiące nie grałeś. To pochwała dla ciebie. Gorzej jest z drużyną. Nie ma co ukrywać, w drugiej połowie graliście żałośnie.
[śmiech] Nie określałbym tego w taki sposób. Uważam, że Las Palmas podniosło poprzeczkę w drugiej połowie. Do tego na pewno niektórzy koledzy odczuli spotkanie w Lidze Mistrzów. Dlatego ten mecz trochę nas kosztował. Las Palmas u siebie rozbiło niedawno Getafe 4:0, Barcelona też wymęczyła tutaj wygraną. Nie sądzę, że to łatwy teren. Oni też dali z siebie dosłownie wszystko. Trzeba przyznać im ich zasługi, chociaż wiadomo, że my też mamy wiele do poprawy. Taka jest rzeczywistość.

Dobrze, grają świetnie, potrafią doskonale rozgrywać, ale był taki okres w drugiej połowie, gdzie po prostu nie potrafiliście zabrać im piłki.
Tak, odbiór wiele nas kosztował, a jak już mieliśmy piłkę, nie mieliśmy odpowiedniej cierpliwości. Musimy pamiętać, żeby przy korzystnym wyniku okazywać trochę więcej cierpliwości, bo rywal tylko czeka na swoją szansę. Są momenty, gdy gramy za bardzo wertykalnie.

Komentowaliśmy też to, że Real Madryt już się nie motywuje. Bo jak Real ma być zmotywowany w lidze, gdzie ma mnóstwo punktów straty do Barcelony, jest trzeci, nie ma zagrożenia z tyłu. I dobrze, na Ligę Mistrzów znajdziesz tę motywację, ale chyba nie znajdziesz wtedy odpowiedniej intensywności, co?
To jasne, że nie możemy się zaniedbać. Uważam, że nie ma braku motywacji, bo jestem pewny, że wszyscy moi koledzy przebiegli tyle, ile mogli, że są wyczerpani. Dla mnie gra dzisiaj była wielką motywacją. Na pewno była też dla Daniego, Lucasa, Casemiro, także Isco, który wrócił do gry. Myślę, że każdy z nas ma wiele powodów, by być zmotywowanym, bo gramy o wiele spraw. Czasami sprawy nie idą dobrze, szukamy też poprawy. Z nowym trenerem jest nowy pomysł, teraz jest Zizou i też nie jest łatwo. Jak mówisz, pozostaje Liga Mistrzów i dlatego nie możemy odpuszczać w lidze, bo nie możemy się włączać na jeden mecz, a potem się wyłączać, bo to nie jest w ogóle łatwe.

Dobrze znałeś Beníteza, dobrze znasz Zidane'a. Jaka jest główna zmiana? Mnie wydaje się, że zmieniła się atmosfera w szatni, że z Zizou czujecie się wygodniej. Ale jaka jest prawdziwa piłkarska zmiana? Czego on chce? Co wam mówi?
Zidane kładzie duży nacisk na dobre bronienie pod względem pozycyjnym. Zidane chce, żebyśmy naciskali jak najwyżej, żebyśmy więcej grali na połowie rywala, żebyśmy mocno naciskali po stracie piłki. Te sprawy musimy poprawiać krok po kroku, bo prawda jest taka, że one wiele nas kosztują. Musimy cały czas pracować nad wszystkimi tymi aspektami, tyle. To małe szczegóły, ale bardzo chcemy się poprawiać i dobrze prezentować. Tak samo było z Rafą, tak samo jest teraz z Zidane'em.

Pewnie słyszałeś już słowa trenera z konferencji. Okazał wielkie zmartwieniem stratami i grą w ofensywie. Faktycznie był ten moment, kiedy byliście naprawdę bezradni. Las Palmas wyglądało wtedy jak Real Madryt, a wy jak Las Palmas.
[śmiech] Jak mówiłem, to świetna ekipa, która doskonale prezentuje się u siebie. Mają ruchliwych graczy, którzy dobrze operują piłką. To wiele nas kosztowało. Za 15 dni [tak naprawdę za 20] gramy z Barceloną i też będziemy mieć sporo problemów. Jesteśmy tego świadomi i nad tym pracujemy. To normalne, że Zizou jest zaniepokojony drugą połową, ale myślę, że tu wpływ mógł mieć też aspekt fizyczny.

Wiesz, chciałbym któregoś dnia pogadać z tobą na spokojnie. Nie w strefie mieszanej czy jak teraz w autokarze, chciałbym takiej spokojnej rozmowy. Wiem, że przyszłość wiążesz z Internetem, coś tam rozkręcasz.
To mój brat! To jest geniusz. Jak pytają mojego tatę o to, że wychował takiego cracka, to on odpowiada, że crackiem jest kto inny. [śmiech] Ten starszy to ten lepszy i faktycznie idzie mu całkiem dobrze.

