Advertisement
Menu
/ RealMadrid TV

Ramos: Problem ekonomiczny rozwiązaliśmy w 5 minut

Zapis konferencji prasowej

Po wystąpieniach Florentino i Sergio Ramosa nadszedł czas na konferencję prasową zawodnika. Oto jej dokładny zapis:

[El Mundo] W jakim momencie tego procesu zdecydowałeś się zostać i dlaczego? Co cię przekonało?
Tak podsumowując, to mam życie podzielone na dwie epoki: jedna to dzieciństwo i pierwsze lata w Sevilli, druga to pobyt tutaj w Realu Madryt. Myślę, że to wystarczający powód, żeby wybrać jedno miejsce, herb Realu Madryt, tę instytucję, od której nie ma innej większej. Do tego szczególnie dochodzi radość moich bliskich, która jest priorytetem przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji. To jest fundamentalne.

[La Razón] Jakiego przyjęcia oczekujesz na Bernabéu? Co ogólnie o tym sądzisz?
Po tym całym czasie oczywiście oczekuję, że kibice przyjmą mnie z taką samą sympatią, jak zawsze. Nie czuję żadnego strachu, nigdy nie czułem się niechciany na tym stadionie, to zawsze była jedna z moich podstaw. Dopóki w klubie i w domu mnie kochają, to jestem pierwszy do pozostania. Jesteśmy otwarci na większe lub mniejsze wymagania względem naszej postawy, ale przy tym uważam, że wszyscy piłkarze Realu muszą sobie radzić z tą presją, wyzwaniem i obowiązkiem dawania z siebie najlepszego poziomu. Więc oczekuję takiej samej sympatii, jak w ostatnim meczu na Bernabéu.

[Chiringuito] Wiele mówiono o tym kontrakcie, że chodzi o pieniądze, że ty chcesz być doceniony, że dostaniesz 8,5, że chcesz 10 milionów. Możesz to wyjaśnić? Możesz zamknąć tę debatę?
Cóż, ja nigdy nie wypowiadałem się na temat nowej umowy, tym bardziej, gdy miałem jeszcze ważny kontrakt na 2 kolejne lata. Spekulacje i doniesienia prasy traktuję z wielkim szacunkiem, ale inną sprawą jest to, czy odpowiadają one rzeczywistości. Nigdy nie mówiłem o pieniądzach i nie będę robić tego teraz, bo nigdy nie działałem na podstawie pieniędzy. Szczęście i rodzina to moje priorytety. Nigdy też nie powiedziałem, że chcę odejść z Realu Madryt. Zawsze chciałem być tutaj i jeśli pozwolą na to mój prezes i moi bliscy, to chciałbym zakończyć tutaj karierę. Jest niewiele tak pięknych rzeczy i bardzo bym się z tego cieszył. Obecnie czeka na mnie nowe wyzwanie, jestem kapitanem tego klubu i drużyny. Będę starać się robić to w jak najuczciwszy sposób, w jak najlepszy. Chcę dać kibicom radość, głównie przez wygrywanie trofeów, co liczy się ponad wszystkim. Sprawy dotyczące danego zawodnika powinny pozostawać na drugim planie, a priorytetem zawsze jest Real Madryt, nasza instytucja, nasz herb, nasi kibice i wygrywanie trofeów.

[SER] Minęło 10 lat, zostałeś kapitanem, gratulacje. Czy te negocjacje w ostatnich miesiącach cię zmęczyły? Czy widziałeś siebie w innym klubie, gdy tutaj zostałeś kapitanem i jesteś odpowiedzialny za tę drużynę?
Posłuchaj, jasne jest to, że nie można zaprzeczać rzeczywistości. To prawda, że pod kilkoma względami nie czułem się komfortowo, ale nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść z Realu Madryt. Jednak rozmawiałem z odpowiednimi ludźmi, bo tak nie mogło być dalej. Były problemy osobiste, zawodowe, duchowe, zostawiając na boku te ekonomiczne, bo na końcu problem ekonomiczny rozwiązaliśmy ja z prezesem w 5 minut. Oczywiście było wiele spraw do omówienia, trzeba było przeanalizować przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Ostatecznie dzięki mojemu prezesowi wszystko jest bardziej niż jasne, a ja mam ogromne nadzieje związane z prowadzeniem tej ekipy i zaangażowaniem wszystkich do walki o to, żeby drużyna dawała każdemu radość. Jeśli muszę tu komuś za coś podziękować, to oczywiście prezesowi. Musieliśmy po prostu usiąść i porozmawiać. Myślę, że dzieje się tak w każdej rodzinie. Tutaj są moi rodzice, moja kobieta, cała rodzina, wiele razy się różnimy, ale prezesa kocham jak sportowego ojca i myślę, że ja dla niego jestem sportowym synem. Pod tym względem mamy wszystko bardziej niż wyjaśnione, trzeba teraz patrzeć w przyszłość i cieszyć się tym, że jestem tutaj, a nie tracić czas na to, gdzie mógłbym być.

[ABC] Przez 5 lat będziesz kapitanem Realu, podobnie jak Iker. Otrzymałeś od niego jakąś wiadomość i gratulacje?
Co do Ikera, co mogę powiedzieć? Wielki przyjaciel, wielki kolega, był moim kapitanem w Realu i w reprezentacji, gdzie dalej nim będzie. Ponad wszystkim mamy wyjątkowe stosunki. Oczywiście utrzymujemy ciągły kontakt i na pewno pożegnania zawsze są smutne, zwłaszcza przy odejściu takiego kolegi, takiej legendy Realu Madryt. Zawsze byliśmy blisko siebie w każdej sytuacji. Wiele się od siebie nauczyliśmy, ja od niego także w kwestii bycia kapitanem. Życzę mu wszystkiego najlepszego w jego nowym projekcie. A dla mnie noszenie opaski to obowiązek i ogromna odpowiedzialność, ale także duma i wyzwanie na te 5 lat, żeby wynieść drużynę jak najwyżej i podnieść wszystkie możliwe trofea, co jest najważniejsze.

