Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Zapowiedź 32. kolejki Primera División

Królewscy podejmą u siebie Malagę

La Liga znajduje się właśnie na ostatnim łuku stadionu o nazwie „Sezon 2014/15”, a za niedługo „wbiegnie” na jego ostatnią prostą. Zanim to jednak nastąpi, czeka nas 32. seria gier, która nie powinna rozczarować ze względu na kilka naprawdę dobrych spotkań. Zastanawiacie się, gdzie tkwi haczyk? Choćby w piątkowym meczu, który tę kolejkę nam rozpocznie. Trzecie od końca w tabeli Levante podejmie na własnym stadionie zespół Espanyolu, który znajduje się ostatnio w dobrej formie – nie przegrał od pięciu spotkań. Prawdopodobnie obejrzymy więc jednostronne widowisko, ale… może Hiszpania po raz kolejny nas zaskoczy?

Dlaczego „po raz kolejny”? Otóż w poprzedniej kolejce Barcelona, która prowadziła z Sevillą już 2:0, ostatecznie mecz zremisowała. W ten weekend czeka na nią rywal prawdopodobnie jeszcze trudniejszy – Valencia, wciąż walcząca o ligowe podium. To spotkanie wydaje się być największym hitem tej kolejki i miejmy nadzieję, że nas nie rozczaruje. Bezpośredni rywal zespołu Nietoperzy, aktualnie okupujący trzecie miejsce, gra tuż po nich. Mowa oczywiście o Atlético, które czeka wyjazd na Riazor. Zwycięstwa Deportivo w pamięci doszukać nie potrafiliby się pewnie nawet najstarsi górale, a rywale w walce o utrzymanie mogą się tylko z tego faktu cieszyć. Na jakąkolwiek zmianę tego stanu rzeczy trzeba będzie zapewne poczekać co najmniej do 33. kolejki.

O 20:00 czeka nas najważniejsze sobotnie spotkanie. Real Madryt zmierzy się na własnym stadionie z nieobliczalną, ale znajdującą się ostatnio w słabszej formie, ekipą Malagi. O jej możliwościach przekonało się w zeszłym tygodniu Atlético, które potrafiło wywieźć z La Rosaledy jedynie remis. Piłkarze Królewskich będą musieli pokazać zaangażowanie takie, jak we wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów, by po meczu móc dopisać sobie trzy punkty, które, kto wie, być może wywindują Blancos na pozycję lidera. Dzień zakończy się starciem Athleticu z Getafe. W zespole gospodarzy nie ma już śladu po świetnej dyspozycji, która pozwoliła im wygrać pięć spotkań z rzędu (choć trzeba im oddać, że odpowiedzialny jest za to w dużej mierze trudny terminarz). Azulones z kolei prezentują się ostatnio nie najgorzej i z pewnością są w stanie zaskoczyć Lwy z Bilbao.

Równo o 12:00, ostatni madrycki zespół grający w tej kolejce, podejmie na własnym obiekcie Almerię. Rayo, zdemolowane tydzień temu przez Celtę (porażka 1:6), dostaje doskonałą okazję na odkupienie win w oczach kibiców, którzy oglądali tamten mecz, czy przed telewizorami, czy na stadionie w Vigo. Almería zajmuje bowiem miejsce tuż nad strefą spadkową. Trzeba jednak zauważyć, że jej ostatnie spotkanie zakończyło się upragnionym zwycięstwem, które może natchnąć podopiecznych Sergiego Barjuana do wywiezienia z Vallecas kompletu oczek. Pięć godzin później czeka nas bardzo ważny mecz, biorąc pod uwagę układ tabeli. Przedostatnia Granada zmierzy się bowiem z piątą Sevillą. Faworyt wydaje się być jasny i nietrudno stwierdzić, że są nim goście. Ich wygrana może pozwolić im zrównać się w dorobku punktowym z Valencią (w przypadku jej porażki na Camp Nou), a tym samym znacznie przybliżyć się do upragnionej Ligi Mistrzów.

Kolejny zespół walczący o europejskie puchary zagra jako następny w kolejności. Na El Madrigal Villarreal, aktualnie szósty w tabeli, podejmie ostatnią Córdobę. Ci drudzy podobno kiedyś w lidze wygrali, ale kiedy, gdzie i jak wysoko – tego nie pamięta nikt. Łatwo przypuszczać, że Kalifowie nie zmienią tego stanu rzeczy, nawet wobec kiepskiej dyspozycji drużyny gospodarzy. Choć wizja (nieuchronnego?) spadku może dodać odpowiedniej porcji mobilizacji. Weekend zakończy spotkanie Eibaru z Celtą Vigo, która tak znakomicie zaprezentowała się w poprzedniej kolejce. Ipurua jednak nie jest stadionem, który umożliwiałby zespołom grającym tak, jak Celestes rozwinięcie skrzydeł (dosłownie i w przenośni), więc wynik nie musi być sprawą oczywistą.

Władze Ligi stwierdziły zapewne, że doborem poniedziałkowych meczów (w zeszłym tygodniu mieliśmy do czynienia z wyjątkiem) chcą dorównać meczom polskiej Ekstraklasy, rozgrywanym w tym samym dniu tygodnia, a wierzcie mi – te drugie są równie złe, co fryzura Karima Benzemy z początku sezonu 2013/14. Oby jednak Elche i Real Sociedad potrafiły udowodnić wszystkim kibicom, że jestem ignorantem i nie znam się na piłce. Do tego potrzebne jest jednak świetne widowisko, a zarówno goście, jak i gospodarze, nie znajdują się ostatnio w formie, która takowe by zwiastowała. Mecz ten jednak będzie transmitowany w Canal+ Sport, a nam pozostaje się domyślać, że stoi za tym osoba Przemysława Tytonia.

17 kwietnia (piątek):
• 20:45 Levante – Espanyol (Ciudad de Valencia)

18 kwietnia (sobota):
• 16:00 Barcelona – Valencia (Camp Nou) (Canal+ Family)
• 18:00 Deportivo La Coruńa – Atlético (Riazor) (Canal+ Family2)
• 20:00 Real Madryt – Málaga (Santiago Bernabéu) (Canal+ Family2)
• 22:00 Athletic – Getafe (San Mamés)

19 kwietnia (niedziela):
• 12:00 Rayo – Almería (Vallecas)
• 17:00 Granada – Sevilla (Nuevo Los Cármenes)
• 19:00 Villarreal – Córdoba (El Madrigal)
• 21:00 Eibar – Celta Vigo (Ipurua)

20 kwietnia (poniedziałek):
• 20:45 Elche – Real Sociedad (Manuel Martínez Valero) (Canal+ Sport)

Tabela Primera División po 31 kolejkach:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!