Advertisement
Menu
/ Footbar.org

Laboga: Real ma bardzo wąską kadrę

Wywiad z ekspertem ligi hiszpański telewizji NC+

Jak ocenia Pan nowych zawodników Królewskich? Czy są to właśnie ci gracze, których Real w tej chwili potrzebował?
Właściwie można mówić o jednym konkretnym transferze – Lucasa Silvy, o którym przeczytałem różne opinie. Wydaje się, że jest zawodnikiem, który wypełni lukę i będzie niezbędnym elementem, aby Real mógł równoważyć siły w kolejnych miesiącach. To gracz może nie do końca o charakterystyce Xabiego Alonso, ale najbardziej do niego zbliżony, a właśnie kogoś takiego bardzo Królewskim brakowało, którzy byli poniekąd zmuszeni do kupna zawodnika z tymi cechami. Trudno sobie wyobrazić grę drużyny z topu bez klasowego środkowego, w jakimś sensie defensywnego pomocnika porządkującego grę. Ci, którzy obejrzeli więcej meczów z udziałem Lucasa Silvy twierdzą, że może on funkcjonować jako samodzielnie w środkowej strefie, tak jak obecnie Toni Kroos, otoczony zawodnikami jak James i Isco, którzy nie są klasycznymi pomocnikami. Na Brazylijczyka zewsząd spływają laury, wszyscy wiedzą, że może być gwiazdą, ale pojawiają się pewne znaki zapytania. Z całym szacunkiem, ale liga brazylijska to nie liga hiszpańska i nie mam gwarancji, że zacznie on od razu grać znaczącą rolę. Patrząc jednak na problemy kadrowe Realu, jest to słuszna decyzja – mówi Piotr Laboga, ekspert ligi hiszpańskiej telewizji NC+, dla dla portalu FootBar.org.

Co w takim razie można powiedzieć o Martinie Ødegaardzie?
Niewiele. Skoro batalia o niego była taka zażarta, to pewnie ci, którzy ją prowadzili wiedzieli, co ten zawodnik sobą reprezentuje. Chłopak ma 16 lat, to mało. Gdzie on grał? W Norwegii, otarł się o kadrę, ale brak mu chrztu bojowego nawet w jakiejś średniej lidze; byłbym spokojniejszy, gdyby miał otrzaskanie w Szwajcarii, Francji czy Belgii. Jakiś pomysł na niego w Madrycie mają, bo ma trenować między pierwszym a drugim zespołem. Może w przypływie dobrego nastroju i przy korzystnym wyniku Carlo Ancelotti da mu szansę w jakimś meczu, ale będzie ona tylko i wyłącznie wypadkową uznania, że chłopak znakomicie wygląda na treningach i nie odstaje od chłopaków. Ødegaard to melodia przyszłości, niech on zacznie, w pozytywnym znaczeniu, „gwiazdorzyć” w Castilli. Czy można dzisiaj mówić o tym, że Real na pewno ma gracza, który rozwali system? Nauczyć się gry w takim zespole, odgrywać znaczącą rolę będzie mu piekielnie ciężko, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Oby tylko nie była to wielka nadzieja, która gdzieś się rozpłynie i skończy w przeciętnym klubie.

Czy Real tymi transferami „kotów w worku” nie podjął zbyt dużego ryzyka? Nie powinien raczej kupić zawodników otrzaskanych z europejskim futbolem?
Oczywiście, że powinien. Choć to stwierdzenie dla Królewskich może być obrazoburcze, myślę, że wzorem dla Realu powinno być Atlético. W zeszłym roku miało gotową drużynę, ale ściągnęło piłkarzy pokroju Diego i Sosy, niby mających swoją renomę, ale którzy niby nie powinni nic wnieść. A jakby popatrzeć na wiosnę Rojiblancos, to bez nich nie byłoby mistrzostwa Hiszpanii czy awansu do finału Ligi Mistrzów. Oni dołożyli małą, ale ważną cegiełkę. Takie transfery są potrzebne, nie trzeba od razu gwiazd pokroju Benzemy czy Jamesa, o Cristiano Ronaldo nie wspominając, ale potrzeba piłkarzy, którzy się przydadzą. Stwierdzenie było jasne: nie szukamy wzmocnień zimą, mamy mocną, zamkniętą kadrę, co moim zdaniem było i jest na wyrost, bo ta kadra, o czym już wiele razy mówiłem, jest bardzo wąska. O ile w obronie te elementy jakoś da się wymienić, o tyle w przednich formacjach jest dramat. Myślę że przydałby się jakiś piłkarz do nie tylko do środka, ale też jakiś ofensywny, np. kreatywny skrzydłowy. Nie chodzi o to, żeby kupić klona Bale’a czy Jamesa, tylko kogoś, kto się różni, zawodnika, który będzie musiał walczyć o miejsce, ale który da coś nowego, jakiś plan B, patrząc wstecz – takiego Angela Di Maríę. Real nie ma takiego piłkarza. Obrona trofeum w Champions League i zdobycie mistrzostwa w Hiszpanii przy tak wąskiej kadrze będzie wielki, szczęściem.

