Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Taktycznie: Real Sociedad – Real Madryt

Analiza niedzielnego spotkania

W drugiej kolejce Primera División na Estadio Anoeta Królewscy podejmowali siódmą drużyną poprzedniego sezonu – Real Sociedad.

Początek meczu – pressing Sociedadu i szanse Realu Madryt

Podopieczni trenera Arrasate rozpoczęli spotkanie z przytupem. Agresywny i wysoki pressing gospodarzy rozpoczynał się już pod polem karnym Realu Madryt, a uczestniczyli w nim wszyscy zawodnicy drugiej linii. Poza nielicznym wyjątkami Blancos dość sprawnie radzili sobie ze skutecznym jego omijaniem . Tu warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze mocno ofensywne nastawienie Sociedadu od pierwszych minut, mające przycisnąć gości do muru, zmusić do błędu i ewentualnie za pomocą szybko zdobytej bramki ustawić mecz nie tylko się nie powiodło, ale też utworzyło bardzo duże luki między liniami pomocy i obrony, co stworzyło okazje na szybkie kontrataki. Drugą rzeczą wartą odnotowania jest rola Isco, istotna zwłaszcza w pierwszej fazie spotkania. Ze względu na dosyć pasywną grę w obronie, Andaluzyjczyk był pierwszym zawodnikiem, do którego trafiała piłka odbiorze. Innymi słowy to właśnie Isco rozpoczynał kontrataki Realu Madryt, decydował o ich kierunku i tempie.

Baskowie swój atak pozycyjny starali się budować powoli i – prawdopodobnie – bardzo dokładnie. Prawdopodobnie, bo Benzema wraz z Bale’em naciskali wysoko stoperów gospodarzy, odcinając ich od możliwości odegrania piłki. Stąd też tak duża liczba odbiorów Królewskich już na połowie przeciwnika.

Gospodarze bronili się w ustawieniu 4-4-2, ale bardzo chaotycznie. Arrasate nakazał swoim piłkarzom grać wąsko w drugiej linii, by ograniczyć możliwość przerzutów na drugie skrzydło i jednocześnie zamknąć na mniejszej przestrzeni, zwiększając dzięki prawdopodobieństwo odbioru piłki i wyprowadzenia szybkiej piłki. Pomysł zacny, wykonanie przeciwnie. Akcja Modricia, po której rzut rożny na bramkę zamienił Sergio Ramos jest tego najlepszym przykładem.

Sociedad podnosi się z kolan
Wydawało się, że po szybkich dwóch sierpowych Realu Madryt rywal padnie deski. Stało się wręcz odwrotnie. Boczni obrońcy gospodarzy zajmowali wysokie pozycje, spychając broniących na bokach pomocników bliżej swojej bramki, jednocześnie dając więcej swobody swoim kolegom z zespołu na rozegranie.

Szybko uwydatniły się problemy Blancos w grze obronnej. Sztuka w bronieniu się w płaskim 4-4-2 polega na zespołowości. Pomocnicy grają blisko obrońców, ale przede wszystkim płynnie przesuwają się w linii, stosując aktywny pressing w bocznych sektorach połączonych z kontrolą szerokości, w razie szybkiej zmianie przez rywala strony gry. Głównym zagrożeniem był prawa strona Królewskich, gdzie za obronę odpowiedzialni byli Carvajal i James. To z Kolumbijczykiem był problem. Często nie wracał do obrony na czas, grał za wąsko, nieodpowiedzialnie zapędzał się na połowę rywala naciskając bocznego obrońcę, notorycznie odpuszczał pilnowanie De la Belli, co skutkowało podwajaniem Carvajala i groźnymi dośrodkowaniami De la Belli – po jednej z nich padła bramka na 2:2. W innych przypadkach Kroos z Modriciem asekurowali, ale dzięki temu tworzyli duże dziury w środku, co wykorzystywali ofensywnymi wejściami z drugiej linii Zurutuza czy Granero.

W konstruowaniu ataku pozycyjnego już na połowie Realu Madryt w późniejszych fazach meczu istotnym elementem był duży ruch bez piłki, zwłaszcza Agirretxe i Gonzalo Castro (którzy grali w jednej linii w ataku). Obaj naprzemiennie cofali się w przestrzeń między Modriciem i Kroosem a stoperami Blancos, stworzoną dzięki inteligentnej grze Bergary i Granero, którzy wyciągali poza swój sektor środkowych pomocników Królewskich. Oprócz gry między liniami napastnicy gospodarzy często pojawiali się na skrzydłach, podwajając lub potrajając graczy Realu Madryt.

Druga połowa
W drugiej części gry już wyraźnie możemy zaobserwować przejście Sociedadu do systemu 4-3-1-2. Pozycję za napastnikami już na stałe zajął Xabi Prieto, wcześniej sporadycznie wspierający kolegów w tym sektorze boiska. Główne zmiany zaszły w poruszaniu się biało-niebieskich w obronie. Zdecydowanie lepiej kontrolowali szerokość boiska, ograniczając przerzuty z jednej strony na drugą – tu wejście Canalesa było kluczowe, to on miał pilnować Kroosa, redukując do minimum liczbę krosowych, diagonalnych piłek. Podobną rolę w Superpucharze Hiszpanii w Atlético spełniał Raúl García.

W ofensywie Canales (ale też inny zmiennik, Carlos Vela) szukał gry na skrzydle, zwłaszcza za plecami bocznych obrońców Królewskich, którzy podchodząc agresywnie pressingiem pod rywali łamali linię, a tworzyli lukę za swoimi plecami. Przykładem jest bramka na 3:2.

Gol na 3:2
Brak wsparcia ze strony Isco tworzy pojedynek 1 na 1 między Xabim Prieto a Marcelo (w czerwonym kółku). W międzyczasie Canales (na błękitno) wchodzi za plecy Brazylijczyka, Ramos podąża za nim tworząc lukę w obronie, żaden z pomocników nie asekuruje obrony. Obie pary zawodników w żółtym kółku.



Po odegraniu piłki do Canalesa, Marcelo przestaje obserwować Xabiego Prieto. Sergio oddaje piłkę kapitanowi pozbywając się krycia Ramosa. I mamy taką o to sytuację:



Tworzą się sytuacje 1 na 1 w polu karnym – Pepe kontra Vela i Carvajal kontra Zurutuza. Ten ostatni ucieka naszemu prawemu obrońcy i mamy 3:2. Proste, prawda?

Podsumowanie
Bramka na 4:2 to kolejna już w tym sezonie (a to dopiero początek sezonu) stracona z rzutu rożnego, a druga (sic!) w tym meczu. Stałe fragmenty gry to temat na osobną analizę. Real Madryt przegrał, bo zagrał dobrze 8-10 minut. Arrasate odrobił pracę domową i bardzo solidnie przygotował swoich podopiecznych do spotkania z Królewskimi. Sociedad nie załamał się szybko straconymi bramkami i skoncentrował się na przedmeczowych założeniach. Tych u Ancelottiego zabrakło. Bez pomysłu, bez ławki rezerwowych (bramkarz, trzech obrońców, dwóch defensywnych pomocników i wciąż czekający na debiut 19-letni De Tomás) i z kompletnie rozsypaną w obroną nie da się pokonać siódmej drużyny poprzedniego sezonu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!