Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Faworyt zagra w końcu na miarę oczekiwań?

Belgia powalczy z USA o ćwierćfinał

Po meczu Argentyny ze Szwajcarią pozostanie już tylko jedna niewiadoma. Kto będzie ostatnim ćwierćfinalistą mistrzostw świata? Belgia gra dziś z USA i wielu obserwatorów jest zdania, że jest to najmniej atrakcyjna para. Reasumując jednak dotychczasowe wyniki, grę obu drużyn czy nazwiska na papierze, można też dojść do wniosku, że może być to najbardziej zacięty pojedynek z dotychczasowych. Aczkolwiek mając w pamięci pozostałe spotkania fazy pucharowej, gdzie nikt nie chciał sprzedać tanio skóry, może nie być to takie proste zadanie.

Belgowie na wiele miesięcy przed mundialem uchodzili za czarnego konia tej imprezy. Zdania nie zmieniły się też po grudniowym losowaniu, kiedy Czerwone Diabły trafiły do stosunkowo łatwiej grupy. Ale jak nazwać czarnym koniem zespół, który zdaniem większości ekspertów aspiruje do miejsc medalowych? I jak nazwać czarnym koniem zespół, który naszpikowany jest gwiazdami z największych europejskich klubów, a nawet ławka rezerwowych budzi podziw wśród obserwatorów, a strach u rywali? Belgia nie jest czarnym koniem i nigdy nim nie była. To po prostu jeden z faworytów.

Atlético Madryt, Chelsea, Liverpool, Manchester City, Manchester United, Arsenal, Tottenham, FC Porto czy Napoli to tylko kilka z przykładowych klubów, gdzie grają belgijscy zawodnicy. Ba, nie tylko grają czy siedzą na ławce, ale są gwiazdami i pierwszoplanowymi postaciami tych drużyn. Niestety nie zawsze jest tak, że gra w klubie pokrywa się z grą w reprezentacji, a kilka wybitnych jednostek stanowi o silnym kolektywie. I to chyba największa bolączka podopiecznych Marca Wilmotsa. Każdy spodziewał się po Belgach fajerwerków, spektakularnych akcji i przynajmniej trzybramkowych zwycięstw. Zamiast tego zobaczyliśmy kilka indywidualnych przebłysków i trzy wymęczone, jednobramkowe zwycięstwa, ale mimo wszystko zwycięstwa, które zapewniły faworytowi dziewięć punktów. A takim dorobkiem po fazie grupowej mogły pochwalić się jeszcze tylko reprezentacje Holandii, Argentyny i Kolumbii.

Przed mundialem prognozowano, że Belgia wyjdzie z grupy i trafi na Portugalię lub Niemców, ale fatalna postawa Cristiano i spółki, a do tego upór i wytrwałość USA sprawiły, że to właśnie wojownicy Jürgena Klinsmanna będą rywalami Rode Duivels. Jeśli spojrzymy na zespołową grę Amerykanów i ich świetne przygotowanie fizyczne, i porównamy to z występami Belgów, to tak naprawdę ciężko pokusić się o jakieś sensowne prognozy. Z drugiej strony, jak popatrzymy na takie nazwiska jak Hazard, Lukaku, Fellaini, De Bruyne, Kompany czy Courtois to wskazanie zwycięzcy powinno wydawać się błahym zadaniem, ale niejednokrotnie już, także na tym mundialu, drużyna lepsza na papierze musiała obejść się smakiem i godzić z goryczą porażki.

Początek meczu dzisiaj o godzinie 22:00 w Salvadorze. Transmisja na TVP1 HD, Sport TVP.PL i TVP Sport HD.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!