Advertisement
Menu
/ marca.com

Bale wróci do pierwszego składu, ale...

...musi spełnić pewne warunki

– Bale jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i gdy tylko wróci do zdrowia, będzie grał – przekonuje Carlo Ancelotti. Włoch chciał w sobotę postawić sprawę jasno. Miejsce Walijczyka w wyjściowej jedenastce, mimo wysokiej formy Isco i Jamesa, jest niezagrożone. Nie oznacza to jednak, że trener jest w pełni zadowolony z byłego gracza Tottenhamu. Co prawda jego statystyki są bardzo dobre – pięć goli i pięć asyst – ale w niektórych aspektach powinno się od niego wymagać znacznie więcej.

Sztab szkoleniowy jest przekonany, że Bale'a stać na jeszcze więcej. Jego warunki fizyczne z pewnością umożliwiają mu wykonywanie pracy podobnej do tej, którą parają się Isco i James. Garetha bez cienia wątpliwości stać na takie samo poświęcanie się dla dobra drużyny.

Uwagi, które przekazano Bale'owi, nawet w języku angielskim, by był w stanie zrozumieć wszystko co do słowa, nie są pozbawione sensu. W ataku ma wolną rękę. Jeśli występuje na prawym skrzydle, to dlatego, że powiedział trenerowi, że lubi schodzić do środka i szukać strzału lewą nogą. Obecnie Walijczyka uważa się za napastnika z krwi i kości. Bardziej niż kiedykolwiek myśli o trafianiu do siatki. Jest kolejnym goleadorem w ekipie Carletto. Zdobywania goli wymaga się od niego nawet w większym stopniu niż od Benzemy. Gdy podczas letniego okienka Monaco nieustannie proponowało Królewskich kupno Radamela Falcao, odpowiedź zawsze była taka sama: „Za trafianie do siatki odpowiadają u nas Cristiano i Bale”. Ancelotti w pełni popiera to założenie i jest pierwszą osobą, która czeka na powrót do zdrowia swojej lewonożnej armaty. Tak czy inaczej, szkoleniowiec wymaga od niego również nieco większego zaangażowania w defensywie i współpracy z resztą zespołu.

Przeszłość na pozycji lewego obrońcy powinna stanowić gwarancję tego, że Bale jest w stanie robić to, o co prosi go Carletto. Po prostu gdy w posiadaniu piłki jest rywal, Gareth powinien się odpowiednio ustawiać w defensywie. To samo, mimo mniej sprzyjających warunków fizycznych, robi obecnie James.

W poprzednim sezonie przeciwko Bayernowi Walijczyk wystąpił w roli jednego z czterech pomocników i udowodnił, że potrafi bronić. Tylko w tych najważniejszych meczach od Garetha będzie się wymagało wzmożonej aktywności w destrukcji. W pozostałych starciach jedynie ma cofać się kilka metrów bliżej własnej bramki, by nieco odciążyć bocznych obrońców i nie pozwolić na to, by przeciwnicy wychodzili jego stroną dwóch na jednego. Jeśli chodzi o stałe fragmenty, nie każe się już mu stać przy bliższym słupku. Gracz z numerem 11 na plecach ustawia się w okolicach dziesiątego metra lub w miejscu, w którym w najsprawniejszy sposób można zainicjować kontratak.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!