Advertisement
Menu
/ Marca

James: Jutro chcę być lepszy niż dzisiaj

Wywiad dla <i>Marki</i>

Czy poziom ligi hiszpańskiej jest taki, jak się tego spodziewałeś?
Słyszałem, że to najlepsza liga na świecie i widzę, że tak jest, jest w tym racja.

Pytam, bo wygranie 18 meczów z rzędów nie jest łatwe. W 112-letniej historii nie udało się to żadnej drużynie Realu Madryt. Teraz wyrównaliście rekord, który należał do Barcelony.
Tak, to prawda, ale czujemy się dumni ze wszystkich zwycięstw, z rekordami czy bez.

Jednak wyobrażam sobie, że w ostatnich dniach komentowaliście w szatni sprawę tego rekordu.
Nie za bardzo, naprawdę, byliśmy tylko skupieni na wygraniu następnego meczu. Tylko to tak naprawdę nas napędza.

Od małego chciałeś grać w Realu. Co pomyślałeś, kiedy na prezentacji 40 tysięcy ludzi wykrzykiwało twoje imię?
To było coś nie do opisania, nie mogę opisać słowami radości, jaką czułem, i w loży z prezesem, i potem na murawie, przy tylu ludziach. To było spełnienie marzenie, coś fantastycznego.

A teraz? Cieszysz się tym marzeniem tak, jak myślałeś o tym przed transferem?
Odpowiedź na to pytanie to „nie”! Cieszę się jeszcze bardziej niż to sobie wyobrażałem! [śmiech]

W wieku 14. lat zadebiutowałeś w dorosłej piłce w Kolumbii, w wieku 16 lat grałeś w Argentynie, w wieku 19 wziąłeś ślub, w wieku 20 grałeś już w Portugalii, w wieku 21 lat w Monako, w wieku 22 zostałeś gwiazdą mundialu i najlepszym strzelcem imprezy, a w wieku 23 podpisałeś umowę z Realem Madryt... Czy twoje życie nie pędzi za szybko?
Nie sądzę, takie jest życie piłkarza. Jednak pomimo tych wszystkich zmian moje myślenie jest teraz takie samo: pracować każdego dnia, żeby się rozwijać.

Mówi się, że jesteś spokojnym gościem, czy to jest ten sekret?
Każdy ma swoją osobowość, nie ma sekretów. Na koniec wszyscy ciężko pracują i chcą uczyć się każdego dnia.

Czy początki w Madrycie były trudne? Czułeś presję z powodu kwoty, jaką za ciebie zapłacono?
Nie, ja nie myślę o takich sprawach, skupiam się tylko na jak najlepszej grze.

Jaki był twój najlepszy moment w Realu? To golazo z Grenady wybrane jako najlepsza bramka miesiąca czy może dublet przeciwko Cornelli?
Tak, pewnie te dwa. To były świetne chwile, ale chcę więcej i jeśli to możliwe, chcę jeszcze lepszych chwil.

Odkąd przeszedłeś do Realu grałeś dwa razy w reprezentacji. Czy łatwo jest być liderem kadry i jedną z gwiazd w Madrycie?
Tak, nie ma problemu, dla mnie gra z tymi gwiazdami to powód do dumy. Taki sam, jak gra dla Kolumbii.

Która drużyna zaskoczyła cię najbardziej?
Wszyscy rywale są trudni, dlatego to najlepsza liga na świecie. Jeśli za bardzo wierzysz w siebie i myślisz, że z kimś łatwo wygrasz, to prawdopodobnie będziesz mieć ciężkie życie. Dobrze, nie prawdopodobnie, na pewno będzie ciężko.

Na początku ludzie naciskali na porównywanie ciebie do Di Maríi, chociaż jesteście dwoma bardzo różniącymi się zawodnikami. Rozumiałeś to?
Di María to jeden z najlepszych graczy na świecie, ale ja jestem sobą i chcę wykonywać swoją pracę.

Dzisiaj Real Madryt przynosi same dobre wiadomości, ale kiedy przegraliście Superpuchar z Atlético, kiedy znowu wygrali z wami na Bernabéu, a Barcelona uciekła na 4 punkty po porażce z Sociedadem, poznałeś także momenty małego kryzysu w tym klubie. Jak je przeżyłeś?
Podobnie jak zwycięstwa przynoszą radość, tak porażki przynoszą wielki smutek i także sporą frustrację. Wtedy tak było, ale futbol jest pełny dobrych i złych momentów, dlatego zawsze trzeba walczyć na maksa.

