Advertisement
Menu
/ własne, euroleague.net

Chacho wprowadza Madryt do finału

Koszykarze pokonali Barcelonę (62:100)

Sergio Rodríguez potwierdził słuszność przyznanego mu w czwartek tytułu dla najlepszego zawodnika Euroligi. Rozgrywający zaliczył doskonały występ w półfinałowym starciu z FC Barcelona, nie tylko znakomicie reżyserując grę zespołu, ale i zdobywając niezwykle cenne punkty. Real Madryt pokonał Katalończyków różnicą aż trzydziestu ośmiu punktów (62:100) i zagra w niedzielnym finale, gdzie zmierzy się z Maccabi Electra.

Czuć było w pierwszych minutach spotkania pewien niepokój, zdenerwowanie. Brakowało swobody w ataku i dyscypliny w obronie. Barcelona radziła sobie zdecydowanie lepiej, co podkreśliła szybko zdobytymi ośmioma punktami przewagi (12:4). Chaotyczną grę madryckiego zespołu uporządkował nie kto inny, a Sergio Rodríguez. Przelał na kolegów niesamowitą pewność siebie, dorzucił kilka punktów i doprowadził do odrobienia strat (20:20).

Chacho nie spoczął na wyrównaniu stanu rywalizacji. Postarał się o to, aby jego drużyna zdominowała wydarzenia na parkiecie. Katalończycy ułatwili rywalom to zadanie, bowiem nie tylko tracili piłki, ale i pudłowali sporo rzutów osobistych. Królewscy co prawda nie imponowali w defensywie, lecz potrafili wykorzystać błędy przeciwników i dzięki temu wyszli na jedenaście punktów przewagi (20:31).

Pablo Laso zdradził jednemu z dziennikarzy w przerwie, że istotne w utrzymaniu prowadzenia będą zbiórki i kontrola piłki. Madrytczyków wiele kosztowało, aby w ogóle przebić się przez bardzo szczelną obronę rywali. Szczególnie pomocna okazała się ruchliwość i owocny drybling Rudy'ego Fernándeza, niejako napędzające ataki zespołu. Wykończeniem zajęli się znakomici Nikola Mirotić i Chacho.

Dziesięć kapitalnych minut sprawiło, że sytuacja z pozornie zaciętej i nierozstrzygniętej stała się kompletnie zdominowaną przez Los Blancos. Różnica dzieląca oba zespoły sięgnęła ponad dwudziestu punktów (48:73), praktycznie kończąc rywalizację kwartę przed końcem. Madryt dorzucił jeszcze kilka celnych rzutów za trzy, jedynie pogłębiając rozpacz przeciwników trzycyfrowym dorobkiem punktowym.

Podopieczni Pabla Lasa po raz drugi z rzędu wystąpią w finale Euroligi. Zmierzą się w nim z zespołem Maccabi Electra, który rzutem na taśmę odebrał zwycięstwo CSKA Moskwa. Decydujące starcie odbędzie się w niedzielę, o godzinie 20:00.


62 – FC Barcelona (20+17+11+14): Huertas (7), Oleson (8), Papanikolaou (6), Lorbek (8), Tomić (16) – Dorsey (5), Sada (-), Abrines (2), Navarro (3), Nachbar (7), Pullen (-).

100 – Real Madryt (20+25+28+27): Llull (11), Fernández (12), Darden (6), Mirotić (19), Bourousis (7) – Reyes (11), Díez (-), Rodríguez (21), Carroll (7), Slaughter (4), Mejri (2).

Skrót spotkania | Statystyki

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!