Nuno: Cristiano jest najlepszy w historii

Pierwszy mecz w tym roku na Mestalla, nowy transfer, wielkie oczekiwania, a trzeba ustawić gościom szpaler. Czy dla pana ustawienie szpaleru przed meczem to problem? Boli pana ta sytuacja?
Nie, absolutnie, w ogóle mnie to nie dotyka. To sytuacja, gdzie klub szanuje osiągnięcia innych i docenia ich zasługi. Jesteśmy wielkim klubem i szanujemy innych. Ustawimy im szpaler i mamy nadzieję, że ktoś kiedyś nam ustawi szpaler. Obyśmy kiedyś mieli przyjemność też wyjść w taki sposób na boisko.

Enzo Pérez ma szansę na występ od początku?
To jedna z opcji. Będzie w kadrze. Jest przygotowany, jest w rytmie, fizycznie na topie. Jeśli uznamy, że pomoże drużynie, wystawimy go.

Czy może pan powiedzieć czego oczekuje od Enzo?
Wielki zawodnik, uniwersalny pomocnik. Dobrze gra piłką, świetnie gra w obronie, kompletny gracz. Wprowadzi wiele pozytywnych spraw do drużyny, szczególnie w środku pola.

Trenerze, jak sprawić, żeby nowy zawodnik w ciągu 4 dni zrozumiał taktykę zespołu i wiedział jak grają koledzy? Dawał mu pan pracę do domu, oglądaliście jakieś filmiki?
Podstawą jest wejście do drużyny, w proces treningu i on zaadaptował się do tego wszystkiego bardzo dobrze. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby on zrozumiał pomysł na grę drużyny. Oczywiście filmiki pomagają, mamy je przygotowane i użyjemy ich. Jutro przed meczem, dzisiaj mamy czas wieczorem, a potem będziemy pracować razem w tygodniu.

Jak wygrać z Realem Madryt, gdy są w takim gazie?
My wierzymy w jeden sposób i jest nim gra, próba ataku. Wszyscy znamy rywala, wszyscy go oglądaliśmy, jesteśmy przygotowani. Znamy wiele dobrych stron Realu. Mają świetnych zawodników, wielkiego trenera. Według mnie, gra u nich najlepszy zawodnik w historii, Cristiano Ronaldo to perfekcyjna maszyna. A jak mamy grać? Musimy myśleć o sobie, szukać bramki i pamiętać, że mamy jedną bardzo ważną rzecz, jaką jest Mestalla. Nasi kibice będą z nami i musimy wykorzystać ich wsparcie.

Czy przeciwko Realowi Madryt gracie o więcej niż trzy punkty? Macie większą motywację, bo prestiż spotkania jest większy?
Nie, wygrana nad Realem znaczy ciągle to samo, trzy punkty. My chcemy punktować, bo chcemy zdobyć wiele punktów. Jutro gramy o trzy punkty.

Czy starcie z Realem budzi strach, pewne wątpliwości?
Strach nie, my się nie boimy. To słowo nie istnieje w futbolu. Jesteśmy przekonani, że możemy wygrać z każdym rywalem. Doceniamy każdego, oni mają wielkich zawodników i wielkiego trenera, imponującą serię, ale my też jesteśmy bardzo dobrzy, a u siebie jesteśmy bardzo mocną ekipą.

Valencia w meczach z Atlético i Barceloną pokazała, że potrafi walczyć z najlepszymi.
Zgadza się, rozegraliśmy dobre mecze z tymi rywalami, jeden wygraliśmy. Jednak moim zdaniem nie chodzi tu o konkretnych rywali, ale o to, że bardzo dobrze przygotowujemy się do każdego spotkania. Wiemy co mamy robić, staramy się wykorzystwać nasze zalety. Jestem pewny, że jutro będzie tak samo. Nie ma innego wyjścia, trzeba grać, walczyć o każdą piłkę, szukać bramki, też bronić. To będzie dobry mecz.

Czy obecność Isco w składzie i różne warianty drugiej linii w Realu jakoś wpływają na pańskie plany czy wasz skład?
Na skład nie wpływają. Ale sytuacja, którą poruszyłeś, wpływa na ruchy niektórych zawodników i ich pozycje. Jeśli wyjdą Kroosem i Illarramendim, to mecz będzie inny niż przy wystawieniu Kroosa, Jamesa i Isco. Znamy ich, jesteśmy na to przygotowani. Zobaczymy jutro ich skład i dostosujemy się, bo będzie na to czas. Najważniejsze jednak jest to, że ciągle musimy szukać wygranej, a wtedy nie można spekulować. Musimy spróbować strzelać bramki.

Czy rozważa pan wystawienie składu z trzema stoperami, jak w ostatnich meczach? Czy to raczej wariant na innego typu spotkania?
To jeden z systemów, nad którymi pracowaliśmy. Nie mamy jednego wyjścia. Uniwersalność, nad którą pracowaliśmy, pozwala nam się rozwijać, pozwala być bardziej nieprzewidywalnymi dla rywali. Dotychczas wszystko szło dobrze, ale jutro czeka nas inna historia.