Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Wraca koszmar Pizjuan

Utrata punktów

Real Madryt przegrał 2:3 na wyjeździe z Sevillą w meczu 11. kolejki Ligi. Bramki dla Realu strzelili Sergio Ramos i James, zaś dla gospodarzy trafili Immobile, Banega i Llorente. Wynik na to nie wskazuje, ale Real nie rozegrał fatalnego spotkania. Złą informacją jest również to, że w pierwszej połowie Ramos nabawił się kontuzji.

Pierwsza połowa w Sewilli toczyła się falami. Pierwsze dwadzieścia pięć, trzydzieści minut spotkania wyraźnie przebiegało pod dyktando Realu, gospodarze liczyli przede wszystkim na akcje z kontry. Mimo przewagi optycznej Królewskim trudno było jednak doprowadzić do klarownych sytuacji, a najgroźniejszy strzał przed pierwszą bramką oddał Nacho, który po wybiciu piłki po rzucie rożnym huknął z lewej nogi z woleja zza pola karnego, futbolówka trafiła jednak w słupek.

Wkrótce potem przyszła bramka Ramosa. Możliwe, że mieliśmy okazję zobaczyć najładniejszą jak do tej pory bramkę Realu w tym sezonie. Isco dośrodkowywał z rzutu rożnego, piłka poleciała w stronę kapitana Realu, który pięknym strzałem z woleja pokonał Sergio Rico. Niestety upadek po ekwilibrystycznym zagraniu spowodował, że obrońca wkrótce potem musiał opuścić boisko.

Później Sevilla dość nagle wyrównała i mecz zaczął się na nowo. Andreoli dośrodkowywał z rzutu rożnego, piłka minęła wszystkich oprócz Immobile, który z bardzo ostrego kąta skierował ją do siatki. Od tej chwili do końca połowy to gospodarze stwarzali większe zagrożenie. Brakowało im jednak dokładności, więc wynik nie uległ już zmianie.

Na drugą odsłonę Królewscy wyszli w dobrych nastrojach i trzeba powiedzieć, że wciąż grali niezłą piłkę. Niestety, więcej bramek strzelili w niej gospodarze. Pierwsza z nich padła po pięknej dwójkowej akcji Konoplanki i Banegi, którą wykończył ten drugi. W tym momencie zaznaczmy, że Ukrainiec dzisiejszego wieczoru rozegrał naprawdę fenomenalne spotkanie, niewielu piłkarzy grających w Lidze potrafi dryblować z taką łatwością.

Trzecia bramka dla Sevilli przyszła po wydawałoby się nieudanej akcji Tremoulinasa. Francuz dośrodkowywał piłkę, ta minęła wszystkich w polu karnym, ale dalej dobiegł do niej Mariano. Piłkarz Sevilli dograł na głowę Llorente, a ten w swój ulubiony sposób skierował piłkę do bramki. Sytuacja Królewskich była trudna i nie udało już się jej naprostować. W końcówce bramkę strzelił jeszcze James, ale punkty i tak trafiły do gospodarzy.

Powiedzmy sobie jasno – to nie było złe spotkanie Realu. Pod względem ofensywnym być może nawet najlepsze w sezonie i to mimo fatalnie grającego dziś Cristiano Ronaldo. Niestety defensywa nie była już tak dobrze dysponowana. Real przegrywa, bo taki jest futbol, być może to karma za szczęśliwe zwycięstwo z PSG, nie wiadomo. Mimo to jesteśmy pewni, że grając w ten sposób, zespół będzie rzadko przegrywał.

Sevilla FC – Real Madryt 3:2 (1:1)
0:1 22' Sergio Ramos (asysta: Isco)
1:1 36' Immobile (asysta: Andreoli)
2:1 61' Banega (asysta: Konoplanka)
3:1 74' Llorente (asysta: Mariano)
3:2 90' James

Sevilla FC: Sergio Rico; Ferreira, Rami, Andreoli (83' Kolodziejczak), Tremoulinas; Krychowiak, N'Zonzi; Vitolo, Banega (78' Krohn-Dehli), Konoplanka; Immobile (70' Llorente).

Real Madryt: Casilla; Danilo, Pepe, Ramos (32' Varane), Nacho; Casemiro, Kroos (78' Jesé), Modrić; Bale, Isco (63' James), Cristiano.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!