Laudrup dementuje

Michael Laudrup może zostać trenerem Realu Madryt - twierdziła zaciekle duńska prasa. Były gracz Królewskich i Barcelony zdementował te doniesienia na łamach "Ekstra Bladet", duńskiego dziennika. I choć zaprzeczył jakimkolwiek powiązaniom ze stanowiskiem trenera w Madrycie dodał, że takie plotki są dla niego powodem do dumy.
- To powód do dumy, kiedy w Hiszpanii przy każdej okazji, gdy jest miejsce wolne wymieniają moje nazwisko w gronie kandydatów na trenera, także w tych legendarnych klubach. Już 8 lat minęło, jak stamtąd wyjechałem, więc widocznie robię to, co robię dobrze - powiedział legendarny pomocnik. Aktualnie pracuje on w Broendby Kopenhaga, gdzie kontrakt obowiązuje go do 2006 roku. Sytuację Camacho określił, jako "niesamowitą" i "wyjątkową". - Wydaje się, że musiało źle funkcjonować wszystko "w środku". Przecież posiadanie tylu gwiazd to nie lada problem dla trenera - wyznał Laudrup. Jako przyczynę widzi głównie spadek motywacji u niektórych piłkarzy. Widzi też wyjście z sytuacji. Przytoczył... swój przykład z Barcelony: - Są piłkarze, którzy zdobyli już mistrzostwo kraju, Mistrzostwa Świata i Europy, Ligę Mistrzów i w wieku 32 lat ciężko im znaleźć siły i chęci do gry na wysokim poziomie. Dlatego trzeba zrobić podobną rzecz, jak w Katalonii w moich czasach. Tam zaczęło się budowanie nowej drużyny już w czasie, gdy jeszcze byliśmy na szczycie. Wyszło dobrze, więc to samo zrobiłbym na miejscu włodarzy Królewskich.
Nie bez przyczyny Duńczyk podaje jako faworyta do wygrania ligi właśnie Barcelonę. Wg niego Madrytczykom będzie "bardzo trudno" wygrać w tym sezonie mistrzostwo Hiszpanii. Z kolei Katalończycy: - Mają dobrą drużynę, nowe cele. Valencia też będzie w tzm sezonie groźna.