Advertisement
Menu

Walka o pierwsze miejsce trwa

Koszykarze przegrali w Barcelonie

Dwudziestu pięciu punktów przewagi potrzebowali koszykarze FC Barcelona, aby przegonić w euroligowej tabeli Real Madryt i przejąć od niego pozycję lidera. Udało im się co prawda pokonać rywala, ale różnicą tylko pięciu punktów (85:80). Kwestia pierwszego miejsca w grupie zostanie rozstrzygnięta w następnym tygodniu, podczas ostatniej kolejki. Madryt będzie musiał pokonać u siebie BC Žalgiris.

Królewscy rozpoczęli dość nerwowo. Chcieli za wszelką cenę wyróżnić się aktywnością w obronie, lecz dużo ruchu przyniosło tak naprawdę mało korzyści. Przeciwnicy potrafili zgubić krycie i nie mieli większych kłopotów z punktowaniem. Dorównywał im jedynie Rudy Fernández, odpowiedzialny w pierwszej kwarcie za trzynaście punktów. Jego skuteczność w połączeniu z dobrą grą w ataku Gustava Ayóna przełożyła się na pierwsze prowadzenie przyjezdnych (17:25).

Choć drużyna grała z przewagą, konieczne były zmiany w obronie – większa koncentracja, dokładniejsze krycie, owocniejsza współpraca. Błędy pod własnym koszem sprowadziły niepowodzenia także na drugą stronę boiska, gdzie madrytczycy zaczęli rzucać z nieprzygotowanych pozycji i tracić piłkę. Jeszcze przed przerwą stracili także prowadzenie (41:41) i schodzili do szatni z opuszczonymi głowami.

Barça zrealizowała zadanie i nie tylko dogoniła rywala, ale i przegoniła go w trzeciej kwarcie (51:45). Grała coraz pewniej na obu frontach i zaczęła dyktować warunki. Madryt nie był w pełni skupiony na defensywie i podejmował złe decyzje w ataku. Pablo Laso apelował o wyeliminowanie z gry błędów, lecz drużyna nie czuła się tego wieczoru komfortowo. Nawet utrzymanie się w grze kosztowało ją wiele wysiłku.

Dopiero na kilka minut przed końcową syreną goście zbliżyli się do zespołu przeciwnego na tablicy wyników (78:78). Zapachniało dogrywką. Zawodnicy Realu Madryt mieli nawet okazję do objęcia prowadzenia, lecz chybili kluczowe rzuty, co momentalnie wykorzystała Barcelona. Nie pomogły punkty ani Rudy’ego Fernandeza (dwadzieścia), ani Sergio Rodrigueza (siedemnaście). Wyrównany pojedynek zakończył się zwycięstwem Katalończyków.


85 – FC Barcelona (17+24+23+21): Satoransky (5), Navarro (6), Thomas (7), Nachbar (6), Tomić (8) – Hezonja (15), Huertas (-), Abrines (5), Pleiss (9), Oleson (12), Lampe (12).

80 – Real Madryt (25+16+21+18): Llull (8), Carroll (4), Fernández (20), Reyes (8), Ayón (10) – Rivers (-), Nocioni (8), Mačiulis (1), Rodríguez (17), Bourousis (-), Slaughter (4).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!