Recepta na sukces Jaycee'ego Carrolla

Podczas trzech i pół roku spędzonych w rozgrywkach Turkish Airlines Euroligi, żaden z zawodników nie uzbierał tylu celnych rzutów zza obwodu i nie może pochwalić się tak wysoką skutecznością w rzutach trzypunktowych, jak Jaycee Carroll. Amerykanin odkrył talent do rzutów z dystansu podczas dorastania w Wyoming, jeszcze przed rozpoczęciem profesjonalnej kariery.

– Było to bardzo dawno temu. Wraz ze szkolną drużyną graliśmy na wyjeździe, a ja, z jakiegoś powodu, zakończyłem mecz z czternastoma zdobytymi trójkami, na szesnaście prób. Dało mi to porządny zastrzyk pewności względem moich umiejętności koszykarskich. Od tamtego czasu w mojej głowie siedziała myśl, że mogę postarać się wznieść to na jeszcze wyższy poziom – stwierdził koszykarz w wywiadzie dla Euroleague.tv.

Carroll nie bazuje tylko na talencie. Pewnego lata, podczas studiowania na uniwersytecie, wykonał ponad dwadzieścia tysięcy rzutów.

– Jestem osobą stawiającą sobie cele. Kocham koszykówkę, ale nie lubię chodzić na salę i marnować czas. Siadam więc w każdą niedzielę, ustalam sobie cel tygodniowy i cel dzienny, określając dokładną liczbę rzutów, które chcę wykonać. Wszystko jest dokładnie udokumentowane, mam to na laptopie. Jest to dobra historia, aby zmotywować młodych zawodników, by zaczęli nad tym pracować.

Koszykarz ustalił przyzwyczajenia, dzięki którym stał się jednym z najlepiej rzucających zawodników w rozgrywkach.

– Jeżeli jesteś młodym zawodnikiem i naprawdę chcesz grać w koszykówkę, musisz nastawić na to umysł. Musisz mieć cele, konkretne cele, którym się poświęcisz. Zawsze staram się spędzić choćby godzinę na trenowanie koszykówki, zanim wyjdę z domu i zrobię coś z rodziną czy przyjaciółmi. Dziewczyna i inni musieli zrozumieć, że zawsze pewną część dnia poświęcałem koszykówce.

Precyzja, z jaką Jaycee trenuje, jest tak samo ważna jak czas temu poświęcony. Skupił się na typie rzutów, które będzie wykorzystywał podczas meczów.

– Zawsze wiedziałem, jakich zagrań będą ode mnie oczekiwać trenerzy. Podobnie moi koledzy: i w szkole, i tutaj, w Madrycie... Wiem, jakie rzuty będę miał okazję wykonywać. Podczas codziennej pracy pilnuję tego, aby wykonywać wiele takich rzutów. Wychodzenie na pozycję po zasłonie, rzuty z wyskoku, rzuty po kontratakach. Warto wiedzieć, skąd będziesz rzucał, na podstawie doświadczenia z meczów.

Kiedy rozgrywasz dwa mecze w tygodniu, nie masz tak wiele czasu na trenowanie rzutów, aby ich liczbę można było przywoływać w tysiącach. Carroll zawsze analizuje swoją grę i wychwytuje to, co należy poprawić.

– To, co dzieje się na treningach, zależy od tego, co wydarzyło się dzień czy dwa dni temu podczas meczu. Jeżeli trafiłem sporo, na treningu rzucam znacznie mniej. Jeżeli jednak nie trafiłem nic od dawna, biorę jednego z trenerów i oddaję sto czy dwieście rzutów po skończonym treningu.

Lata spędzone na pracy nad sobą pozwoliły Carrollowi na pewne wnioski odnośnie tego, jakie elementy obdarzają zawodników świetnym rzutem.

– Bardzo istotna jest mechanika rzutu. Warto znaleźć zawodnika dobrze rzucającego i postarać się naśladować styl, w którym rzuca. Uważam, że kolejnym elementem jest oddanie i poświęcenie czasu, aby trenować nad tą umiejętnością. Ważna jest również pewność siebie.

Jaycee nie jest przesądny. Lata poświęcenia pozwalają mu na tak udane występy, jak chociażby ten z tego sezonu, kiedy zdobył trzydzieści dwa punkty i trafił siedem z dziewięciu rzutów za trzy.

– Jeżeli rozpoczynasz mecz i trafiasz pierwszy rzut, ściąga to trochę presji z kolejnego rzutu. Jeżeli więc trafisz pierwszy czy pierwsze dwa, spotkanie toczy się znacznie łatwiej.