Advertisement
Menu
/ as.com

Di Stéfano i Suárez też byli wygwizdywani

Wspomnienia Alfredo Relańo

Sprawa Gerarda Piqué i gwizdów w jego kierunku nie schodzi z ust dziennikarzy od kilku dni, jakby tego było mało, cała sytuację podgrzewa też główny zainteresowany oraz inni piłkarze, jak choćby Sergio Ramos. Media doszukują się konfliktu między dwójką obrońców, a Alfredo Relańo postanowił przypomnieć na łamach El País historię innych dwóch byłych piłkarzy Realu i Barcelony, którzy musieli znosić gwizdy publiczności, występując w reprezentacyjnych koszulkach.

W towarzyskim spotkaniu między Hiszpanią a Turcją, 6 listopada 1957 roku na Santiago Bernabéu, Luis Suárez, który był wówczas piłkarzem Barcelony, został wygwizdany, mając na sobie koszulkę La Roja. Selekcjonerem reprezentacji był Manolo Meana i miał w drużynie pięciu zawodników Realu Madryt. Nie było to wtedy niczym nadzwyczajnym, ponieważ Królewscy mieli już na swoim koncie dwa Puchary Europy i byli liderem Ligi. Do przerwy Hiszpanie prowadzili 2:0 i trener zdecydował się zmienić Hectora Riala, idola madridismo, a na boisku pojawił się młodziutki Luis Suárez, który został fatalnie przyjęty przez publikę. W marcu Hiszpanie grali ze Szwajcarią o awans do mistrzostw świata i zremisowali 2:2, co oznaczało, że nie pojadą na mundial w Szwecji. Wówczas w ataku wystąpili Miguel, Kubala, Di Stéfano, Gento i właśnie Suárez. Hiszpanie winą za wynik obarczyli tego ostatniego i postanowili dać temu wyraz na Bernabéu, gwiżdżąc na Suareza. Piłkarz później tak opowiadał o tych wydarzeniach: „Wszedłem na boisko i kiedy tylko dotykałem piłki, zaczynali na mnie gwizdać. Każde dotknięcie piłki – gwizdali. Trochę mnie to zniechęcało, ponieważ byłem młody i dopiero zaczynałem w kadrze. Dobrze, że miałem obok Alfredo, który był fenomenalny. Powiedział do mnie z tym swoim akcentem: «Galisyjczyku – ponieważ zawsze nazywał mnie Galisyjczykiem – nie przejmuj się. Zagrajmy dobrze, ty i ja razem, a wtedy będą nas dopingować». I tak było. Jestem mu za to dozgonnie wdzięczny”.

Innym piłkarzem, który musiał znosić gwizdy, nosząc koszulkę reprezentacji Hiszpanii, był Alfredo Di Stéfano, a wszystko działo się na Camp Nou 13 marca 1960 roku, w meczu przeciwko Włochom. Helenio Herrera, który był wówczas selekcjonerem, zdecydował, że ofensywne trio utworzą José Luis Costa, José Luis Lasplazas i Ramón Gabilondo. Przed meczem Hiszpanów z Włochami, Barça grała w ćwierćfinale Pucharu Europy z Wolverhampton, które było wtedy mistrzem Anglii. Przed spotkaniem panowało ogromne napięcie, a na Półwysep Iberyjki przylecieli wysłannicy The People, by przeprowadzić wywiad z Di Stéfano, a także z piłkarzami Barcelony – Kubalą, Villaverde, Ramalletsem i Suarezem. Angielscy dziennikarze przekształcili jednak rozmowę z Di Stéfano w reportaż podpisany imieniem i nazwiskiem gracza, który ukazał się na łamach The People. Korespondent EFE w Londynie postanowił zatytułować go: „Di Stéfano zdradził Wolverhampton, jak grać przeciwko Barcy”. Wywołało to zamieszanie, ponieważ Katalończycy uznali, że Di Stéfano jest sprzedawczykiem. Kibice na Camp Nou dostali więc idealną okazję, by dać upust swoim emocjom. Na obiekcie Barcelony pojawił się transparent: „Nie chcemy sprzedawczyków na naszym stadionie”. Na dodatek Hiszpanie zagrali bardzo słabo w pierwszej połowie, a gwizdy były skumulowane w stronę Di Stéfano. Po przerwie obraz gry jednak się zmienił i gospodarze wygrali 3:1. Luis Suárez oddał przysługę Argentyńczykowi i powiedział mu: „I co teraz, Alfredo? Teraz ja muszę bronić ciebie!”. Suárez był przyzwyczajony do gwizdów na Camp Nou.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!