Advertisement
Menu
/ RealMadrid TV

Ancelotti: Nie oceniam życia prywatnego piłkarzy

Zapis konferencji trenera

Jak mocno i czy w ogóle boli pana to, że niektórzy z pańskich zawodników pojawili się na imprezie urodzinowej Cristiano po przegranych derbach? Jak pan myśli, w jaki sposób jutro kibice przyjmą drużynę?
Temat imprezy nie jest dla mnie tematem, bo nigdy nie oceniałem życia prywatnego zawodników i na pewno nie zacznę tego robić dzisiaj. Każdy może robić to, co chce. Problem jest taki, że niektórzy myślą, iż to wpłynie na profesjonalizm i powagę piłkarzy. Pod tym względem chcę wyjaśnić, że ta ekipa i ci gracze pokazywali wiele razy swój profesjonalizm, czy w tym roku, czy w poprzednim, wiele wygrali i zawsze okazywali wielkie zaangażowanie wobec tej koszulki. Dlatego w życiu prywatnym każdy może robić co chce, a ja oceniam formę zawodową piłkarzy. Pod tym względem nie mam żadnych wątpliwości.

Czy widzi pan, że Cristiano jest tym dotknięty? Przez ponad 5 lat, przez które mieszka w Hiszpanii, nigdy nie było wobec niego takiej krytyki. Czy to może wpłynąć na jego jutrzejsze przyjęcie na stadionie?
Uważam, że wszyscy po meczu byliśmy sfrustrowani, to był tydzień frustracji. To normalne, że kibice byli sfrustrowani, my czuliśmy to samo. Jednak to dla zawodników motywacja do poprawienia rzeczy. Myślę, że pod tym względem, patrząc na treningi, drużyna zareagowała dobrze, zrozumiała nasze problemy. Czekamy na jutrzejszy mecz i reakcję, którą wszyscy będą mogli zobaczyć.

Po sobotnim stwierdzeniu, że rozwiążecie tę sytuację, co powiedział pan, co powiedzieli zawodnicy? Do jakich wniosków doszliście? Jakie są problemy i jak z nich wyjść?
Myślę, że po zakończeniu roku, kiedy wygraliśmy tytuł mistrza świata, obniżyliśmy intensywność, nastawienie i koncentrację. Nie wiem czy to jest normalne, ale uważam, że to właśnie się stało. Teraz musimy znowu skupić się na swojej pracy i na naszych celach, które możemy osiągnąć.

Czy podjął już pan decyzję odnośnie środka pola na jutrzejszy mecz? Czy zadebiutuje Lucas Silva?
Lucas nie zacznie spotkania, ale jeśli będzie taka szansa, to dam mu minuty. On bardzo się rozwinął pod względem fizycznym i myślę, że jest gotowy do gry, ale jutro zaczną Illarramendi z Kroosem.

Czy jutro przeprowadzi pan wiele zmian w jedenastce? Czy wśród nich będzie ta dotycząca bramki?
Nie, w bramce nie. A czy dużo zmian? W tym momencie mamy wiele braków, więc nie sądzę, że jedenastka będzie mocno różnić się od tej z ostatniej soboty. Będzie mniej więcej taka sama. Mogę wstawić Arbeloę za Carvajala i Illarramendiego za Khedirę, reszta będzie taka sama.

Powiedział pan, że straciliście intensywność, nastawienie i koncentrację. Czy to nie za dużo, jak na ekipę, która w 2014 roku miała najlepszy okres w historii klubu? Mieliście taką pozycję, jak można nagle tyle rzeczy robić źle?
Cóż, mecz z Atleti był bardzo zły, ale myślę, że... Nie powiem, że to normalne, ale kiedy masz taką serię, jak my na koniec poprzedniego roku, to takie coś może się zdarzyć. Obniżyliśmy rytm i to dotyka nas bardziej niż wynosi faktyczny poziom tego dołka. Jednak sądzę, że ciągle mamy czas, żeby się zregenerować i zareagować. Jesteśmy na czele ligi i chcemy zachować tę pozycję, a w następnym tygodniu startuje Liga Mistrzów. Ja wierzę, że będzie jeszcze tak, jak było w poprzednim roku.

Deportivo przyjeżdża w jednym z najlepszych momentów sezonu, zdobyli ostatnio 7 punktów na 9 możliwych. Jaki jest klucz na jutro?
Przy całym szacunku dla Deportivo, uważam, że jutrzejszy mecz jest dla nas. Musimy zagrać dobrze, zareagować, rozegrać dobry mecz pod względem technicznym, taktycznym i psychologicznym.

