Iker: Dziękuję fanom za wsparcie

– Jaki był mecz, to wszyscy na stadionie czy przed telewizorami widzieli. Jesteśmy pierwszymi winowajcami tego, co dziś zrobiliśmy i jaka była dyspozycja. Wszyscy, bez wyjątków. Zawsze trzeba pokazywać twarz i rozumieć krytykę oraz kibiców. To nie jest nasz sposób gry i nie zbliża się do poziomu sprzed paru miesięcy. Pozytywem jest to, że w piątek w losowaniu ponownie ujrzymy nazwę Realu Madryt. Myślimy o kolejnej rundzie i zapominamy o tym meczu – wyznał dla TVE Iker Casillas bezpośrednio po przegranej z Schalke.

– Teraz każdy może wyrażać swoją opinię i myśleć o sposobie gry jakim może grać ten zespół. To ta sama drużyna, która wygrała 21 meczów z rzędu i rozumiemy rozczarowanie kibica na Bernabéu czy każdego przed telewizorem. My jesteśmy winowajcami tego spotkania. Kiedy docierasz do momentu, w którym sięgnąłeś dna, to wiesz, że musisz się podnieść. W wielu przypadkach głowa jest silniejsza niż dyspozycja fizyczna, ale jeśli złamiemy ten schemat, to sądzę, że drużyna powróci do bycia tak silną, jak była do tej pory.

– Publiczność jest suwerenna i jeśli musi gwizdać lub oklaskiwać zawodnika, to to akceptujemy. Jestem wdzięczny fanom, że zawsze nas wspierają. Jeśli jedna osoba nie zgadza się z twoim sposobem gry, to trzeba robić rzeczy lepiej. Ja chcę tego samego, co oni: wszystkiego co najlepsze dla Realu Madryt. Trzeba trzymać jedność z kibicami. Dziś wystarczająco cierpieliśmy w Lidze Mistrzów i byliśmy niemal za burtą. Trzeba być wdzięcznym publiczności, która cierpiała razem z nami. Od teraz trzeba zmienić chip. W niedzielę jest ważny mecz. Nie dlatego, że możemy grać, ale dlatego, że chcemy ponownie być z kibicami.