Llull: Nie możemy się doczekać

– Dzień dobry wszystkim. Po pierwsze, chciałbym pogratulować Maccabi piątkowego meczu i obecności w finale. Dla nas bycie w finale jest powodem do dumy. Rok temu mieliśmy okazję, ale nie potrafiliśmy z niej skorzystać. Teraz mamy kolejną. Drużyna nie może się jej doczekać, wiąże z nią duże nadzieje, szczególnie po wczorajszym meczu. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to spotkanie bardzo twarde, trudne, bardzo intensywne. Przeciwnicy mają znakomity zespół, nigdy nie uznają spotkania za przegrane i grają z ogromnym sercem. Zamierzamy zachować koncentrację przez czterdzieści minut, aby osiągnąć zwycięstwo – powiedział na wstępie sobotniej konferencji prasowej drugi kapitan Realu Madryt, Sergio Llull.

Gra sprawiałaby wam tyle radości, gdybyście prezentowali inną koszykówkę?
Uważam, że bardzo cieszymy się koszykówką na parkiecie i gramy w stylu, który znamy. Jest to styl, w jakim musimy zagrać. Pozwolił nam wygrywać mecze, jak i pojawić się w finale Final Four. Cieszymy się nim i myślę, że to jest najważniejsze.

Wydawało się, tuż przed półfinałem, że to Barcelona nabrała rozpędu. Wydawało się, że gra ona lepiej, a wy trochę słabiej. Co wydarzyło się w piątek? Nie było to przecież zwycięstwo jednym punktem.
Myślę, że Barça było bardzo rozpędzona przed Final Four, lecz w tego typu spotkaniach przeszłość ma małe znaczenie. Uważam, że jako drużyna wyszliśmy na parkiet bardzo skoncentrowani i wiedzieliśmy, czego chcemy dokonać. Wiedzieliśmy, jak zareagować w tego typu meczu.

Oba spotkania przeciwko Maccabi w tym sezonie były zacięte do ostatnich minut. Maccabi ograniczyła waszą ofensywę do jedynie około siemdziesięciu pięciu punktów.
Mają wspaniałą drużynę, bardzo waleczną, nie spisującą żadnej piłki na straty. Podczas tego sezonu sprawili nam trudność w obu meczach. Jest to zespół zastawiający dużo pułapek w defensywie. Postaramy się przygotować do spotkania w możliwie najlepszy sposób, złapać odpowiedni rytm gry i zagrać w koszykówkę, aby zostać mistrzami.

Domyślam się, że widzieliście kibiców Maccabi i wypełnioną żółtymi koszulkami halę. Jaki będzie miało to wpływ na waszą drużynę?
Prawdą jest, że hala będzie żółta. Kibice wspierają swoją drużynę z dużą pasją, sercem. Gra w takich warunkach zawsze jest czymś pięknym. Jak powiedział Pablo, również będziemy mieli wsparcie ze strony naszych kibiców. Podczas tego sezonu są spektakularni, przybywają do Palacio na każde spotkanie. Ostatecznie na parkiecie zagramy pięciu na pięciu i postaramy się być lepsi od rywali właśnie tam.

Dokonano w tym roku wielu zmian. Euroliga zmieniła oświetlenie w hali, parkiet, obręcze, tablice. Czy sprawia wam to jakiś kłopot, zmienia cokolwiek?
Myślę, że światła, parkiet i piłki są takie same dla obu drużyn. Ostatecznie rywalizujemy pięciu na pięciu, w takich samych warunkach. Mogą być lepsze, mogą być gorsze, lecz dla obu drużyn są identyczne.