Advertisement
Menu
/ lemonde.fr

Valbuena: Nie zrobiłbym tego najgorszemu wrogowi

Francuz dla dziennika <i>Le Monde</i>

Mathieu Valbuena udzielił wywiadu dziennikowi Le Monde w sprawie szantażu na swojej osobie. Oto fragment, w którym opowiada o Karimie Benzemie:

Karim Benzema wywierał na ciebie naciski?
Nie był agresywny w sposobie mówienia, nie opowiadał konkretnie o pieniądzach, ale kiedy zaczął naciskać, żebym z kimś się spotkał… pfff. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś zniszczył taki film tylko dlatego, że kogoś uwielbia! Nie można brać ludzi za głupków. Kiedy rozmawialiśmy, powiedziałem Karimowi: „Widziałeś sprawę Djibrila, miał to samo w 2008 roku”. On zapytał: „I zapłacił?”. Powiedziałem, że tak. On zapytał czy film wyszedł. Odpowiedziałem, że nie. On kilka razy podkreślał, że mam do czynienia z „wielkimi zbirami”. Mówił: „To gorąca sprawa, to wideo, że mnie zna, że zna moją rodzinę i takie tam, że muszę być silny”. Dodał: „Jeśli chcesz, odpuść, nie ma sprawy. Jednak mogę poznać cię z moim kolegą…”. Zawsze wracaliśmy do tego wątku. Jestem bardziej niż rozczarowany. Tłumaczę sobie, że to po prostu brak szacunku. Nie można zachowywać się w taki sposób wobec kogokolwiek. Na koniec, kiedy wychodził, Karim powiedział: „Co mam zrobić? Chcesz jego numer? Mam mu dać twój numer?”.

Nie chciałeś?
Nie. Bo Karim doskonale wiedział, że chociaż nie rozmawialiśmy między sobą o pieniądzach, to myślę, że jest inteligentny i od momentu, w którym spotkałbym się z tą osobą, to nie rozmawialibyśmy o głupotach.

Więc nie możemy stwierdzić, że Karim Benzema na ciebie naciskał, ale zachęcał do spotkania z tymi ludźmi?
Tak, ale takie zachęcanie oznacza „On będzie chciał, żebyś zapłacił”. Pośrednio.

Co działo się potem?
Karim próbował do mnie zadzwonić. Nie od siebie i nie na mój telefon, dzwonił do człowieka z Lyonu. Byliśmy wtedy w Sankt Petersburgu. Powiedział: „Mat, moje nazwisko wypłynęło, co to ma być, nie mogę być łączony z takimi sprawami…”. Odpowiedziałem: „Karim, słuchaj, to nic specjalnego, to nie dotyczy ciebie, nie ma żadnego zmartwienia”. Jednak w głębi mówiłem sobie, że to dziwne, iż chciał, żebym spotkał się z tym człowiekiem. Potem powiedział mi: „Trzeba będzie to zdementować, to za gorąca sprawa, to przybierze szaleńcze rozmiary, ja mam córkę i w ogóle”. Odpowiedziałem mu: „Karim, to nie wychodzi ode mnie. Ja jestem dobrym obywatelem, złożyłem tylko skargę. Nie mogę nic zrobić, jeśli w podsłuchach kilka razy pada twoje nazwisko”. Na temat zdementowania powiedziałem: „Nie mogę teraz tego zrobić, zobaczymy co z tego wyjdzie”. Chciałem go też uspokoić: „Jeśli kiedyś będę mógł zaprzeczyć, zrobię to, jak z Djibrilem… Jednak na razie nie mogę zrobić niczego”. W tym momencie zrozumiałem, że wielką różnicą między nimi jest to, że Djibril nigdy nie prosił, żebym się z kimś spotkał. Karim tego chciał. Powiedziałem wtedy: „Zdementuję to, zrobię to, jeśli będę mieć odpowiednie elementy”. Inaczej mogło to skończyć się dla mnie źle.

Jak zareagowałeś na rozmowę Benzemy ze swoim przyjacielem Zenatim na twój temat?
Oczywiście jestem rozczarowany, nawet więcej niż rozczarowany. Jego komentarze pokazują brak szacunku. Ja szanuję wszystkich, ale teraz czuję, że wyszedłem na głupka. Wiele osób chciało mnie zdestabilizować, ale zawsze wstawałem.

Na tej taśmie Benzema nawet cię obraża.
Dokładnie. Nie da się bronić czegoś, co jest nie do obronienia. Ja nie zrobiłbym tego nawet najgorszemu wrogowi.

Jesteś ofiarą szantażu i odkryłeś, że kolega z drużyny był zamieszany w sprawę. Co jest trudniejsze do przetrawienia?
Oczywiście to drugie, bo to kolega z reprezentacji kraju. Kiedy jechałem na pierwsze zeznania, byłem daleki nawet od wyobrażania sobie, że Benzema ma związek z tą historią. Jednak śledczy od razu stwierdzili, że rozmowa między mną a Karimem może być podstawą do oskarżenia. Na policji powiedziano mi nawet: „Nie martw się, nie potrzebujemy nawet twoich zeznań”.

Masz pretensje do Benzemy?
Mogę być tylko bardzo rozczarowany, bo zobaczyłem, że stosunki z Karimem nie są tak szczere, jak on próbował to pokazać.

***

W artykule dowiadujemy się, że taśma wypłynęła przez Axela Angota, który we Francji pomagał piłkarzom w sprawach informatycznych, technicznych i elektronicznych. Angot miał pozyskać wideo, kiedy Valbuena poprosił go o zgranie kontaktów na nowy telefon. Pierwszy o tej sprawie poinformował go w maju Djibril Cissé, który został jednak oczyszczony z jakichkolwiek zarzutów. Co ciekawe, Le Monde podaje, że w sprawie pojawiło się nazwisko Samira Nasriego, przez którego szantażyści także próbowali dotrzeć do Valbueny.

Od czerwca szantażyści dzwonili do pomocnika Lyonu, ale ten odrzucał ich telefony. Valbuena poinformował o sprawie organy ścigania, które założyły różne podsłuchy. Nazwisko Benzemy miało przewijać się w rozmowach przestępców już przed rozmową napastnika Realu z kolegą na zgrupowaniu reprezentacji. Co ciekawe, Valbuena dodał w wywiadzie, że nie miałby problemu z grą z Karimem w kadrze, bo trzeba oddzielić sport od problemów prawnych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!