Advertisement
Menu
/ abc.es

ABC: Real puka do drzwi sądu

Królewscy angażują się w sprawę Neymara

Real Madryt i Barcelona toczą zimną wojnę, która lada moment zamieni się w walkę na prawdziwe działa. Dwa najważniejsze kluby świata walczą o prym na boisku i poza nim. Zwarcia na linii Sandro Rosell – Florentino Pérez rozpoczęły się w 2013 roku, kiedy ówczesny prezes Dumy Katalonii oskarżył włodarza Królewskich o naciski polityczne, by Urząd Skarbowy wszczął postępowanie przeciwko Leo Messiemu. Przeciwko Florentino nie pojawiły się jednak żadne dowody. Złe relacje pogłębiły się w 2014 roku, kiedy Rosell ponownie oskarżył prezesa Los Blancos, tym razem za wspieranie Jordiego Casesa, socio Blaugrany, by ten zgłosił nieprawidłowości w transferze Neymara. Postępowanie w tej sprawie trwa. To oczywiście nie koniec wszystkich sporów pomiędzy stolicą Hiszpanii a Katalonią.

Rosell podał się do dymisji w styczniu 2014 roku, kiedy sędzia Ruz oskarżył go o „sprzeniewierzenie finansów” oraz „symulacje kontraktowe” przy transferze Neymara. Rosella zastąpił Bartomeu. Od tamtej pory nie ma mowy o żadnych relacjach pomiędzy Realem i Barceloną na niwie instytucjonalnej. Wojna toczy się w biurach. Barcelona w poniedziałek zaangażowała się w sprawę Marcusa Slaughtera, który podczas pobytu w Realu Madryt legitymował się fałszywym paszportem. Katalończycy chcą odebrania Królewskim tytułów mistrza Hiszpanii i Copa del Rey. Miguel Cardenal, prezes Rady Najwyższej ds. Sportu, ogłosił, że Królewscy są w tej sprawie ofiarą.

Proces sądowy prawdopodobnie zabroni odebrania Królewskim wspomnianych tytułów. Ale wojna już trwa. Real Madryt kontratakuje i angażuje się w sprawę Neymara. Klub chce dołączyć do procesu i pokazać, ile Florentino musiał zapłacić w 2011 roku, by ściągnąć Neymara oraz pokazać wszystkie naruszenia prawa przez Rosella. Pérez zrezygnował z transferu Brazylijczyka, ponieważ transfer kosztowałby ponad 120 milionów euro: 40 milionów dla Barcelony, 10 dla rodziny Neymara, 30 jako „premia” za transfer plus 45 milionów pensji rozłożonej na pięć lat.

Oszustwa przez Rosella
Barcelona twierdzi, że transfer Neymara kosztował 57 milionów euro, kiedy wszystkie dowody wskazują na to, że operacja wyniosła 83,7 miliona. Sprawa toczy się w Audiencia Nacional. Jeśli sędzia wysłucha zeznań Florentino Péreza, to wyjdą na jaw dwa bardzo ważne fakty, których z tylko sobie znanych powodów nie zbadała FIFA. Barcelona, poprzez Sandro Rosella, w 2011 roku zapłaciła z góry 10 milionów euro ojcu Neymara, by mieć zapewniony transfer, podczas gdy zawodnik miał ważny kontrakt z Santosem. Drugie złamanie prawa to podpisanie umowy wstępnej z Brazylijczykiem, co jest zabronione, kiedy kartę zawodnika posiada inny klub. W tym porozumieniu Rosell zawarł klauzulę, że Barcelona otrzyma 40 milionów euro, jeśli zawodnik odejdzie do innego klubu.

Realowi Madryt zawsze wydawało się podejrzane, że Luis Ribeiro, prezes Santosu, doniósł we wrześniu 2011 roku na Real Madryt za „zawarcie umowy przedwstępnej z Neymarem, co jest nielegalne, ponieważ zawodnik ma z nami ważny kontrakt”. To oczywiście absolutna nieprawda. Dziwne natomiast jest to, że Ribeiro nie doniósł za popełnienie tego czynu na Barcelonę, która zapłaciła 10 milionów euro ojcu Neymara i miała podpisaną umowę z zawodnikiem. Wpływy Nike’a w Brazylii, gdzie Rosell ma coraz większe koneksje, zmuszają do odpowiedniego „ważenia” słów.

Niezależnie od księgowości praktykowanej przez prezesa Barcelony, według której Santos zarobił na Neymarze 30 milionów, bez uwzględnienia 40 procent praw do zawodnika firmy DIS, o czym za chwilę, trzecim poważnym naruszeniem prawa było to, że Rosell i rodzina Neymara nigdy nie zdeklarowali w zeznaniu podatkowym 10 milionów za „przyklepanie” transferu.

DIS: Zostaliśmy okradzeni
Na koniec fakt równie groźny dla Barcelony co trzy poprzednie: oprócz próby oszustwa co do ceny transferu, który z 57 milionów podskoczył do 87, DIS – grupa posiadająca 40 procent praw do Neymara – nie otrzymała 40 procent z 57 milionów (czyli około 27,8 miliona), a jedynie 6,85, o czym mówił na konferencji prasowej Delcir Sonda, właściciel DIS: „Czujemy się okradzeni. Santos, Barcelona i rodzina Neymara powiedzieli nam, że Santos otrzymał 17,1 miliona. Powiedziałem Neymarowi, że jest fantastycznym zawodnikiem i nie chciałbym, by przeszedł do historii za przestępstwa”. DIS powinien otrzymać 33,2 miliona euro.

Ile za Neymara musiał zapłacić Florentino Pérez?
– 40 milionów euro odszkodowania dla Barcelony zawarte w klauzuli Rosella, jeśli Neymar nie trafiłby do Barcelony;
– Real Madryt musiałby popełnić przestępstwo, „oddając” Rosellowi 10 milionów euro, które ten przekazał ojcu Neymara;
– Pérez musiałby popełnić kolejne przestępstwo, płacąc 10 milionów rodzinie Neymara, który był wówczas zawodnikiem Santosu;
– 30 milionów jako „premia” za transfer (za to, że w 2014 roku Neymar odejdzie jako wolny zawodnik);
– 30 milionów dla Santosu za transfer;
– 45 milionów za pensję zawodnika (9 milionów za sezon gry przy 5-letnim kontrakcie).
W sumie Real Madryt wydałby na Neymara około 165 milionów euro.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!