[Radio MARCA] Miałeś lepsze oferty z innych klubów? Odrzuciłeś większe pieniądze?
Posłuchaj, jeśli wszystko zależałoby od tematu ekonomicznego, to bym tutaj nie został, bo w innym miejscu dostałbym więcej pieniędzy. Jednak jak mówiłem, to nie jest kwestia pieniędzy, musieliśmy rozwiązać różne sprawy osobiste, zawodowe i duchowe. Na dzisiaj wszystko jest załatwione i jestem z tego powodu zadowolony. Cieszę się, że przeżywam tak cudowny dla mnie dzień i że to dalej będzie mój dom.

[Onda Cero] Nigdy nie powiedziałeś, że chcesz odejść, ale wiele napisano i powiedziano w tej sprawie. Nie boisz się, że to wszystko może wyjść na Bernabéu, gdy zacznie iść gorzej?
Cóż, Real Madryt na dobre i na złe ma ten swój wydźwięk, który może odbijać się na niektórych zawodnikach bardziej niż na innych. Ja przeżyłem 10 lat z tą presją i jestem z tego zadowolony. Ta presja jest ogromna, ale jeśli pozwala ci pozostawać tutaj w Realu Madryt, to nie mam z tym żadnego problemu, tym bardziej się tego nie boję. Oczywiście ludzie poznają rzeczywistość, bo dzisiaj wam o niej mówię. Niech nie dają się zwodzić i niech nie wierzą w inną rzeczywistość, która nie wychodzi z moich ust. Ja pozostawałem z boku tego wszystkiego w milczeniu ze względu na szacunek do mojego klubu, do mojego prezesa, do mojej drużyny i moich kolegów, bo tak było najlepiej. Mój prezes jest tutaj i wie, że ja ani mój brat nigdy nie dzwoniliśmy do biur, żeby prosić o nowy kontrakt czy podwyżkę. Cieszę się, że mam nową umowę i to dla mnie zaszczyt, że mogę przedłużyć swoją karierę tutaj. Szczerze nie boję się żadnych reakcji, bo zawsze czułem się kochany na Bernabéu i uważam, że dalej tak będzie.

[COPE] Sergio Ramos będzie mocno innym kapitanem od Ikera Casillasa?
[śmiech] Uważam, że każdy z nas ma swój sposób bycia, swoją osobowość, swoją formę prowadzenia szatni, ale pod tym względem miałem w karierze świetnych profesorów. Pablo Alfaro i Javi Navarro w Sevilli, tutaj Raúl, potem Iker… Pod tym względem starałem się brać najlepsze cechy od każdego, żeby spróbować być jak najlepszym kapitanem. Ponad wszystkim ta rola to ogromna odpowiedzialność, ale chyba po 10 latach przyszedł dla mnie odpowiedni czas. Oby kiedyś można było mówić o wielkim kapitanie i legendzie Realu, jak to się dzieje w przypadku innych piłkarzy.

[MARCA] Co chcesz wnieść jako nowy szef szatni Realu Madryt?
Nie widzę siebie jako szefa, zależy też jak patrzysz na to wszystko. Kapitan musi być wzorem. Musisz wiedzieć, że jesteś kapitanem najlepszej drużyny na świecie. Musisz starać się, żeby każdy nowy zawodnik czuł się zintegrowany, żeby rozumiał herb, żeby wiedział, co reprezentujemy. Ponad wszystkim musi wiedzieć, że dajemy z siebie wszystko na murawie. Myślę, że ludziom podoba się, gdy widzą, że ich zawodnicy przede wszystkim zostawiają na boisku duszę. Ponad wszystkim futbol to gra, wszystko może się zdarzyć, ale nigdy nikt nie może zarzucić ci braku wysiłku. Musisz dawać z siebie wszystko, musisz dawać przykład kolegom, dawać jak najlepsze rady, szczególnie młodszych chłopakom. To będę starał się robić. Poza tym to bardzo skomplikowana szatnia, wiele kultur i zwyczajów, ale razem musimy wiosłować w tym samym kierunku, jak mawia trener [śmiech].

[La Sexta] Zapytam bezpośrednio: bolało cię, że w tych miesiącach kwestionowano twoje madridismo i zaangażowanie wobec klubu?
Oczywiście to nigdy nie cieszy, gdy słyszysz nieprawdziwe rzeczy, ale z szacunku do klubu milczałem i pozostawałem na boku. Nie wiem dlaczego niektórzy ludzie opowiadali swoje wersje, jaki mieli interes, ale nie chcę w to wchodzić. Ja uważam, że w czasie kariery dawałem wszystko temu herbowi. Ludzie wiedzą, że przez te 5 lat, na które podpisałem kontrakt, też dam z siebie wszystko. Oczywiście będę mieć lepsze i słabsze mecze, jak każdy. Znamy poziom wymagań tego klubu, ale czuję się świetnie przygotowany, żeby podjąć to ryzyko i spróbować wygrać jak najwięcej trofeów dla tego klubu, żebyśmy jako madridistas bardzo się cieszyli.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!