A temu drugiemu, piłkarzowi? Czytałem w tym tygodniu wywiad dla La Galerny i wystąpiłeś praktycznie jako rzecznik madridismo. Mówiłeś, że nie odpowiedziałeś Piqué, bo to już nie miało sensu.
Już nie chcę o tym rozmawiać. Przyznaję zwycięstwo Gerardowi. To jest dla mnie jasne, dobrze to przemyślałem. Życzę mu, żeby jak jego koledzy cieszył się świetnym okresem Barcelony, tym historycznym czasem. Szanujemy siebie nawzajem, tyle. To zdrowa sportowa rywalizacja i powinniśmy podążać po tej drodze.

A nie lepiej byłoby do niego zadzwonić?
Nie mam jego numeru, więc o tym nie myślałem. Prawda jest też taka, że nie ma już za wiele o czym rozmawiać.

Myślę, że na pewno rozwiązalibyście ten temat jak swego czasu Casillas i Xavi. Ale dalej, jesteś dobrym chłopakiem. Śledziliśmy cię w Deportivo i Liverpoolu, poznaliśmy się, zawsze można było z tobą fajnie porozmawiać. Po co wmieszałeś się w takie tematy? Dobrze, broniłeś Mourinho, bo tak to widziałeś, ale teraz wygląda jakbyś stał obok ultrasów. Tego się nie spodziewałem. Mourinho ok, znasz go, mogłeś dostrzec wartości, których ja u niego nie widziałem, dobrze.
Ale obok ultrasów dlaczego? Nie wiem dlaczego tak twierdzisz.

W sensie, że jakbyś okazywał poparcie na przykład dla tego transparentu z palcem w oku.
Ale ja niczego takiego nie okazywałem. [śmiech]

Ja odbierałem to tak, jakbyś utożsamiał się z tą stroną. Było warto?
Sądzę, że mówisz tak o ultrasach w sensie bronienia klubu, ale ja zawsze robiłem to z szacunkiem do wszystkich, nikomu nie ubliżałem, po prostu wydawałem swoje opinie, broniłem Realu przed wszystkimi atakami. Co do sprawy z Gerardem, to uważam, że zawsze wypowiadałem się tam z nutką humoru i nie brakowało tam szacunku ani wobec Barcelony, ani wobec niego. Nic więcej. Jednak stawianie mnie obok ultrasów uważam za małą pomyłkę, gdy mówimy o obronie Realu.

Przekonujesz mnie, ale takie było wrażenie, że Arbeloa przeszedł na tę stronę.
Może dlatego, że jako jedyny tak robię.

Może, chociaż są inni. Butragueńo robi to jednak w inny sposób, a na pewno jest takim madridistą jak ty.
Na pewno nawet większym!

Dobrze. Czy dalej chcesz być związany z Realem Madryt?
Słuchaj, wiem, że to dla mnie tutaj ostatnie miesiące gry, że w następnym sezonie będę gdzieś indziej. Na razie jedyne, czego chcę, to wykorzystać te miesiące, maksymalnie pomóc drużynie. Obym mógł pożegnać się Ligą Mistrzów, to byłoby spełnienie marzenia, ale jasno wiem, że to etap, który się kończy i będę próbować cieszyć się nim do ostatniego dnia.

A jeszcze sobie przypomniałem. Dzisiaj La Sexta pokazała obrazki z transmisji Piqué. Jakiś młodzieniec robił sobie z nim zdjęcie i zaczął twój temat, życzył ci kontuzji na treningu. Piqué dosłownie odpowiedział mu: „Nie to, cwaniaku! Tak nie można!”. Dosłownie. Może on też już zdał sobie sprawę, że poszedł za daleko, wręcz na pewno. Może nie trzeba tworzyć tylu wrogów.
José Ramónie, jak mówiłem, ja zawsze starałem się bronić Realu, a gdy odpowiadałem Gerardowi, robiłem to z dosyć dużym szacunkiem, próbowałem robić to z dobrym humorem. Jak mówiłem, po prostu mam nadzieję, że Gerard i jego koledzy cieszą się z okresu, w jakim jest Barcelona. Mają to szczęście, że w tych ostatnich 8 czy 10 latach idzie im lepiej niż nam, wygrywają mnóstwo tytułów, a co jest lepszego od cieszenia się ze swoimi ludźmi bez wspominania o kimkolwiek innym? Albo przynajmniej zdaniem nie trzeba nikogo ani niczego obrażać.

Wisisz mi długi wywiad.
Jasne, oczywiście, kiedy tylko zechcesz.

Mocne uściski.
Wielkie uściski!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!