Plan B: Ińigo Martínez

Real Madryt ma rozpocząć ten sezon z Sergio Ramosem, Pepe, Raphaëlem Varane'em i Nacho na środku obrony. Gdyby jednak któryś z nich opuścił klub, Królewscy mają już przygotowany plan B. Ma nim być Ińigo Martínez. Blancos już w grudniu tamtego roku kontaktowali się ze stoperem i dali mu do zrozumienia, że jeśli ze stolicy Hiszpanii odejdzie któryś z obrońców, to drzwi będą dla niego otwarte.

Ińigo byłby skłonny wybrać grę w Realu, a klub doskonale o tym wie. Inna sprawą są jednak negocjacje z samym Realem Sociedad, który podobnie jak w przypadku Illarry, domagałby się zapłacenia klauzuli, która wynosi 30 milionów euro.

W rzeczywistości po nawiązaniu wstępnych kontaktów w grudniu, przedstawiciele Królewskich rozmawiali jeszcze raz z otoczeniem zawodnika w czerwcu, by przypomnieć, że nic się nie zmieniło: „Jeśli odejdzie któryś ze stoperów, ma go zastąpić Ińigo”. Real zaznacza swoje terytorium, ponieważ piłkarzem interesuje się też Barça i Bayern Monachium. Merengues proszą jednak o cierpliwość, by zobaczyć jak potoczą się wydarzenia w tym okienku transferowym.

Przyszłość Baska jest zależna przede wszystkim od Varane'a i Pepego. Klub ze stolicy Hiszpanii chciałby zatrzymać ich obu, ale jeśli napłyną atrakcyjne oferty, to zostaną dokładnie przeanalizowane. To podobna sytuacja do tej, która miała miejsce zeszłego lata. Wówczas Manchester City zaoferował sporo pieniędzy za Pepego, który chciał opuścić klub. Wszystko zmieniła jednak kontuzja Varane'a i sprzedaż Raúla Albiola.

Sytuacja znów się powtarza. Carlo Ancelotti liczy na Pepego i Varane'a, ale obaj nie są nie na sprzedaż. Jeśli klub otrzyma interesującą propozycję, to jest gotów sprzedać jednego z nich.