Advertisement
Menu

Koszykarze pogrążeni w euroligowym kryzysie

Real Madryt przegrał w Belgradzie

Wydawało się, że koszykarski zespół Realu Madryt już nie odpuści i w czterech ostatnich meczach pierwszej rundy Euroligi będzie dla rywali bezlitosny. Rzeczywistość sprowadziła marzycieli na ziemię. Królewscy nie potrafili przeciwstawić się na wyjeździe Crvenie Zveździe (94:88) i przegrali już po raz piąty w tej edycji rozgrywek. Zespół zajmuje obecnie ostatnie (!) miejsce w grupowej tabeli i o awans do grona najlepszej szesnastki walczyć będzie musiał do samego końca. Na potknięcia nie ma już miejsca.

Crvena Zvezda już na samym początku zostawiła rywala za sobą. Wystarczyło kilka akcji, aby zespół wypracował dziewięć punktów przewagi (11:2) i zmusił trenera gości do prośby o przerwę. Pablo Laso znowu miał słuszne pretensje, bowiem jego ekipa rozpoczęła pojedynek bez obrony. Podczas pierwszych dziesięciu minut zaledwie trzech zawodników włączyło się do zabawy i zapisało na koncie trafienia: Jaycee Carroll, Gustavo Ayón i Trey Thompkins. Wspólnymi siłami uzbierali osiemnaście punktów (28:18).

Madrytczycy nie zwlekali z odpowiedzią i szybko nawiązali z przeciwnikiem walkę. Wrócili do gry, zmniejszyli straty, a po przerwie przejęli prowadzenie. Byli na jak najlepszej drodze, by odwrócić losy meczu i zakończyć go na własną korzyść (50:60). Wówczas kapitalną skutecznością popisał się Quincy Miller i niemal w pojedynkę odebrał rywalom ochotę do gry. Wspólnie z Maikem Zirbesem zdobyli aż pięćdziesiąt punktów (kolejno dwadzieścia cztery i dwadzieścia sześć). Madryt nie potrafił ich zatrzymać.

Obrońca euroligowego tytułu po raz kolejny opuścił parkiet pokonany i po raz kolejny stracił ponad dziesięćdziesiąt punktów. Kłopotem nie jest jednak tylko i wyłącznie obrona. Można odnieść wrażenie, że każdemu z graczy czegoś brakuje – zdrowia, koncentracji, szybkości, pewności siebie, skuteczności... Wszystko to uniemożliwia całej drużynie wdrapanie się na szczyt. Tam, gdzie miejsce Realu Madryt.


94 – KK Crvena Zvezda (28+18+20+28): Jović (12), Lazić (2), Simonović (4), Miller (24), Zirbes (26) – Rebić (5), Thompson (6), Simanić (-), Tejić (-), Gudurić (8), Stimać (7).

88 – Real Madryt (18+25+24+21): Llull (8), Carroll (9), Mačiulis (-), Thompkins (14), Ayón (16) – Fernández (-), Nocioni (11), Reyes (12), Rodríguez (16), Taylor (2).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!