Krok od mistrzostwa

Real Madryt opuścił Palacio de los Deportes w znakomitym humorze. Wykorzystał przewagę boiska, zapisał na koncie dwa zwycięstwa nad Barceloną i zamierza zakończyć finałową serię na terenie wroga. Królewscy są niesamowicie bliscy zdobycia ostatniego, czwartego trofeum w tym sezonie i oficjalnego zdominowania każdych rozgrywek, w których wzięli udział. Najważniejsze na chwilę obecną jest jednak to, że seria wciąż trwa.

Wszystkie znaki na ziemi wskazują, że tegoroczny finał zakończy się po myśli koszykarzy Realu Madryt. Jeżeli kogoś nie przekonała ich świetna dyspozycja w drugim meczu serii, na końcowy sukces wskazuje dotychczasowa historia play-offów, licząca niecałe trzydzieści lat. Każda seria, która rozpoczęła się od zwycięstwa drużyny z przewagą parkietu, kończyła się właśnie na ich korzyść. Jeżeli zespół utrzyma wysoki poziom zaangażowania i koncentracji z pierwszych pojedynków, historia może się powtórzyć.

Barcelony nie należy w żaden sposób lekceważyć, zwłaszcza na ich własnym terenie. Śledząc wypowiedzi madrytczyków odnieść można wrażenie, że wzięli sobie do serca rady trenera i skoncentrowani są na kolejnym meczu, a nie na sposobie świętowania czwartego tytułu w sezonie. Katalończycy znów pozbawieni będą pomocy Juana Carlosa Navarra, ale już w ostatnim starciu pokazali, że nawet jeden zawodnik może zagrozić całej drużynie. Barça liczy na powrót do gry, a do tego potrzebować będzie trochę większego wsparcia.

Trzecie finałowe starcie pomiędzy koszykarzami FC Barcelona a Realu Madryt zostanie rozegrane w środę, o godzinie 19:00, w Palau Blaugrana w Barcelonie. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, dwa pierwsze mecze wygrali Królewscy. Transmisję zapowiedział Sportklub.