Advertisement
Menu
/ elpais.com, as.com, marca.com

Ale to już było… w 1994 roku

Valdano też wprowadził nieuprawnionego zawodnika

„Przypadek Czeryszewa” to nie pierwszy tego typu incydent, który przytrafił się Realowi Madryt w historii. Podobny błąd popełniono ponad 20 lat temu – 23 października 1994 roku. Trenerem Królewskich był wówczas Jorge Valdano, a na ligowy mecz na Santiago Bernabéu przyjechała SD Compostela. W owym czasie w Hiszpanii funkcjonował przepis mówiący o tym, że w drużynie może występować tylko trzech zawodników z innego kraju. Los Blancos remisowali 1:1, a Valdano zdecydował się zmienić Luisa Enrique i wprowadzić na boisko Słowaka – Petera Dubovský'ego. Problem polegał jednak na tym, że na murawie przebywali już Fernando Redondo (Argentyna), Iván Zamorano (Chile) i Michael Laudrup (Dania).

Regulamin rozgrywek rozgraniczał wówczas błędy popełnione umyślnie oraz nieumyślnie, a Valdano i cały sztab szkoleniowy szybko zreflektowali się z popełnionej gafy. Argentyńczyk dokładnie po minucie i piętnastu sekundach gry kazał Dubovský'emu zejść z boiska, a Real kończył mecz w okrojonym składzie. Władze Ligi uwzględniły fakt, że Valdano nie działał w złej wierze i Królewscy nie zostali ukarani walkowerem, ale nie obeszło się bez sankcji. Mecz mógł zostać powtórzony, ale Compostela uznała, że nie widzi takiej potrzeby, ponieważ spotkanie zakończyło się remisem, co było bardzo korzystnym rezultatem dla beniaminka. Valdano został jednak ukarany grzywną w wysokości 663 700 peset i zawieszony przez Hiszpańską Federację Piłkarską na miesiąc, przez co nie mógł zasiadać na ławce i uczestniczyć w treningach zespołu.

Ramón Mendoza, który był wtedy prezesem Realu, powiedział po meczu: „To wina kierownika drużyny (Ignacio Zoco), Valdano, Dubovský'ego i wszystkich nas. Wina nie leży po stronie arbitra, ale po naszej. Graliśmy słabo i jesteśmy z tego powodu zdenerwowani”. Po czasie włodarze Realu uznali jednak, że największą winę za błąd ponosi Zoco, ale były piłkarz Królewskich nie został zwolniony i pełnił tę funkcję do 1998 roku, aż zastąpił go na tym stanowisku… Chendo, który do dziś pozostaje kierownikiem zespołu.

Po feralnym spotkaniu głos zabrał też Valdano, który stwierdził: „Popełniłem życiowy błąd, ale nie miałem na celu oszukania kogokolwiek, by odnieść korzyść. Gdy tylko się zorientowałem, pierwszym, co zrobiłem, było pokazanie, że nie działam w złej wierze i zdjąłem Dubovský'ego. Gdybym chciał odnieść z tego jakąś korzyść, zostawiłbym Słowaka na boisku i kazałbym zejść któremuś z trzech innych graczy z zagranicy, którzy byli bardziej zmęczeni”.

Valdano popełnił jednak ten sam błąd raz jeszcze, ale już w czasach, gdy był trenerem Valencii. W 1997 roku Nietoperze grały z Racingiem Santander, a regulamin zakładał wówczas, że na boisku może przebywać maksymalnie trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. Kłopot był jednak taki, że przez minutę na murawie biegało aż pięciu takich graczy w barwach Valencii: Ortega, López, Vlaović, Carioca (zmienił Cáceresa) i Đukić (dostał czerwoną kartkę). Drużynie z Walencji groził walkower, ale Racing postanowił nie składać odwołania, ponieważ wygrał na boisku 2:1. Kilka dni później Valdano został wyrzucony z klubu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!