Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

6. kolejka: Villarreal na prowadzeniu

Barcelona i Villarreal wygrywają, Real remisuje

Szósta kolejka Primera División nie zapowiadała się tak ciekawie jak piąta, ale jej efekt jest taki sam – zmiana lidera. Tym razem Real Madryt stracił punkty, remisując u siebie z Málagą, a wykorzystał to Villarreal, który pokonał u siebie Atlético i po raz pierwszy w historii po zakończeniu kolejki będzie liderem.

W piątek drugi mecz w tym sezonie wygrała Valencia. Niemiłosiernie męczyła się z Granadą, ale wygląda an to, że gol Shkodrana Mustafiego uratuje posadę Nuno Espírito Santo. Przed meczem Ligi Mistrzów z Lyonem nastroje w zespole Nietoperzy mimo wszystko nie są najlepsze, a ich terminarz ligowy całkiem trudny. Trener wciąż nie ma prawa czuć się pewnie, a każdy kolejny mecz może być jego ostatnim.

W sobotę granie rozpoczęła Barcelona i już po 10. minutach do fanów na Camp Nou zawędrował strach. Nie chodzi o bramkę dla Las Palmas, ale o kontuzję Lionela Messiego. Uraz wyglądał bardzo poważnie. Już teraz wiemy, że Argentyńczyka zabranie przez 7–8 tygodni. Rolę cracka, który przesądza o wyników meczów, tym razem odegrał Luis Suárez, autor dwóch trafień. Las Palmas odpowiedziało tylko jednym golem, a innym ciekawym wydarzeniem w Katalonii było pojawienie się na boisku żyjącej legendy Primera División, 40-letniego Juana Carlosa Valerona.

Real Madryt stracił punkty w starciu z Málagą i dał się wyprzedzić Villarrealowi i Barcelonie. Żółta Łódź Podwodna podejmowała w tej kolejce Atlético, które przed derbami stolicy nie zaprezentowało najlepszej dyspozycji. Kibice, działacze i sztab szkoleniowy Colchoneros mogą sobie pluć w brodę. Jedyną bramkę w meczu na El Madrigal zdobył Léo Baptistão, który jest wypożyczony właśnie z klubu z Calderón. W tym samym czasie na Sánchez Pizjuán Sevilla znów grała o przełamanie fatalnej passy i tym razem się udało. Mecz z Rayo Vallecano nie należał do łatwych, ale nie zawiódł fanów La Liga. Gospodarze wygrali 3:2, a decydująca bramka padła dopiero w 86. minucie.

Wydawało się, że w sobotę będziemy mieli czwartego tego dnia lidera. Jeszcze rano na pierwszym miejscu był Real Madryt, potem zepchnęła go z fotela Barcelona, ale zwycięstwo Villarrealu ponownie wprowadziło spore roszady w tabeli. Na objęcie pierwszej lokaty szansę miała Celta, która grała z Eibarem. Tym razem drużyna Eduardo Berizzo fatalnie zaczęła i już w 3. minucie straciła gola. Straty odrobiła dopiero w 76. minucie za sprawą wpuszczonego po przerwie Iago Aspasa, ale remis to spory zawód w drużynie z Vigo, ale znowu zrównała się ona punktami z Realem Madryt i pozostaje w czołówce Ligi.

W następnej kolejce czekają nas dwa hity – Sevilla zagra z Barceloną, zaś Real Madryt uda się na Calderón. Teoretycznie całkiem łatwe zadanie mają przed sobą Celta i Villarreal, ale szósta kolejka udowodniła, że nie należy dopisywać sobie punktów przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Interesujące spotkanie odbędzie się także na San Mamés, gdzie Athletic zagra z Valencią.

Wybrane mecze 7. kolejki:
2 października, piątek, 20:30 – Celta vs Getafe
3 października, sobota, 16:00 – Sevilla vs Barcelona
4 października, niedziela, 16:00 – Athletic vs Valencia
4 października, niedziela, 18:15 – Levante vs Villarreal
4 października, niedziela, 20:30 – Atlético vs Real Madryt

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!