Advertisement
Menu
/ as.com

Diego Alves: Ludzie chcą od nas maksa

Wywiad z bramkarzem Valencii

Czy takiego strzelca jak Cristiano bramkarz musi mieć zawsze na oku, nawet w kąciku?
Wszyscy znamy Cristiano, jego siłę, jego zmysł… Nie potrzeba wielu okazji, żeby zdobyć kilka bramek. Z Messi naznaczają tę epokę. Trzeba uważać na niego, ale też na resztę.

Co analizuje się w takim rywalu, jak Real Madryt?
Patrzysz jak wykonują rożne, wolne, jak uderzają, jak gubią krycie, wszystko ma znaczenie. W takich starciach chodzi o to, że na boisku jest wielu bardzo dobrych graczy, każdy może zaskoczyć. Z drugiej strony dobre jest to, że oni ciągle są w telewizji, więc łatwo jest to przeanalizować.

Czy czujesz już obowiązek bronienia karnych?
[śmiech] Nie, obowiązek nie. Przecież bramka jest ogromna, a oni strzelają z bliskiej odległości! Ale faktycznie czuję szczególnie na Mestalla, że ludzie wyczekują tej obrony. W meczu z Sevillą bardzo cieszyłem się tym momentem. Karne to wyjątkowa okoliczność w spotkaniu, to czysty spektakl.

Czy z dystansu rozumiesz krytykowanie Casillasa?
W tej sprawie Casillasa… chodzi o to, że futbol nie ma pamięci. Casillas zasługuje na szacunek za wszystko, co zrobił dla hiszpańskiej piłki, w swoim życiu prywatnym, a także zawodowym w Realu Madryt. Uważam, że ludzie go szanują, ale jednocześnie chcą też, żeby maksymalnie pomagał swojej drużynie. To jest futbol. Ludzie chcą, żebyśmy grali na maksa i trudno im zrozumieć, że każdy ma lepsze i gorsze spotkania. Jednak nie można zapomnieć o historii Casillasa w hiszpańskim futbolu.

Jaki jest sekret w powrocie Valencii do czołówki po słabszych latach?
Praca i nadzieja.

Ale co zmieniło się poza wynikami?
Mamy odnowioną nadzieję przez to, co zdarzyło się z klubem, przez sprzedaż, przez przyjście pana Lima. Dzisiaj Valencia to klub z dużo lepszą organizacją, a tego chcieli ludzie. Jeśli wejdzie do Ligi Mistrzów, będzie to wspólne osiągnięcie z kibicami.

Widzicie siebie poza tymi miejscami?
Po tym, jak graliśmy, widzę siebie tylko w Lidze Mistrzów. Jednak pozostają trzy mecze i trzeba je rozegrać. Jesteśmy blisko, ale zasługi są za 38 kolejek, a nie 35.

Filozofia w tym roku to mecz po meczu. Starcie na Bernabéu to normalne spotkanie?
Każdy wie, że to wyjątkowy i atrakcyjny mecz, ale jeśli pytasz jak do niego podchodzimy, to tak, jak do innych starć. Dlaczego? Bo wyjdziemy po wygraną, jak wychodzimy przeciwko i Barcelonie, i Eibarowi. Dokładnie w taki sam sposób. Czasami idzie lepiej, czasami idzie gorzej, ale Valencia w tym sezonie nie spekuluje na żadnym terenie, zawsze wychodzi po zwycięstwo.

Czego zabrakło, żeby wygrać z Barcelonę lub co musicie zrobić, żeby wygrać w sobotę, czego nie zrobiliście na Camp Nou?
Wszyscy widzieli, że na Camp Nou wyszliśmy bez strachu i walczyliśmy o wygraną. Była intensywność, wysoki pressing, zabrakło chyba tylko skuteczności. Wyjeżdżaliśmy stamtąd z odczuciem, że mogliśmy wygrać. Na Bernabéu trzeba zagrać z tym samym instynktem i mentalnością.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!