Advertisement
Menu
/ Marca, as.com

O co chodzi z sytuacją Jamesa?

Media szukają odpowiedzi na to pytanie

Media nie przestają opisywać relacji Jamesa Rodrígueza z Rafą Benítezem. MARCA stwierdza dzisiaj, że zawodnik nie czuje zaufania trenera i, co więcej, nie mógł liczyć na jego wsparcie, gdy leczył kontuzję uda. To miało go mocno zaboleć i rozczarować. Z drugiej strony, szkoleniowiec uważa, że Kolumbijczyk może dawać z siebie dużo więcej i nie zasługuje na dzisiaj na większą liczbę minut. Od początku sezonu przez małe nieporozumienia, wyjazdy na reprezentację czy kontuzje tej dwójce nie udało się nawiązać dobrych stosunków, a cała sytuacja napędza się teraz sama jak swoista kula śniegowa.

Całe zamieszanie w obecnym okresie ratują zawieszenie Isco za czerwoną kartkę z Klasyku i trudna sytuacja Benzemy, bo trenerzy wręcz muszą wstawiać Jamesa do gry. Wszyscy jednak widzą, że na dzisiaj Benítez nie widzi go w swoim podstawowym składzie. Po świetnym debiutanckim sezonie u Ancelottiego wszyscy oczekiwali, że atakujący stanie się jednym z liderów ekipy. Tymczasem po powrocie do treningów doszło do pierwszego starcia: trenerzy oczekiwali, że Kolumbijczyk skróci urlop, żeby wcześniej rozpocząć przygotowania do sezonu. Zawodnik widział to jednak inaczej i wrócił w najpóźniejszym możliwym terminie. To doprowadziło do tego, że rozczarowany tym zachowaniem Benítez zostawił go na ławce w otwierającym starciu ze Sportingiem. James wrócił do wyjściowej jedenastki tydzień później w starciu z Betisem, ale kontuzja odniesiona na wrześniowym zgrupowaniu kadry doprowadziła do tego, że następnym razem koszulkę Realu założył dopiero w listopadzie w drugiej połowie meczu z Sevillą.

Piłkarzowi nie spodobało się jednak to, że tak długo musiał czekać na swoją szansę. Kilka razy skarżył się dziennikarzom, że jest gotowy do gry i czeka na więcej. Trenerzy upierali się jednak, że James ciągle jest daleko od dobrej formy i Klasyk niejako to potwierdził. Kolumbijczyk zszedł jako pierwszy z boiska i potem nie wszedł do gry we Lwowie. Sytuacja miała zostać poprawiona w starciu z Eibarem, ale atakujący znowu zagrał bez błysku i ponownie był pierwszym do zmiany. Przy zejściu nie podał trenerowi ręki, a po zajęciu miejsca na ławce cisnął w ziemię butelką. Chociaż Benítez po meczu uniknął pytania o całą sytuację, rzucając, że James zagrał wspaniale, to wszyscy widzą, że w tym sezonie jego pozycja jest dużo słabsza. Wszyscy zastanawiają się czy chodzi o same stosunki ze szkoleniowcem, czy może tylko sprawy piłkarskie i brak dopasowania do nowej taktyki. Na razie jednak niezależnie od powodów Kolumbijczyk nie jest tym, kim był w poprzednim sezonie.

Trudną sytuację widzą także koledzy i klub. MARCA twierdzi, że dla zawodników i działaczy James to jedna z największych gwiazd ekipy i bezsprzecznie gracz pierwszego składu. Wszyscy pamiętają to, ile wnosił do gry w poprzednim sezonie i cała sprawa zaczyna wzbudzać niepokój także wewnątrz Realu Madryt. Klub miał przede wszystkim źle odebrać spotkanie z Szachtarem, gdzie z piłkarzy z pierwszej jedenastki na Klasyk na boisku nie pojawił się właśnie jedynie Kolumbijczyk oraz kontuzjowany Marcelo. W tygodniu wszyscy zaczęli wręcz z niepokojem oczekiwać na skład na starcie z Eibarem. James zagrał od początku, ale po nijakim występie był pierwszy do zmiany. Mimo ostatniego okresu nikt w Realu Madryt nie traci wiary i wszyscy są przekonani, że wcześniej lub później James znowu będzie decydujący dla gry drużyny.

AS z kolei zauważa, że Kolumbijczyk nie ma praktycznie szansy, żeby się rozkręcić. W tym sezonie rozegrał w klubie pięć spotkań, ale tylko w jednym, z Betisem, przebywał na boisku przez 90 minut. W pozostałych czterech wchodził z ławki lub był zmieniany. Co więcej, po powrocie dwa razy, z PSG i Szachtarem, w ogóle nie dostał szansy na grę. W sumie na 630 możliwych do rozegrania minut, grał tylko przez 270 (42%). Jakby tego było mało, w tym sezonie atakujący w ogóle nie wystąpił jeszcze w Lidze Mistrzów, bo trener zostawiał go na ławce we wspomnianych starciach z Francuzami i Ukraińcami. Te liczby i wcześniej opisane odczucia sprawiły, że o problemach zaczęto rozpisywać się także w Kolumbii, która jest zaniepokojona sytuacją swojego cracka. Wszyscy szukają rozwiązania tej zagadki, ale tak naprawdę nikt nie wie o co chodzi. Sam Benítez ostatnio w tym temacie opowiada tylko o dalszej pracy i nadziejach na jak najlepszą grę zawodnika.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!