Zaskoczyła cię presja, jaka istnieje wokół tego klubu? Czy to duża różnica w porównaniu do Porto czy Monaco?
Wiele nauczyłem się pod tym względem, kiedy grałem dla Porto i Monaco, ale teraz jestem w najlepszym klubie na świecie. To widać, tak.

W dokładnie którym momencie zrozumiałeś, że trzeba tutaj dużo biegać i bronić jak nigdy dotąd? Czy naprowadziła cię na to jakaś rozmowa z Ancelottim?
Ancelotti to wielki trener i często rozmawiamy. W ciągu tych kilku miesięcy wiele mi wpoił, to prawda. A ja ciężko pracuję każdego dnia, żeby dalej się od niego uczyć. W drużynie wszyscy jesteśmy zadowoleni z Carlo.

Czy rozumiesz to, że zawodnik z takim talentem jak ty musi męczyć się w obronie?
Dla zawodnika ważne jest robienie tego, czego potrzebuje w danym momencie drużyna, dla mnie to jasne. To oznacza, że trzeba uczestniczyć we wszystkich aspektach gry, nie tylko w ofensywie. Priorytetem jest pomoc drużynie.

Czy to jest klucz do świetnej postawy waszej drużyny?
Oczywiście! Drużyna z takimi umiejętnościami, w której wszyscy walczą do końca, staje się dużo bardziej konkurencyjną ekipą.

Jesteś trzecim strzelcem drużyny, ale też czwartym pod względem odbiorów. Co mówią ci te statystyki?
Nie wiem... Mogę tylko powiedzieć, że postaram się poprawiać za każdym razem i coraz lepiej pomagać mojej drużynie.

Jak opisałbyś swój futbol w jednym zdaniu?
Nie, to powinniście robić wy, dziennikarze, a nie ja. Wolę, żeby mówili o tym inni.

Czy gra w środku pola cię zaskoczyła? Nie wolisz występować bliżej pola karnego rywali?
Gram tam, gdzie chce tego trener. On wie, że niezależnie od tego, gdzie mnie wystawi, ja zagram i zawsze postaram się dać z siebie wszystko co najlepsze.

Kiedy grasz w domu na Playstation, co bardzo lubisz, gdzie ustawiasz Jamesa? Jako pomocnika czy napastnika?
[śmiech] To dobra informacja, bo ustawiam go za napastnikami, żeby mógł asystować i zdobywać bramki. [śmiech]

A jakim grasz systemem? 4-4-2 czy 4-3-3?
4-3-3, daje mi dobre wyniki.

Wróćmy do rzeczywistości. Czy mecz Real-Barcelona był taki, jakim go sobie wyobrażałeś, kiedy oglądałeś mecz Królewskich kilka lat temu z trybun?
Jest dużo bardziej wyjątkowy niż myślałem! Gra na Bernabéu jest marzeniem, a gra w starciu z Barceloną to coś niezapomnianego.

Podobno ciebie, Kroosa czy Keylora mocno zaskoczyło to, jak fani przyjęli wasz autokar pod stadionem przed Klasykiem. Co pamiętasz z tamtych chwil?
To jedno z wyróżniających się wspomnień w tym marzeniu, które przeżywam. Tak, to było imponujące.

Jesteś ambitny, więc gdzie leży piłkarska granica Jamesa?
Nigdy o tym nie myślę. Zawsze patrzę na następny dzień i dalej pracuję, żeby się poprawiać.

Czy uważasz, że masz wystarczające umiejętności, żeby walczyć o Złotą Piłkę?
Powiem panu, że nie myślę o długim okresie. Uważam, że piłkarz musi myśleć o teraźniejszości. Reszta i tak przyjdzie.

Co do Złotej Piłki, co myślisz o polemice z ostatnich lat, gdy piłkarze, trenerzy czy nawet prezesi FIFA i UEFA tworzą kampanie na rzecz zawodników?
Ta nagroda to marzenie każdego piłkarza, ale w tej chwili Złota Piłka należy do Cristiano. W tym roku znowu ją wygra, bo na to zasługuje, to proste.

Takie było moje kolejne pytanie, ale wyobrażałem sobie co odpowiesz. Widzę, że dla ciebie to jasna sprawa.
Oczywiście. On powinien wygrać z 99% głosów. Jak powiedział nasz trener, różnica między Cristiano a resztą jest teraz znacząca. Dlatego zasługuje na zwycięstwo.

Czy wcześniej cieszyłeś się grą tak bardzo, jak teraz w Realu Madryt?
Wszystkie momenty z mojej kariery są i były ważne, ale prawda jest taka, że teraz gram w klubie moich marzeń i cieszę się tym w każdym momencie. Nie mogę tego ukrywać.

