Reyes: Ważna jest drużyna

– Ze strony Realu Madryt pragniemy przekazać dużo siły i wsparcia Kyle'owi Kuriciowi. Jestem przekonany, że pokona chorobę i wygra ten istotny mecz. Wróci z jeszcze większą siłą – powiedział Felipe Reyes o zawodniku Herbalife Gran Canaria, u którego zdiagnozowano nowotwór ośrodkowego układu nerwowego. Kapitan koszykarzy Realu Madryt wziął udział w konferencji z okazji czwartkowego meczu z FC Bayern Monachium.

– Mówiłem już, że w tej fazie bardzo ważne będzie bycie silnym i wygrywanie wszystkich meczów u siebie, dlatego też liczymy na niesamowitych kibiców.

– Rivers to świetny kolega i znakomity zawodnik, któremu życzymy ogromnego szczęścia, ale nie w ten czwartek, ponieważ potrzebujemy zwycięstwa. Jeżeli rozegra dobre spotkanie, a wiemy, że jest do tego zdolny, będzie nam trudniej. Mierzyłem się już z kilkoma byłymi kolegami z zespołu. Przebiega to dobrze, ale kiedy tylko wchodzisz na parkiet, nie masz przyjaciół. Przed spotkaniem się witamy, wszystko jest w porządku, ale kiedy tylko piłka jest w grze... Wszystko jest zapomniane. Musimy przeciwko niemu dobrze bronić i sprawić, aby nie czuł się komfortowo w ataku. Przypominam sobie, że najgorzej było mi grać przeciwko mojemu bratu. Kosztowało mnie to wiele.

– Początek sezonu trochę nas kosztował, podobnie jak w zeszłym sezonie. Przeplatamy dobre mecze innym, nie tak dobrymi. Staramy się odnaleźć, jak wydarzyło się rok temu, kiedy w styczniu ruszyliśmy na szczyt. Celem jest, aby wszyscy zaadaptowali się do koszykówki, którą lubimy.

– Zawsze czułem się z Gusem (Ayónem – dop. red.) bardzo komfortowo, bardzo dobrze się odnajdujemy. Uważam, że wspólnie gramy na dobrym poziomie. Czasami jednak wychodzą dobre mecze, a czasami nie. Obecnie mam za sobą dobry tydzień, ale wiem, że przyjdą słabsze chwile. Ważna jest drużyna. Przegraliśmy dwa mecze w Eurolidze, jedno w Lidze Endesa. Musimy się rozwinąć. Jeżeli do tego nie dojdzie, indywidualne występy nic nie będą znaczyć.