Llull: Zawsze marzyłem o tym, aby zagrać dla Realu Madryt

Sergio Llull podpisał z Realem Madryt nową umowę, obowiązującą aż do 2021 roku. Zaraz po złożeniu podpisu, koszykarz, w towarzystwie czterech trofeów zdobytych przez drużynę w minionym sezonie, odpowiedział na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej.

Gratuluję ci nowej umowy. Podjąłeś decyzję o pozostaniu w klubie po wielu plotkach na temat odejścia, przez które twoja sytuacja przypominała tę Sergio Ramosa.
Na początku pragnę podziękować klubowi, Florentino, Juanowi Carlosowi, Herrerosowi i Pablo, że mogłem przedłużyć umowę z klubem, który kocham. Nie znam szczegółów odnoście sytuacji Sergio Ramosa. Uważam go za znakomitego zawodnika i wielkiego madridistę. Zawsze daje z siebie na boisku wszystko, a nawet więcej.

Wydaje się, że gra w NBA to marzenie każdego koszykarza. Co się stało, że odrzuciłeś ofertę Houston Rockets i zostałeś w Madrycie?
Mówiłem o tym wielokrotnie. Gra w Realu Madryt była moim marzeniem od małego i udało mi się je spełnić. Liga NBA jest kusząca, ale jestem tu bardzo szczęśliwy i pragnę wygrać jeszcze wiele tytułów z Realem Madryt.

Podpisałeś kontrakt na wiele lat, przez co stałeś się częścią historii tego klubu.
Wiele lat, ale spędzasz je w miejscu, gdzie traktują cię tak dobrze, gdzie otrzymujesz takie oznaki sympatii od kibiców... Noszenie tej koszulki jest dla mnie powodem do dumy, przywilejem. Pragnę wciąż pomagać drużynie i moim kolegom w wygrywaniu kolejnych tytułów.

Mówiono, że zakończysz karierę w Madrycie, tymczasem ofertę złożyli działacze Houston Rockets.
Było to trudne lato. Pragnę podziękować Rockets za zainteresowanie. Była to trudna decyzja, rozważyłem wszystkie „za” i „przeciw”. Uważam, że jest to najlepsza decyzja dla mnie i moich bliskich. Myślę, że będę tu bardzo szczęśliwy.

Zdobycie czterech tytułów ułatwiło ci złożenie podpisu pod nową umową?
Kiedy sprawy mają się dobrze, jest łatwiej. To, co osiągnęliśmy w tym roku, jest czymś historycznym. Jeżeli jednak nosi się koszulkę Realu Madryt, należy w następnym sezonie po raz kolejny postarać się o wygranie wszystkich tytułów.

Jak trudne było dla ciebie podjęcie tej decyzji?
Nie mogę mówić o nieprzespanych nocach, sypiałem normalnie. Od małego zostałem nauczony, aby traktować rzeczy normalnie. Oczywiście, było to trudne, ale oceniliśmy wszystko – na poziomie ekonomicznym, osobistym i profesjonalnym. Jest to najlepsze wyjście.

Kiedy podjąłeś decyzję o pozostaniu w Madrycie? Czy w trakcie sezonu były momenty, kiedy byłeś bliżej Houston?
Podczas sezonu nie myślisz dużo o takich rzeczach. Wiesz, że Houston ma do ciebie prawa, ale jesteś skoncentrowany na pomocy twojej drużynie w wygrywaniu meczów i tytułów. Trudno jednak omijać wszystkie te plotki. Real Madryt wykonał wysiłek i pokazał, że mnie ceni, że mnie chce. Jest to dla mnie najważniejsze.

Uważasz, że zamknąłeś za sobą drzwi już na zawsze?
Nigdy nie należy zamykać za sobą drzwi. Obecnie jestem szczęśliwy z przedłużenia umowy z Realem Madryt, chwilę odpocznę, później udam się na zgrupowanie reprezentacji, a następnie wrócę do Madrytu, aby postarać się o zdobycie wszystkich tytułów.

Po tym, jak wygraliście wszystko, jaki cel przyświeca Realowi Madryt w nowym sezonie?
Cel jest prosty, znowu wszystko wygrać (śmiech). Kiedy grasz dla takiego klubu, jak Real Madryt, musisz grać o wszystko, awansować do finałów i je wygrywać.

Bardzo możliwe, że Marc Gasol nie wybierze się na Eurobasket.
Poczekajmy na potwierdzenie. Byłoby to istotne osłabienie. Marc wnosi do zespołu wiele rzeczy. Kadra ma sobie jednak także młodych ludzi. Postaramy się dać z siebie więcej, aby osłabienia nie były zauważalne.

Zapewne przed podjęciem decyzji rozmawiałeś z Pablem Lasem. Jestem ciekaw, co ci powiedział.
Pablo był bardzo zadowolony z tego, że zostaję. Zamierzamy w najbliższym sezonie znowu powalczyć o wszystko.

Konsultowałeś decyzję z kolegami, którzy mają za sobą doświadczenie w NBA – z Rudym, z Sergio?
Oczywiście, jesteś ciekawy i pytasz, jak wyglądają różne rzeczy w NBA. Rozmawiałem z wieloma ludźmi, ale ostateczna decyzja należała do mnie.