Czy gra w środku pola z takimi zawodnikami, jak Kroos, Modrić czy Isco, jest tak łatwa, jak to się wydaje?
Tak, naprawdę, gdy masz kadrę o takiej jakości, to bardzo łatwo jest grać z kolegami, których masz obok. Widzę to codziennie na treningach.

Brak Modricia to dla was poważny problem. On był w świetnej formie, podobnie jak ty. Czy zauważacie jego brak?
Oczywiście. Modrić to gracz z najwyższego światowego poziomu, grał bardzo dobrze i jego kontuzja była nieszczęściem. Szczerze życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia, żebyśmy jak najszybciej mogli znowu na niego liczyć.

Czy umiejętności twoich kolegów cię zaskoczyły?
Nie, nikt mnie nie zaskoczył. Znałem ich i wiedziałem, że wszyscy mają ogromne umiejętności.

Myślę, że od początku w tym sezonie na wielką uwagę zasługiwał Isco, znałeś go?
Tak, znałem go. To spektakularny zawodnik.

Co robi Cristiano, że strzela praktycznie 1,5 bramki na mecz?
Jego jakość mówi sama za siebie. Pracuje bardzo ciężko, żeby być tym, kim jest: najlepszym na świecie.

Wydaje się, że macie świetne stosunki i to widać na boisku. Dobrze się rozumiecie?
Tak, dobrze się rozumiemy, a będzie jeszcze lepiej. To kwestia czasu.

Czy jesteś takim perfekcjonistą jak on?
Staram się zawsze dawać z siebie wszystko, co najlepsze i być jak najbardziej profesjonalnym. Zawsze chcę wygrywać.

Swoją drogą, w czym James może się jeszcze poprawić?
Wszyscy możemy się jeszcze wiele nauczyć, zawsze. Staram się poprawiać każdego dnia we wszystkich sprawach, nie tylko w jakiejś jednej szczególnej. Jutro chcę być lepszy niż dzisiaj, tak jest zawsze. To moja filozofia: być lepszym niż poprzedniego dnia.

Kiedy miałeś dołączyć latem do Realu, zapytaliśmy o ciebie kilku twoich byłych kolegów i trenerów. Wszyscy podkreślali twój talent, ale zgadzali się, że musisz bardziej poświęcać się w defensywie. Wydaje się, że sobie z tym poradziłeś, ale czy ten wysiłek wiele ciebie kosztował?
Nie, to nie jest wysiłek. Myślę, że to bardziej część tego, co składa się na moją pracę.

Wiedziałeś, że kibice z Bernabéu są tak wymagający? W derbach z Atlético było widać, że kiedy nie idzie, to w jasny sposób okazują swoje niezadowolenie.
Cóż, to jest normalne. Jesteśmy w najlepszym klubie na świecie, to logiczne, że tutaj każdy chce zawsze wygrywać.

Jaki jest Ancelotti? Często cię poprawia czy daje ci swobodę w grze?
Wymaga od nas wszystkich więcej pracy w defensywie. To jest klucz do tego dobrego momentu Realu Madryt.

Twoim idolem zawsze był Carlos Valderrama, ale jaki jest najlepszy piłkarz jakiego widziałeś?
Nigdy nie miałem takiego wielkiego idola. Podziwiałem wielu zawodników, a moim wzorem był właśnie Valderrama.

Koledzy opisują cię jako spokojnego i rodzinnego człowieka. Jak idzie aklimatyzacja twojej rodziny w Madrycie?
Na razie perfekcyjnie. Moja rodzina i ja bardzo cieszymy się z życia tutaj.

Powiedziałeś kiedyś, że od małego wpajano ci pokorę i że nie zawsze to widać u innych ludzi. Czy pokorę można zobaczyć w takim miejscu jak szatnia Realu Madryt? A może to niemożliwe przy takiej rywalizacji?
Tylko z pokorą można osiągnąć to, co robimy. Nie ma innego sposobu. To grupa z wielką pokorą.

Jest pokora, ale też dobra atmosfera. Na treningach widać, że żartujesz sobie z Cristiano, Pepe czy Marcelo. Naprawdę jest tak dobrze?
Świetnie, jestem tutaj bardzo szczęśliwy. Wszyscy jesteśmy rodziną.

Na koniec, bardzo głęboko wierzysz w Boga. Czy dziękujesz mu za to, co masz teraz?
Dziękuję Bogu za wszystko, co dzieje się w życiu. Robię to, co lubię, gram dla najlepszego klubu na świecie, mam rodzinę, którą kocham...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!