Advertisement
Menu
/ uefa.com

Pierwszy mecz w Pucharze Mistrzów

O meczu z 1955 roku

O 17:30 8 września 1955 frustracja w Genewie sięgnęła dworskiego poziomu. W połowie meczu siedemnastoletni książę Jan Karol zauważył Alfredo Di Stéfano. „Ludzie przyszli, oczekując zwycięstwa!”, powiedział młody monarcha. Obecność przyszłego króla Hiszpanii wprawiła jednak Saetę rubię w zły nastrój. Trudne warunki i zawzięty rywal wyciągnęły ze wszystkich ukryte siły.

Kiedy Real Madryt spotykał na stadionie Charmilles Servette FC w pierwszej rundzie i pierwszej edycji Pucharu Mistrzów, podchodził już do meczu jako faworyt. Blancos wygrali wówczas dwa tytuły ligowe, a ich gra w ataku kipiała jakością i niebezpieczeństwem, szczególnie za sprawą wszędobylskiego Di Stéfano, elektryzującego skrzydłowego Gento, uniwersalnego dryblera Molowny’ego i potężnego strzelca Héctora Riali. Szyper Miguel Muńoz zapewniał myślenie, siłę i wizję ze środka pola.

Jednak trener zespołu z Genewy, Karl Rappan, był przebiegłym taktykiem, który poświęcił był ofensywny futbol w imię rezultatów. To jemu przypisywano stworzenie systemu znanego jako Szwajcarska Strzała, który później recypowali i lekko modyfikowali u siebie Włosi, tworząc catenaccio. System ten zakładał grę z klasycznym typem stopera i atak oparty na płynnych kontratakach.

Ostrożne pierwsze podejście opłaciło się w pierwszej połowie spotkania z 1955 roku. Piłkarze Servette FC dobrze kryli przednią piątkę Realu, zaserwowali jej też kilka pewnych odbiorów, a drużyny do szatni schodziły przy wyrównanym stanie meczu. W szatni Królewskich panowało podirytowanie z powodu wyniku i spoconych za sprawą żaru wczesnego wieczora rąk. Wtedy Di Stéfano krzyknął: „Dlaczego nie możemy strzelić tym zegarmistrzom?”.

Przyszły król Jan Karol, znany wtedy jako książę Asturii, był w Szwajcarii wraz z swą rodziną. Był fanem piłki nożnej, więc w przerwie wszedł do szatni, żeby porozmawiać z zespołem. Di Stéfano żartował później, iż gdyby wiedział, kim był wizytator, pocałowałby go w rękę.

Druga połowa toczyła się podobnie jak pierwsza, aż do 74. minuty, kiedy Muńoz złamał klątwę szybko oddanym strzałem, zaskoczył Toniego Rüescha, a piłka wpadła do bramki Szwajcarów. Później, na minutę przed końcem, Rial rozegrał akcję kombinacyjną z Di Stéfano i podwyższył wynik na 2:0. Wizja nieudanego wieczoru w piętnaście minut zniknęła dzięki dobrze wykonanej pracy zespołu.

„To nie był łatwy mecz. Nigdy nie jest łatwo przeciw drużynom, które zamykają się na kłódkę tak szczelnie jak FC Servette”, mówił po meczu trener Realu José Villalonga. Zaś Rappan bronił swojej taktyki, mówiąc: „Jeśli zastosowalibyśmy dzisiaj inny system i otworzyli się na grę, strzeliliby nam o wiele więcej bramek”.

Hiszpańska gazeta MARCA wyraźnie nie sympatyzowała z genewską drużyną, pisząc po meczu: „Szwajcarzy zagrali defensywnie z ósemką piłkarzy ustawionych w swojej strefie”. Jeśli był to pierwszy przykład „parkowania autobusu” w Pucharze Europy, to występ Realu trzeba zapamiętać jako walec parowy.

W drugim spotkaniu drużyna Villalongi wygrała 5:0, dwie bramki strzelił Di Stéfano, po jednej Molowny, Rial i Joseito. Świetna forma w meczach u siebie doprowadziła wreszcie Real do finału rozgrywek. 13 czerwca 1956 roku Królewscy pokonali Stade de Reims w Paryżu i zostali pierwszymi triumfatorami zmagań o Puchar Mistrzów. Blancos przegrywali w tamtym meczu 2:0 po pierwszych dziesięciu minutach, ostatecznie jednak doprowadzili wynik do stanu 4:3.

Hiszpański następca tronu był pod wrażeniem triumfu Realu. Niezdarne w Szwajcarii ręce Di Stéfano mogły podnieść trofeum w Paryżu. Trofeum, którego klub nie zrzekł się do 1961 roku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!