Koszykarze walczą o wejściówkę do Final Four

Dwadzieścia lat mija w tym roku od ostatniego triumfu koszykarskiej drużyny Realu Madryt w rozgrywkach o Puchar Europy. Dwadzieścia długich lat. Podopieczni Pabla Lasa byli jak dotąd najbliżsi zakończenia okresu niepowodzeń, a zdobycie tego tytułu jest ich najistotniejszym celem. Tegoroczny finał zostanie rozegrany w Madrycie, toteż nie znajdą oni lepszego miejsca do powrotu na sam szczyt. Najpierw należy jednak wygrać ćwierćfinałową serię z Efesem i wywalczyć awans do Final Four.

Anadolu Efes to drużyna, która jako pierwsza pokonała w tym sezonie madrytczyków. Marzyli oni z pewnością o rozpoczęciu kolejnego sezonu od świetnej passy zwycięstw, tym czasem już w listopadzie zapisali na koncie pierwszą porażkę, w Stambule. Turecki zespół awansował do najlepszej ósemki z czwartej pozycji w grupie, a w samej Eurolidze zaliczył więcej niepowodzeń niż Real Madryt we wszystkich rozgrywkach. Ćwierćfinały to jednak nowy rozdział. Tutaj liczy się tylko zwycięstwo, a Efes ma wielką ochotę na powrót do finałowego turnieju, gdzie nie gościł od lat czternastu.

Mniejsze i większe kłopoty, głównie te natury zdrowotnej, nękają w ostatnich tygodniach madrycką ekipę. Wydaje się, że jest ona przygotowana na walkę o wejście do Final Four pod względem sportowym, bowiem niedawne ważne starcia zaliczyła na własną korzyść. Największym ich przeciwnikiem będzie zdrowie i kondycja fizyczna. Niektórzy zawodnicy leczą kontuzje, niektórzy sprawiają wrażenie zmęczonych. Cel pozostaje jednak niezmieniony – nie tylko pokonać Efes i awansować dalej, ale i zrobić to jak najszybciej, najlepiej w trzech meczach.


Pierwsze ćwierćfinałowe stracie Turkish Airlines Euroligi pomiędzy Realem Madryt a Anadolu Efes SK odbędzie się w środę, o godzinie 21:00, w Palacio de los Deportes. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, a pierwsze dwa mecze zostaną rozegrane w Madrycie.