Advertisement
Menu

Betis - Real 1:1

Real Madryt przystąpił do tego meczu osłabiony, w składzie zabrakło...

Real Madryt przystąpił do tego meczu osłabiony, w składzie zabrakło Beckhama i Salgado. Do końca nie było wiadomo w jakim ustawieniu wyjdzie drużyna. Ostatecznie trener zdecydował, że w środku pola zagrają Guti i Helguera, a parę obrońców z Samuelem stworzy Pavon.

Dość szybko Betis zaczął dyktować warunki. Już w piątej minucie z wolnego uderzał Joaquin, a w następnych dziesięciu minutach dwukrotnie bardzo groźnie strzelał Oliveira. Za każdym razem Casillas okazywał się niezawodny. Galacticos grali trochę bez pomysłu w formacjach ofensywnych. Kilka sytuacji jednak udało sie stworzyć. Najpierw Raul domagał się wątpliwego karnego, a chwilę później z wolnego, niestety nieskutecznie, próbował uderzać Zidane. To jednak Betis miał przewagę i w 29. minucie została ona udokumentowana przez Oliveirę, który mocnym strzałem z około 12 metrów nie dał szans Ikerowi. Ta bramka całkowicie wybiła z rytmu Królewskich i do końca połowy już tylko piłkarze z Andaluzji stwarzali zagrożenie pod bramką przeciwnika. Wspomnieć można tylko o centrze Gutiego, po której Zizou poturbował bramkarza Betisu - Pratsa.

Druga połowa zaczęła się od zaskakującej zmiany - w miejsce Samuela pojawił się Owen. I trzeba powiedzieć, że był to kolejny nieudany występ Anglika w białych barwach (jeśli chodzi o ten mecz to właściwie były to czarne barwy)... A Betis tę połowę zaczął od mocnego uderzenia. Co prawda większośc strzałów było niecelnych, ale że uderzenie Oliveiry nie wylądowało w siatce to ogromna zasługa Casillasa. Wreszcie w 65. minucie przypomniał o sobie Ronaldo, którego wielu już skreślało po zaledwie paru nieudanych meczach. Brazylijczyk popisał się kapitalnym, mierzonym uderzeniem z 16 metrów i Prats nie miał najmniejszych szans na obronę. Wspomnieć należy o pojawieniu się na boisku debiutanta, którym był Arbeloa - wszedł za Mejie. W końcówce spotkania była akcja za akcję - ze strony Betisu próbowali szczęścia Benjamin, Arzu i Lembo. Natomiast Real odpowiedział dwoma akcjami przy których swój geniusz zaprezentował Prats - najpierw sparował na słupek potężne uderzenie Roberto Carlosa, a potem obronił strzał Zizou z około 10 metrów. Po dolicznych czterech minutach arbiter Pino Zamorano zakończył spotkanie.

Królewscy po ciężkim meczu - Pino Zamorano rozdał 9 żółtych kartek - zremisowali z Betisem Sevilla. W obecnej sytuacji bardzo przydałyby się trzy punkty, ale nie ma co rozpaczać. Mimo, że piłkarze Betisu przeważali większą część spotkania to momentami widać było przebłyski naprawdę dobrej gry galacticos dające nadzieję, że będzie lepiej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!