Advertisement
Menu
/ abc.es

José Callejón: To rok La Décimy

Wychowanek Królewskich w wywiadzie dla <i>Abc</i>

Ponad 1600 kilometrów dzieli Neapol od Motril, jego rodzinnego miasta, i Madrytu, w którym spędził jedną trzecią życia i nadal posiada dom. Ale już czuje się we Włoszech jak u siebie. Winne są temu: szalona miłość mieszkańców do futbolu i lokalnego klubu, tutejsza wyjątkowa pizza z pepperoni (wersja pikantna) oraz miłość i towarzystwo jego trzech księżniczek: narzeczonej, Marty, jej córki i Indii, ich wspólnej córeczki, która ma dopiero półtora tygodnia.

José Callejón z bólem w sercu opuścił Real Madryt minionego lata, szukając okazji do regularnych występów. W debiutanckim roku we Włoszech rozegrał najlepszy sezon w karierze. Pod skrzydłami Rafy Beníteza strzelił dla Napoli dwadzieścia bramek i zaliczył dziesięć asyst. Zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Zdobył Puchar Włoch. Po raz pierwszy został ojcem.

Umiesz już zmieniać pieluchy?
Oczywiście, chociaż India ma dopiero dziesięć dni, albo ładujesz baterie, albo niczego nie łapiesz... (śmiech) Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Urodziła się zdrowa i przyniosła nam prezent, Puchar Włoch. Mam nadzieję, że przyniesie kolejny – La Décimę.

Chociaż teraz grasz w niebieskich barwach, zawsze będziesz madridistą...
Dorastałem w tym domu i zawsze będę go nosił w sercu. Rozegrali świetny sezon. Gratuluję im. Co więcej, mogą dodać wisienkę na torcie w postaci Ligi Mistrzów. Mecz będzie wyrównany, z bardzo trudnym rywalem, możliwe, że najtrudniejszym do pokonania w całej Europie, ale uważam, że to rok La Décimy. Rozgrywki były bardzo dobre: wyeliminowali wicemistrza i mistrza po świetnym występie w Monachium. Należy im się.

Będziesz mógł jechać do Lizbony?
Chciałbym. Marta również chce jechać. Jeśli babcie zostaną z Indią na dwadzieścia cztery godziny, będę u boku moich byłych kolegów z drużyny i przyjaciół w tej chwili, która może być wyjątkowa.

Wynik?
2:1.

Jaki jest balans po Twoim pierwszym sezonie we Włoszech?
Musiałem szukać alternatyw, aby więcej grać. I ta z Napoli była bardzo kusząca. Na początku, przede wszystkim z powodu języka, było trudno, ale jestem bardzo zadowolony z decyzji. Identyfikuję się z klubem, zawodnikami i kibicami. Trener mi zaufał, kiedy tego potrzebowałem, aby zrobić krok w karierze, który miałem już wbity do głowy.

Patrząc drużynowo, też nie można narzekać. Zakwalifikowaliście się do Ligi Mistrzów i sięgnęliście po Puchar Włoch.
Tak, sezon był świetny. Ale chcemy więcej. Celem jest Scudetto, nawet jeśli faworytem jest Juventus. Tutaj, w Neapolu, wszyscy mają wielkie chęci na mistrzostwo. Rywalizacja między oboma klubami jest porównywalna do tej w Hiszpanii, między Realem i Barceloną. To tytuł, o którym marzą wszyscy kibice.

W Pucharze wielu z nich się nie oszczędzało. Ciebie prawie rozebrali...
Oni żyją futbolem jak w niewielu innych miejscach na świecie. To ich życie od chwili, gdy się budzą, do momentu, kiedy kładą się spać. Wiedziałem, że jeśli wygramy, będą chcieli moje spodenki, koszulkę... aż do majtek (śmiech).

Skoro mowa o koszulkach. Ta twoja, którą założyłeś po wygraniu Pucharu, upamiętniając swoich przyjaciół. Piękny gest...
Tak, była biała i napisałem na niej imiona mojej innej, wielkiej rodziny: brata Juanmiego, kuzyna Antonio i pięciu moich najbliższych przyjaciół: Carlosa, Raúla, Juande, Tońína i Javiego Issy.

Juanmi Callejón, drugi Ty. Tęsknisz za nim?
Bardzo. Kocham mojego brata do szaleństwa. Gdyby nie istniał, nie mógłbym żyć. Dorastaliśmy i graliśmy razem w La Fábrice. Później każdy z nas ruszył swoją drogą. Teraz gra w Bolívar i mimo różnicy czasu codziennie rozmawiamy przez Facetime. Idzie mu świetnie. Są w półfinale Copa Libertadores. Wielki sukces. Mam nadzieję, że wygrają.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!