Szanuje pan życie prywatne piłkarzy, ale w mediach wiele czasu poświęciliśmy potencjalnemu przyjęciu zawodników na Bernabéu. Rozumiem ten szacunek, ale proszę o odpowiedź tak lub nie: czy zawodnicy, którzy byli na imprezie, powinni poprosić o wybaczenie?
[śmiech] Odpowiedź na to pytanie oznaczałaby wtargnięcie do życia prywatnego zawodników, więc nie chcę odpowiadać. Dla mnie to nie ma sensu. Nigdy nie lubiłem oceniać życia prywatnego graczy. Jak mówiłem, ja muszę oceniać życie zawodowe piłkarzy. Mogę oceniać ich na boisku czy na treningu, a potem każdy ma swoje życie. Ja mam swoje i nie podobałoby mi się, gdyby ktoś je oceniał.

Zrozumie pan kibiców, jeśli przyjmą drużynę w mało przyjazny sposób?
Jak mówiłem, świetnie rozumiem frustrację kibiców, bo my odczuwamy to samo. My po meczu nie byliśmy zadowoleni, byliśmy smutni i zdenerwowani, ale teraz trzeba zareagować. Nie wiem co jutro wydarzy się w czasie meczu, ale uważam, że kibice zawsze okazywali tej drużynie wielką sympatię. Czasami krytyka jest dobra dla pozytywnej reakcji.

Jutro zagra Illarramendi, ale czy Lucas jest gotowy do gry od pierwszej minuty?
Tak, teraz już tak, jest przygotowany na grę od pierwszej minuty.

Odwiedził was też prezes. Jak się zachowywał? Inaczej? Był wkurzony? Co powiedział? On ciągle w was wierzy?
Prezes przyjechał, rozmawiał ze mną, rozmawiał z piłkarzami, ale zawsze w pozytywny sposób. Okazał zmartwienie ostatnimi wynikami, to jasne, rozmawialiśmy o tym. Staraliśmy się znaleźć rozwiązanie. W rozmowie z zawodnikami okazał zmartwienie, ale też sympatię i zaufanie wobec drużyny, bo on wierzy, podobnie jak my, że ta drużyna jest bardzo konkurencyjna.

Przyznał pan, że po wygraniu mundialu w większości meczów nie graliście dobrze. Po takich spotkaniach mówił pan o braku intensywności i odpowiedniego nastawienia. Uważa pan, że po tylu zwycięstwach drużyna się tym zmęczyła? Myśli pan, że tej drużynie brakuje motywacji?
Nie, motywacji nie brakuje. To momenty sezonu, kiedy osiągasz ważne rezultaty i musisz iść dalej. W futbolu musisz zawsze być przygotowany na 100%, żeby dawać z siebie maksimum. Wystarczy lekka obniżka w nastawieniu czy koncentracji, żeby przegrać mecz, żeby przegrać pozycje w tabeli. To się stało w naszym przypadku, ale ciągle jesteśmy bardzo konkurencyjni, mamy swoje cele. Musimy patrzeć przed siebie. Od jutra rozpocznie się tydzień, który wiele powie o naszej przyszłości. Zobaczymy czy reakcja będzie dobra, czy wszyscy zrozumieliśmy to, że zawsze musimy prezentować maksymalną koncentrację. To bardzo ważny punkt na jutro, na starcie z Schalke i także to z Elche. Uważam, że ten tydzień pokaże to, co może zdarzyć się w przyszłości.

W czasie serii zwycięstw mówił pan o podejściu tej szatni i potrzebie utrzymania go w przypadku nadejścia gorszych momentów. Jaka atmosfera panuje w szatni teraz?
Myślę, że pod tym względem mam dosyć duży spokój. Dobrze znam tę szatnię, profesjonalizm, osobowość i charakter tych piłkarzy. Z tego bierze się pewność siebie i spokój, jaki mam wobec tej drużyny. Jestem pewny, że zareagujemy i znowu będziemy bardzo konkurencyjni.

Jakie różnice są w porażce w derbach we wrześniu i tej ostatniej? Co sprawia, że jest pan optymistą?
Myślę, że porażka w sobotę dosyć mocno wszystkich zaskoczyła. Nie chodzi tyle o wynik, ale sposób, w jaki przyszła. To było dla nas zaskoczenie. Być może to jest ta różnica, bo w pierwszym spotkaniu mieliśmy ekipę ciągle bez jasnego pomysłu na grę, która miała nowych zawodników, nie mieliśmy jeszcze wtedy tożsamości, którą mieliśmy już w sobotę. Dlatego sobotnie spotkanie było negatywną niespodzianką dla wszystkich.

[korespondent z Norwegii] Martin Ødegaard jest piłkarzem Realu od dwóch tygodni. Jakie wywarł na panu wrażenie? Czy powoła go pan na mecz z Schalke?
Moje wrażenie jest takie, jakie było przed jego przyjściem tutaj, nie zmieniło się za wiele. To świetny gracz, z odpowiednią osobowością, w tym wieku nie ma żadnego problemu z trenowaniem z nami, jest pewny siebie. Realizuje swój plan, czasami pracuje z nami, czasami z Castillą. Zaczął grać w Castilli w poprzednim tygodniu, teraz znowu zagra z nimi i myślę, że nie użyję go przeciwko Schalke.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!