Advertisement
Menu
/ Euroleague TV

Laso: Chcemy wygrać grając naszą koszykówkę

Zapis konferencji prasowej z udziałem trenera

– Dzień dobry. Jak powiedzieli przede mną David Blu i David Blatt (zawodnik i trener Maccabi – dop. red.), jesteśmy na konferencji prasowej, w której chcieliśmy wziąć udział od początku sezonu. Uważam, że obie drużyny w ciągu sezonu prezentowały się świetnie. Przezwyciężyliśmy wiele trudnych meczów, podróży, kontuzji, aby dotrzeć do tego miejsca. Oczywiście, jesteśmy podekscytowani, szczęśliwi i wiemy, że jutro czeka nas wspaniałe spotkanie. Wspaniałe dla Euroligi, ponieważ jest to europejski klasyk. Prawdopodobnie wraz z Davidem – jesteśmy tu chyba najstarsi – dojrzewaliśmy oglądając Corbalána, Aorestego, Berkovicha, Martína i innych świetnych zawodników, grających dla Maccabi i Realu Madryt. Mam nadzieję, że jutro będziemy mogli obejrzeć dobry mecz koszykówki, jak było to podczas całego sezonu Euroligi – rozpoczął sobotnią konferencję prasową Pablo Laso.

Gra sprawiałaby wam tyle radości, gdybyście prezentowali inną koszykówkę?
Jesteśmy szczęśliwi grając koszykówkę, jaką gramy. Jest to dla nas najważniejsze. Od pierwszego dnia, kiedy trenuję tę drużynę, chciałem, aby moi zawodnicy byli szczęśliwi. Czasami są bardziej szczęśliwi, innym razem nie aż tak bardzo, lecz ostatecznie to, co pragnę im przekazać, to wiedza, jak grać w koszykówkę, aby czerpać z niej radość i sprawiać ją ludziom. Dla mnie jest to najważniejsze. Nasza koszykówka właśnie taka jest. Pragniemy wygrać, grając naszą koszykówkę. Zawsze jednak jest ta druga osoba przy stole, grająca przeciwko tobie, będąca twoim rywalem i zabiegająca o zatrzymanie twojej koszykówki. Jeżeli więc mówimy o filozofii gry, zawsze staramy się zaprezentować naszą koszykówkę w możliwie najlepszy sposób przeciwko najlepszym przeciwnikom, rywalizującym z nami w ciągu całego sezonu.

Wygraliście pięć ostatnich pojedynków z Maccabi – dwa w tym roku i trzy w poprzednim. Rozegraliście przepiękny mecz w piątek. Czujesz się pewniejszy? Zgodzisz się z poglądem, że Real Madryt jest faworytem?
Spójrz, kiedy awansujesz do finału, nie ma faworytów. W ogóle. Jeden mecz koszykówki ma w sobie tak wiele rzeczy, tak wiele szczegółów, tak wiele błędów... Musisz zadbać o zbiórki, podania, rzuty... Tak wiele rzeczy niesie ze sobą jeden mecz koszykówki. Gdy rozgrywasz finał przeciwko takiemu zespołowi, jak Maccabi, i czujesz się faworytem, nie postępujesz zbyt mądrze. Nie wiem, czy jestem mądry, czy też nie, ale nie czuję się faworytem.

Wydawało się, tuż przed półfinałem, że to Barcelona nabrała rozpędu. Wydawało się, że gra ona lepiej, a wy trochę słabiej. Co wydarzyło się w piątek? Nie było to przecież zwycięstwo jednym punktem.
Mówisz o sposobie w jaki ty widziałeś ten rozpęd, a nie w jaki my go widzieliśmy. Nie martwi mnie to, jak postrzegasz moją drużynę, ale to, jak ma się moja drużyna. Nie mam żadnych wątpliwości co do mojego zespołu. Przybył tu dobrze przygotowany – pod względem mentalnym, fizycznym i oczywiście koszykarskim. Wczoraj rozegraliśmy znakomite spotkanie, ale ono się skończyło. Przed nami kolejne.

