Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Nie zlekceważyć rywala

26. kolejka Primera División

Zawodników Realu Madryt czeka dziś jeden z najtrudniejszych sprawdzianów, jakie muszą zdać w ciągu całego sezonu – wyjazd na San Mamés, gdzie zmierzą się z zespołem Athleticu. Baskowie nie radzą sobie w tym sezonie tak, jakby tego chcieli, ale mimo to z pewnością pozostają groźnym przeciwnikiem. Zwłaszcza na swoim obiekcie.

W pierwszym meczu tych drużyn w tym sezonie, Królewscy zaaplikowali Baskom manitę, którą w dwójkę „stworzyli” Cristiano Ronaldo (3 gole) i Karim Benzema (2 trafienia). Wtedy Real powoli wychodził z dołka, w który wpadł na początku rozgrywek, i zdołał złapać stosunkowo dobrą formę. W fatalnej dyspozycji znajdował się za to Athletic – zdobył przed wspomnianym pojedynkiem cztery punkty w sześciu meczach. Teraz sytuacja jest inna. Los Blancos od początku roku nie grają na swoim poziomie. Owszem, zdarzały im się przebłyski, ale często były to tylko indywidualne popisy, które nie miały nic wspólnego z dobrą formą całego zespołu. Jak wykorzystać słabszą dyspozycję Królewskich pokazał tydzień wcześniej Villarreal. By uniknąć kolejnych niepowodzeń, Carlo Ancelotti musi zacząć działać i na powrót przywołać wielki Real Madryt.

Na prostą wychodzą za to Los Leones. W ostatnich pięciu spotkaniach zapisali na koncie aż dziesięć punktów (co stanowi jedną trzecią ich całego dorobku), ulegając w nich jedynie Barcelonie. Do tego w środę awansowali do finału Pucharu Króla, pokonując na wyjeździe Espanyol. Rozegranie tego meczu zapewne odbije się jednak negatywnie na kondycji Basków i to Real musi spróbować bezwzględnie wykorzystać, bowiem może mieć to kolosalne znaczenie dla wyniku.

Athletic u siebie nie odpuszcza, ale już kilkukrotnie w tym sezonie zdarzyło mu się skapitulować na San Mamés. Atlético potrafiło tam zdobyć cztery bramki, tracąc zaledwie jedną. Barcelona spisała się lepiej z przodu, ale gorzej z tyłu – wygrała 5:2. Carlo Ancelotti za klucz do zwycięstwa uważa dobre wychodzenie spod pressingu rywali i grę na wysokiej intensywności. W niedawnym spotkaniu z Villarrealem Królewscy nie zagrali źle, jednak mieli ogromne problemy ze skutecznością i właśnie z intensywnością. To nie może się powtórzyć, jeśli zawodnicy myślą o zwycięstwie w dzisiejszym pojedynku i włoski szkoleniowiec doskonale o tym wie.

Bardzo ważną i interesującą kwestią jest forma Cristiano Ronaldo. Portugalczyk znów zaczął trafiać do siatki rywali, ale procent dobrych sytuacji, zamienianych na gole, jest w ostatnich spotkaniach mizerny – zwłaszcza jak na niego. Miejmy nadzieję, że to zmieni się w Bilbao, bo od jego dyspozycji wiele w Realu Madryt zależy. W spotkaniu z Żółtą Łodzią Podwodną zawiodła zresztą cała ofensywa – kompletnie niewidoczny był Karim Benzema, a Gareth Bale, mimo starań, nie zdołał odmienić losów meczu.

Faworyt tego meczu jest tylko jeden, jak to zresztą bywa w przypadku większości meczów Realu. Athletic, aktualnie 10. w tabeli, nie jest jednak drużyną, którą można zlekceważyć. Oby Los Blancos o tym pamiętali i po spotkaniu mogli spokojnie obserwować, co w swoich meczach zrobią rywale.

Początek meczu o 18:00. Transmisję przeprowadzi Canal+ Family

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!