Jak wobec transferu Lucasa Silvy wygląda sytuacja wypożyczonego do FC Porto Casemiro? Czy to już koniec jego madryckiej przygody?
Jesienią, szczególnie po bardzo dobrych występach Porto w Lidze Mistrzów, hiszpańscy dziennikarze twierdzili, że Florentino Pérez jest bardzo pozytywnie wobec niego nastawiony i że Casemiro wróci do Madrytu po zakończeniu sezonu. Myślę, że Real tego piłkarza nie sprzeda za czapkę gruszek. Zawsze byłem zwolennikiem jego talentu. Nie mogłem pojąć, jakim cudem ktoś wydał 30 milionów euro na solidnego, ale tylko solidnego Illarramendiego, który konsekwentnie dostawał szansę. Brazylijczyk grał mniej, ale to on dawał tę wartość, której wymagamy od środkowego pomocnika. Silva musi najpierw zdać egzamin, który jego rodak zdaje w barwach FC Porto w lidze portugalskiej oraz Lidze Mistrzów. Casemiro to piłkarz z ogromnym potencjałem, jeszcze w Madrycie pokazywał, że wie, jak się powinno grać w piłkę. Brakuje mu tylko dojrzałości, bo akurat głowę ma na karku. Powinien wrócić do Realu, ale faktycznie, przyjście zawodnika Cruzeiro może mu w tym przeszkodzić. Pamiętajmy jednak, że wypożyczenie Brazylijczyka było efektem posiadania na początku sezonu wielu zawodników środka pola. Niebawem odejdzie pewnie Illarramendi i Khedira, więc, choćby ze względu na czystą matematykę, Casemiro musi wrócić do Realu, chyba że już myśli się o jakimś solidnym wzmocnieniu linii środkowej.

Pozwolę sobie jeszcze trochę zboczyć od tematu i poruszyć kwestię innego wypożyczonego zawodnika – Denisa Czeryszewa, którego Real powinien wziąć natychmiast po zakończeniu sezonu. Ten chłopak pokazuje tak nieprawdopodobne umiejętności, że gdyby dzisiaj był w kadrze, to, przy obecnej formie Cristiano Ronaldo, nie zastanawiałbym się 5 minut i kazał Portugalczykowi wracać do treningów, wystawiając Rosjanina. Jestem zachwycony jego grą. Wszyscy mówią o jakimś Norwegu, a nikt nie wspomina o facecie, który jest rewelacją rozgrywek.

Możemy spodziewać się jeszcze jakichś transferów „last minute” w wykonaniu Realu w tym okienku – zarówno z, jak i do klubu? Mówi się, że Athletic daje 20 milionów euro za Illarramendiego…
W tym momencie Real nie powinien sobie pozwolić na jego transfer, ponieważ ma za wąską kadrę. Illarramendi oczywiście prochu nie wymyśli, ale jest solidny, potrzebny chociażby jako rezerwowy. Nie wyobrażam sobie, aby Królewscy sprzedali go teraz, choć myślę że pewnie odejdzie z klubu na koniec sezonu. Nie spodziewam się, żeby ktokolwiek teraz odszedł z Madrytu. A jeśli chodzi o transfery do klubu, to zostało parę dni, w Realu się takich rzeczy nie robi. Byłaby to mega sensacja, a gdyby było coś na rzeczy, to ktoś by to zdradził, choćby w formie plotki. Hiszpańscy dziennikarze są na tyle dobrze poinformowani, że gdy cokolwiek zaczyna się rozważać w kuluarach, oni już o tym wiedzą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!