Oba spotkania przeciwko Maccabi w tym sezonie były zacięte do ostatnich minut. Maccabi ograniczyła waszą ofensywę do jedynie około siemdziesięciu pięciu punktów.
Oczywiście, były to dwa bardzo trudne, zacięte mecze. Pamiętam ten z Tel Awiwu, nierozstrzygnięty do ostatnich sekund, a także ten w Madrycie, kiedy musieliśmy walczyć do ostatnich minut, aby kontrolować sytuację. Wiem, podobnie jak i moi zawodnicy, że będzie to bardzo trudny mecz. Oczywiście, mają różne pomysły na zatrzymanie naszej ofensywy, ale uważam, że jeżeli byśmy tego nie wiedzieli, nie bylibyśmy zbyt mądrzy. Myślę, że wiemy, jaki typ meczu przed nami. Znamy Maccabi, oni znają nas. Jestem pewny, że będzie to trudne starcie dla obu drużyn.

Domyślam się, że widzieliście kibiców Maccabi i wypełnioną żółtymi koszulkami halę. Jaki będzie miało to wpływ na waszą drużynę?
Uwielbiam grać w takich warunkach. Uważam, że kibice Maccabi są świetni. Stworzyli świetną atmosferę, kiedy graliśmy u nich. Wspierali swoją drużynę. Jesteśmy na to przygotowani, bo wiemy, w jaki sposób dopingują swój zespół. Uwielbiamy tak grać. Przybyli jednak również ludzie z Madrytu, aby do nas dołączyć, pomóc nam, przekazać nam wsparcie. Wiemy, że będzie żółto, ale przywykliśmy do tego, wiemy o tym. Graliśmy już w Tel Awiwie i wiemy, jak to jest.

Pytanie kieruję do obu trenerów. Czy jest coś wspólnego w waszych filozofiach gry? Wydaje mi się, że są one dość odległe od tego, do czego przyzwyczaiła nas koszykówka w ostatnich latach. Czy styl proponowany przez was mamy odebrać jako dominujący w europejskiej koszykówce?
Koszykówka zmienia się niemal z każdym rokiem. Kiedy jeszcze grałem, zegar wskazywał trzydzieści sekund. Teraz się to zmieniło. Mamy inne zasady, innych zawodników. Trenerzy się do tego dopasowują. Tutaj masz rację. Dobrzy szkoleniowcy prawdopodobnie starają się wyciągając z graczy to, co najlepsze, aby stworzyć dobrą drużynę. Możesz mieć gromadę bardzo dobrych zawodników, najlepszych zawodników, ale jeżeli nie jesteś w stanie stworzyć drużyny, coś robisz źle. Taka jest moja filozofia. Trenuję wspaniałych zawodników, ale to, co czyni ich naprawdę wspaniałymi, to stworzenie znakomitej drużyny.

Przed rokiem również byliście faworytami przed finałem przeciwko Olympiakosowi. Mówiłeś, że nie ma na tym etapie przewagi dla żadnej drużyny, lecz pokonaliście już w tym sezonie Maccabi dwukrotnie. Bierzesz pod uwagę, że po raz kolejny, jako faworyt, możecie zostać pokonani?
Spotkanie z Olympiakosem było dla nas zakończone dziesięć minut po rzeczywistym końcu. Mój zespół rozegrał w zeszłym roku świetny, niesamowity sezon. Śmieszne, że traktowano nas jako faworytów, skoro przed tamtym sezonem nie dawano nam żadnych szans. Dokonaliśmy tego i jestem z tego dumny. Jestem też dumny, że uważacie nas za faworytów niedzielnego meczu. Szanuję jednak słabszą drużynę, jak wy ją nazywacie, ponieważ ja nie widzę tu słabeusza.

Czy martwi cię waleczna postawa graczy Maccabi, często odrabiających straty?
Maccabi to zespół, którego planu na mecz z początku nie znam. Wiem jednak, że drużyna będzie grała do samego końca. Nie czytałem notatek Davida, ale wiem, że będą walczyć. Gramy w finale z przeciwnikiem o szerokim składzie, z wieloma znakomitymi zawodnikami, trudnym do kontrolowania, zarówno na obwodzie, jak i w środku. Widzieliśmy, co ten człowiek (spojrzenie na siedzącego obok Davida Blu) zrobił wczoraj. Wiemy więc, że jeżeli chcemy jutro wygrać, musimy być skupieni w każdej minucie, zabiegać o każdą piłkę, każdą zbiórkę. Jest to finał. Moi zawodnicy o tym wiedzą i jest to najważniejsze. Wiemy, że aby zatrzymać Maccabi, musimy zagrać dobrze w defensywie, zatrzymać ich rzuty i grać do samego końca.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!